Ważne słowa o sektorze bankowym, ale spóźnione?
Nie można się dziwić zaniepokojeniu środowiska bankowego tym co się dzieje wokół przepisów prawa, przepisów podatkowych i praktyki sądowej dotyczącej działalności bankowej.
Nie chodzi tu jedynie o obciążenia finansowe sektora bankowego, ale w ogóle o ryzyko prawne związane z biznesem bankowym.
Do kompleksu problemów związanych z kredytami walutowymi, wakacjami kredytowymi dochodzi teraz podważanie wskaźnika referencyjnego WIBOR. W efekcie najbezpieczniejszy produkt bankowy jakim był do tej pory kredyt hipoteczny stał się produktem najbardziej ryzykownym – przyznają to sami bankowcy.
Politycy ignorują opinie NBP i KSF-M?
Ta sytuacja niepokoi prof. Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego, który słusznie obawia się ograniczenia akcji kredytowej.
W swoim wystąpieniu podczas spotkania świątecznego z bankowcami powiedział, że „Wiele niepotrzebnych ryzyk w systemie finansowym w Polsce ma swoje źródło w podważaniu obowiązujących rozwiązań prawnych i regulacyjnych, lub w ich asymetrycznym stosowaniu wobec różnych uczestników rynku.”
Jak zauważył dotyczy to między innymi powszechnych wakacji kredytowych. Ale za szczególnie niepokojące uznaje próby podważania do tej pory niekwestionowanych umów kredytowych opartych na stawce WIBOR.
Stwierdził, że dzieje się to zarówno w dyskursie publicznym, jak i co istotniejsze, w drodze sądowej.
Podtrzymał już wcześniej prezentowane swoje stanowisko, że WIBOR jest w pełni zgodny z przepisami krajowymi i z przepisami Unii Europejskiej.
Wyraził obawę, że kontynuacja takiej sytuacji może stanowić czynnik ryzyka dla stabilności finansowej w przyszłości.
Jak powiedział kwestie te są dyskutowane i będą monitorowane na posiedzeniach Komitetu Stabilności Finansowej. Jednak jest to słabym pocieszeniem, bo jak przyznał: „niestety niektóre zjawiska pozostają poza bezpośrednim wpływem banku centralnego i KSF-M”.
Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Zawiązku Banków Polskich tuż po wystąpieniu szefa NBP powiedział: „Dziękujemy za te bardzo ważne słowa. Ważne żeby one dotarły w te miejsca, do których dotrzeć powinny nawet jeśli czasami są spóźnione”. Jak zaznaczył to przesłanie powinno dotrzeć do uszu i świadomości polityków.
Głos zdrowego rozsądku jest głosem zdrowego rozsądku
W tej kwestii wypowiedział się też prof. Jacek Jastrzębski przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego. Zauważył, że jego opinie dotyczące sektora bankowego są odbierane jako wspierające banki. Tymczasem on nie występuje w obronie interesów sektora bankowego, tylko w obronie zdrowego rozsądku.
„Problem polega na tym, że obecny stan debaty publicznej oraz eskalacja oczekiwań prowadzą do tego, że głos apelujący o poszukiwanie takich rozwiązań jest traktowany jak głos probankowy.”
Jego zdaniem rynek finansowy powinien w optymalny sposób równoważyć interesy wszystkich jego uczestników, mając też na uwadze zmieniające się na przestrzeni ostatnich dekad standardy ochrony konsumenta.
Jak zaznaczył zastosowanie dzisiejszych standardów, niekiedy zresztą instrumentalnie stosowanych, do umów zawieranych kilkanaście lat temu, nie powinno prowadzić do chaosu prawnego i przypadkowej redystrybucji korzyści między uczestnikami rynku finansowego.
Przewodniczący mówił, że z sektorem bankowym powinien być prowadzony dialog wokół wartości i koncepcji w efekcie czego nastąpi konsensus i porozumienie.
Wymienił fundamentalne jego zdaniem pytania, na które trzeba wspólnie znaleźć odpowiedzi: jaki zakres i jakie rodzaje ryzyka mogą być na dojrzałym rynku finansowym przenoszone na klienta? Ryzyko walutowe? Ryzyko stopy procentowej?
Jak zauważył na te wszystkie pytania rynek finansowy musi sobie uczciwie odpowiedzieć.
„Wypieranie tego problemu doprowadziło nas do momentu, w którym jesteśmy obecnie, a w którym wyobrażenia uczestników rynku – przede wszystkim tych profesjonalnych – są boleśnie weryfikowane choćby kierunkiem rozwoju orzecznictwa” – mówił prof. Jacek Jastrzębski.
Co dalej?
Prezes mBanku Cezary Stypułkowski zgodził się z poglądem, że potrzebna jest szeroka dyskusja dotycząca roli sektora bankowego.
„Sprawy, które stoją przed sektorem bankowym są nadal otwarte i wydaje mi się, że rzeczywiście powinniśmy stanąć przed poważną dyskusją jak się zorganizować na przyszłość.” – powiedział
I dodał: „Sektor bankowy opiera się na tym, że szanowane są zobowiązania. Wydaje mi się że w ostatnich latach doszło do istotnego naruszania struktury prawnej, w której sektor bankowy funkcjonuje. Sygnalizowaliśmy to od wielu lat. Uważam, że ta dyskusja, o której mówił pan przewodniczący Jacek Jastrzębski jest niezbędna do tego abyśmy powrócili do normalności” – powiedział prezes mBanku.
Do poruszonych kwestii po raz kolejny odniósł się gospodarz spotkania Krzysztof Pietraszkiewicz.
Martwi go, że pomimo wystąpień poszczególnych członków Komitetu Stabilności Finansowej, głosy rozsądku, sugestie nie są przyjmowane.
„Nie jest akceptowalne, że z jednej strony KSF zajmuje określone stanowisko i wskazuje na niebezpieczeństwa, a z drugiej powstają projekty ustaw, które rujnują nasz dorobek lub go istotnie ograniczają” – powiedział.
„Być może trzeba po prostu dokonać zmiany w ustawie o KSF, tak aby jego głos – jako głos profesjonalistów, był bardziej stanowiący niż głos czasami „egzotycznych” polityków” – zaproponował prezes ZBP.
Czytaj także: Spotkanie Wigilijne środowiska bankowego>>>