Związek Banków Polskich o rządowych propozycjach kryteriów dla wydłużonych wakacji kredytowych
Zaproponowane przez rząd kryteria, które pozwoliłyby skorzystać z wakacji kredytowych w przypadku przedłużenia trwania tego programu, są zdecydowanie zbyt liberalne – podkreślił Tadeusz Białek.
Wspomniał on, iż propozycja rządowa nie przewiduje w ogóle żadnych limitów w przypadku zobowiązań o wartości udzielonego finansowania do 400 tysięcy złotych, co oznacza, iż w takim przypadku z wakacji mogliby skorzystać również ci, którym wsparcie absolutnie nie jest potrzebne.
Zdaniem bankowców, wskazana byłaby też analiza aktualnych uwarunkowań, w tym przede wszystkim obniżającego się poziomu inflacji i stóp procentowych, za czym postępuje spadek kluczowego dla wysokości rat kredytowych wskaźnika WIBOR, którego zmiany antycypują zarazem kolejny cykl obniżek raty kredytu.
„Obiektywnie sytuacja kredytobiorców polepsza się, funkcjonują aktualnie dostępne narzędzia pomocowe, jak fundusz wsparcia kredytobiorców, z tych przyczyn należałoby od początku przeprowadzić analizę” – dodał dr Tadeusz Białek. I przywołał stanowisko rzecznika rządu sprzed kilku miesięcy, w którym wskazywano, iż że ewentualne przedłużenie wakacji kredytowych będzie uzależnione od tego, czy stopy procentowe i inflacja zaczną się obniżać.
Propozycja rządowa praktycznie nie ogranicza liczby beneficjentów wakacji kredytowych
Prezes ZBP przypomniał też deklarację, złożoną przez premiera Mateusza Morawieckiego 20 września br., iż w nowej odsłonie zostaną wprowadzone kryteria dochodowe, które będą mieć charakter sprawiedliwy.
Według środowiska bankowego oznaczać to powinno przyjęcie analogicznych rozwiązań, jakie przewidziano w toku udzielania wsparcia z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.
Prezes ZBP nadmienił, iż dotychczasowy model, pozbawiony jakichkolwiek limitów, jest niezgodny z wytycznymi europejskiego urzędu nadzoru bankowego, które wykluczały opcję moratorium, bez jakichkolwiek kryteriów dostępowych.
Na błędną konstrukcję polskich wakacji kredytowych, również w aspekcie braku jakichkolwiek ograniczeń, wskazywał Międzynarodowy Fundusz Walutowy, sugerując konieczność zmiany przyjętego modelu. Jednoznaczne opinie w tej materii wyrażały także instytucje stojące na straży stabilności sektora finansowego w Polsce, jak chociażby KNF, Narodowy Bank Polski czy Bankowy Fundusz Gwarancyjny.
Zaproponowane przez rząd poziomy limitów wydają się jednakże nie wypełniać jednobrzmiących zaleceń zarówno polskich, jak i europejskich regulatorów czy nawet organizacji międzynarodowych. Kryterium dochodowe wprawdzie się pojawiło, ale obejmować ma tylko umowy, w których kwota wypłaconego finansowania wynosiła między 400 tys. a 800 tys. zł.
W tym przypadku współczynnik wartości raty do dochodów kształtować się powinien na poziomie nieprzekraczającym 50%, co stanowi rozwiązanie analogiczne jak w przypadku ubiegania się o pomoc z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców i zarazem zbieżne z postulatami środowiska bankowego.
Niestety, w przypadku kredytów do 400 tys. zł ponownie nie wskazano żadnych limitów, co, jak podkreślał dr Tadeusz Białek, oznacza, iż znacząca większość osób, która mogłaby skorzystać z wakacji kredytowych dalej nie będzie podlegać żadnym ograniczeniom.
Według analiz ZBP, z instrumentu w nowej, proponowanej przez odchodzący rząd wersji mogłoby skorzystać nawet 1,75 mln klientów, co stanowi liczbę porównywalną z liczbą obecnych beneficjentów.
Wakacje kredytowe na nadpłaty zaciągniętych kredytów
O tym, że w dotychczasowej formule wakacje były wykorzystywane powszechnie, co stanowiło niemałe obciążenie dla banków, mówiła Agnieszka Wachnicka, wiceprezes Związku Banków Polskich.
Na dzień 23 lipca 2023r. wakacjami kredytowymi zostało objętych blisko 1 mln 954 tys. klientów i ponad 1 mln 100 tys. kredytów na łączną kwotę 283 miliardów złotych, to, co najistotniejsze, to konstatacja Narodowego Banku Polskiego, iż koszt zaksięgowany przez banki z tytułu wakacji kredytowych jest absolutnie nieproporcjonalny do poziomu redukcji ryzyka kredytowego, które wiąże się z wprowadzeniem tychże wakacji.
Wskazała ona, iż tak hojnie rozdawane wakacje kredytowe mocno obciążyły wyniki finansowe banków za 2022 rok, które zostały zredukowane o 72,5% w stosunku do rzeczywiście osiągniętego rezultatu.
– Innymi słowy osiągnęliśmy wynik 10,7 mld zł, a gdyby nie koszty z tytułu wakacji kredytowych to byłoby 18,5 mld zł, co umożliwiłoby wygenerowanie dodatkowych 40 mld zł kredytów do gospodarki – dodała wiceprezes ZBP.
Wspomniała również, iż ryzyko kredytowe znacząco obniżała konserwatywna polityka banków, które udzielały głównie kredytów o wskaźniku DtI nieprzekraczającym 60%. To zaś stwarzało dodatkowy bufor w sytuacji, gdyby doszło do nieprzewidywalnych zmian rynkowych.
Tymczasem dotychczas udzielane wakacje kredytowe służyły klientom głównie do nadpłacania zobowiązań względem banku – aż ¾ uczestników programu wystąpiło o odroczenie spłaty z taką intencją.
Tylko w roku ubiegłym łączna wartość nadpłat przekroczyła 52 mld, a pierwsze półrocze 2023 r. przyniosło niemal 21 mld zł przedterminowo spłaconych rat.
– Dane te potwierdzają, że osoby korzystające z wakacji kredytowych de facto nie potrzebowały ich, i wykorzystywały te środki po prostu na nadpłaty – dodała Agnieszka Wachnicka.
Wskazała ona, iż głównym mechanizmem pomocowym dla zadłużonych mających problem ze spłatą kredytu hipotecznego pozostaje fundusz wsparcia kredytobiorców, z którego notabene Polacy korzystają coraz częściej.