Waloryzacja to nie wynagrodzenie, stanowisko bankowców w sporze z frankowiczami

Waloryzacja to nie wynagrodzenie, stanowisko bankowców w sporze z frankowiczami
Tadeusz Białek, Fot. ZBP,
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
- W naszej ocenie wyrok TSUE w sprawie C-520/21 nie przesądza kwestii związanej z waloryzacją kapitału – podkreślił podczas ostatniej konferencji prasowej Związku Banków Polskich jego prezes, dr Tadeusz Białek. Dodał on, iż unijny trybunał nie odniósł się do możliwości waloryzacji kapitału przez banki. Taka waloryzacja jest czymś całkiem odmiennym od rekompensaty za korzystanie z kapitału.

– Potrzeba naprawdę sporo złej woli, żeby wyczytywać w tym wyroku literalne odniesienia się do waloryzacji – dodał prezes ZBP.

Zaznaczył, że pojęcie waloryzacji zarówno w ujęciu leksykalnym, jak i przede wszystkim cywilnoprawnym nie pokrywa się z wynagrodzeniem.

– Jest to instytucja, występująca w kodeksie cywilnym praktycznie od samego początku, która uwzględnia zmianę siły nabywczej pieniądza w czasie. Była ona powszechnie stosowana na przykład w I połowie lat 90-tych, kiedy mieliśmy do czynienia z nadzwyczajną inflacją – stwierdził dr Białek.

Jego zdaniem, ujęty w orzeczeniu TSUE zakaz otrzymywania rekompensaty od kredytobiorców przez banki odnosi się ściśle do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, czy też jego ekwiwalentu, nie zaś do całkiem innej instytucji prawa cywilnego, jaką jest waloryzacja.

– Z treści wyroku nie wynika że Trybunał wskazuje na zwrot kapitału w wartości nominalnej. Podobnie zresztą wielu komentatorów zwróciło uwagę, że w treści wyroku praktycznie nie ma żadnego odniesienia do tego czy jest to wartość nominalna czy wartość realna – dodał prezes Tadeusz Białek, zaznaczając, iż  waloryzacja nie zakłada jakiegokolwiek zarobku po stronie banku, ani wynagrodzenia pobieranego przez bank.

– Jest to jedynie zwrot realnej wartości kapitału, otrzymanego przez konsumenta kilkanaście lat temu – nadmienił prezes ZBP, dodając, iż na przestrzeni tych lat środki te osiągnęły całkiem inną wartość nabywczą niż miały kiedyś.

Orzeczenie Sądu Okręgowego w Gdańsku zgodne ze stanowiskiem bankowców

Wskazał on również, iż roszczenie w zakresie waloryzacji kapitału pozostaje z zgodzie z orzecznictwem Sądu Najwyższego. Przywołał on w tym kontekście zapadłe w dniu wczorajszym ( środa – 28 czerwca) orzeczenie Sądu Okręgowego w Gdańsku, które uznało za usprawiedliwione roszczenie banku w zakresie waloryzacji świadczenia.

– Według Sądu brak możliwości zasądzenia rekompensaty nie wyklucza „urealnienia” korzyści uzyskanych przez byłego kredytobiorcę z umowy kredytu. Właściwą podstawą według sądu jest zarówno instytucja bezpodstawnego wzbogacenia, jak również waloryzacji sądowej świadczenia. Według Sądu takie rozumienie nie jest sprzeczne z ochroną konsumenta i nie pozostaje w związku z abuzywnością postanowień umowy. Do zmiany wartości pieniądza doszło bowiem z przyczyn makroekonomicznych niezależnych od stron. Zdaniem Sądu roszczenia Banku mieszczą się w granicach zwrotu wartości świadczeń, a nie dodatkowego wynagrodzenia bądź rekompensaty – stwierdził skład orzekający.

Jak mówił prezes ZBP, bankowcy rozważają, jak miałyby wyglądać szczegółowe zasady waloryzacji pożyczonego konsumentowi kapitału.

– Prowadzimy analizy m.in. w zakresie miernika wartości, czyli jak wyliczyć ową waloryzację. Zastanawiamy się nad kwestią uwzględnienia inflacji – zapowiedział dr Białek.

Ugoda lepsza niż proces

Prezes ZBP zachęcił również kredytobiorców do podejmowania ugód z instytucjami finansowymi,  przypominając, iż do końca marca 2023 roku około 60 tysięcy frankowiczów zdecydowało się zawrzeć takied porozumienie, a kolejne kilkanaście tysięcy ugód jest w procesie negocjacji.

– Oczywistym jest, że wśród zwolenników ugód nie znajdziemy kancelarii frankowych, które z tego tytułu nie zarabiają, w związku z tym nie są zainteresowane ich proponowaniem – zauważył prezes ZBP.

Przywołał on również wątpliwe zapisy, które pojawiają się w umowach pomiędzy frankowiczami a reprezentującymi ich pełnomocnikami, dotyczące wysokich kar umownych za zerwanie umowy z kancelarią.

– Tą sprawą powinien się zainteresować Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który zresztą prowadził sporo spraw dotyczących niejasnych zasad wynagradzania – dodał dr Białek.

Źródło: BANK.pl