Wolniejszy wzrost PKB, wyższa inflacja

Wolniejszy wzrost PKB, wyższa inflacja
Fot. stock.adobe.com/whyframeshot
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Opublikowane właśnie przez Główny Urząd Statystyczny wyniki gospodarcze świadczą o wyraźnym spowolnieniu wzrostu PKB.

#WitoldGadomski: z dużym prawdopodobieństwem można prognozować, że w III kwartale 2019 wzrost #PKB będzie niższy niż 4% #inflacja #GUS #gospodarka

Szybki szacunek produktu krajowego brutto za II kwartał 2019 r. pokazał, że wzrost w poprzednim kwartale w porównaniu z analogicznym okresem 2018 roku wyniósł 4,1 %. To wciąż dobry wynik, ale najgorszy od I kwartału 2017 roku. W III kwartale 2018 roku wzrost wyniósł 5,6% i był to szczytowy moment cyklu koniunkturalnego. W kolejnych kwartałach był coraz niższy: 4,6%, 4,6%, 4,1 %. Są to dane wyrównane sezonowo, odnoszące się do kwartału roku poprzedniego. Z dużym prawdopodobieństwem można prognozować, że w III kwartale 2019 wzrost będzie niższy niż 4%, co wynikać będzie zarówno z trwającego trendu i wskaźników wyprzedzających, pokazujących wyraźny spadek koniunktury, jak też z tzw. efektu bazy. Punktem odniesienia będzie bowiem najlepszy kwartał roku 2018.

Czytaj także: Jak szybko będzie rosła polska gospodarka w 2019 roku? Raport NBP >>>

Szybki szacunek zwykle pokrywa się z szacunkiem wstępnym, który będzie opublikowany za 2 tygodnie. Wówczas dowiemy się, jakie czynniki składają się na obecny wzrost i jego spowolnienie. W I kwartale silnie wzrosły inwestycje, co mogło sugerować wydłużenie okresu dobrej koniunktury. Ale spowolnienie wzrostu PKB w II kwartale jest wyraźne, mimo wypłaty tzw. 13 emerytury, która pobudziła i tak wysokie spożycie indywidualne.

Żywność nadal drożeje

Zgodnie z oczekiwaniami w lipcu wzrosła inflacja. W porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 2,9%, w tym usług – o 4,2% i towarów – o 2,4%. Żywność i napoje bezalkoholowe były w lipcu droższe aż o 6,8% w porównaniu z lipcem 2018 roku i o 0,3% droższe w porównaniu z czerwcem b.r. Zwykle w lipcu ceny żywności spadają i to znacząco, wpływając na obniżenie inflacji. W tym roku było inaczej, gdyż złe warunki atmosferyczne i susza spowodowały nieurodzaj warzyw i owoców i wzrost ich cen.

Czytaj także: Ceny tak szybko nie rosły od siedmiu lat. Do końca roku inflacja przekroczy 3,5 proc.?

Wzrosły też ceny użytkowania mieszkań, zdrowia, restauracji i hoteli, rekreacji i kultury. Niższe ceny odzieży i obuwia oraz w łączności. Ustabilizowały się, a nawet spadły ceny paliw płynnych, co zawdzięczamy globalnemu osłabieniu wzrostu gospodarczego i niższym cenom ropy naftowej i gazu.

Czytaj także: Rosnące ceny żywności znowu podbiły inflację >>>

Presja inflacyjna

Według NBP inflacja bazowa, po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła w czerwcu 1,9%, czyli wciąż była poniżej celu inflacyjnego, aczkolwiek w dopuszczalnym paśmie odchyleń od celu. Ale od początku roku inflacja bazowa niemal każdego miesiąca rośnie, a zatem inflacja mierzona wskaźnikiem CPI jest nie tylko zasługą nieurodzaju. Od kilku lat koszty pracy rosną szybciej niż produktywność, co powoduje presję inflacyjną. Trzeba też wziąć pod uwagę, że ceny energii elektrycznej zostały w tym roku zamrożone, co pozwoliło sztucznie utrzymać niższe koszty produkcji i usług oraz niższe koszty utrzymania gospodarstw domowych.

Źródło: aleBank.pl