Unikanie przewalutowania podczas podróży

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

lipka.marcin.cinkciarz.01.150x157Świąteczno-Noworoczny okres skłania wiele osób do zagranicznych podróży. Niezależnie od tego czy będzie to krótka wycieczka w Alpy, czy też egotyczna wyprawa na meksykańskie plaże warto poświęcić nieco czasu i uniknąć wysokich kosztów zagranicznych transakcji.

Wybierając naszą destynację należy na początku zastanowić, na jaką formę wycieczki się zdecydujemy. Do dyspozycji mamy zorganizowane wyjazdy za pośrednictwem biur podróży lub samodzielne skonstruowanie wyjazdu (zwykle znacznie tańsze i oferujące nam więcej swobody) za pomocą wyszukiwarek biletów lotniczych, hoteli oraz wypożyczalni samochodów.

Jeżeli wybór padnie na tę pierwsza opcję wtedy nasza ekspozycja na transakcje walutowe jest ograniczona. Krajowe biura podróży rozliczają całość wyjazdu w polskim złotym, a więc ponadprogramowe wydatki będą ograniczone do zakupu pamiątek oraz lokalnych wycieczek. W przypadku, gdy ich planowana wartość nie przekracza 1 tys. złotych wtedy możemy zignorować dodatkowe koszty i już myśleć o przyjemnościach wypoczynku.

Inaczej sytuacja wygląda, jeżeli wybraliśmy opcję organizacji wyjazdu indywidualnie. Korzystając z zagranicznych serwisów hotelowych, wypożyczając samochody „online” lub kupując bilety lotnicze często dochodzi do płatności elektronicznych z wykorzystaniem dewiz – najczęściej są to euro, dolary czy funty.

Zakładając, że bilet lotniczy do Cancun dla dwojga + luksusowy hotel na plaży oraz samochód na okres tygodnia kosztują 12 tys PLN (4 tys. USD), już na „samym starcie” możemy stracić około 500-700 złotych na opłatach związanych z przewalutowaniem transakcji. Dodatkowo, jeżeli zaplanujemy wydatki na miejscu w kwocie 3 tys złotych (około 13 tys peso) i wypłacimy je za pomocą bankomatu, to koszt naszego wyjazdu powiększy się o dalsze 200, a nawet 300 złotych.

Wszystkie ponadprogramowe opłaty są spowodowane głównie prowizjami nałożonymi przez banki. Gdy używamy karty denominowanej w PLN, niezależnie od tego czy ona jest kredytowa, debetowa, płaska lub wypukła, zapłacimy około 4% prowizji związanych tylko i wyłącznie z przewalutowaniem.

Sytuacja wygląda jeszcze mniej korzystnie, gdy zamiast „twardej waluty” do transakcji gotówkowych użyjemy polską kartę płatniczą. Wtedy przy wypłacie z bankomatu, bank oraz operator ATM, pobiorą od nas dodatkowe 3% do 4%. Tym sposobem wraz z przewalutowanie transakcji koszt pobrania gotówki „ze ściany” może wynosić nawet 8%.

Niektóre banki stosują jeszcze jeden „sprytny” zabieg mający na celu zubożyć nas o kolejne „procenty”. Jeżeli nasza karta płatnicza rozlicza transakcje zagraniczne w euro, a zakup przeprowadzimy w dolarze amerykańskim, wtedy przeliczając kwotę transakcji z USD na EUR zostanie pobrana prowizja 2-3%, a następnie standardowe 3-4% za przewalutowanie z euro na PLN. Gdy dodamy do tego opłatę za wypłatę gotówki z bankomatu (3-4%) wtedy może się okazać, że zapłacimy nawet 10% prowizji. Jakby tego było mało w przypadku użycia karty kredytowej od pierwszego dnia zostaną nam naliczone odsetki, które po miesiącu „dołożą” przynajmniej 1%.

Najlepszym sposobem uniknięcia w/w opłat jest założenie konta walutowego i wyrobienie do niego karty płatniczej. Optymalną opcją zasilenia powyższego rachunku jest skorzystanie z usług kantorów internetowych. Wymiana walut „online” jest zdecydowanie najtańszą formą nabycia dewiz, a dodatkowo bez wychodzenia z domu możemy szybko zamienić środki z naszego konta denominowanego w PLN i przelać je na to prowadzone np. w dolarze amerykańskim. Prowizja pobierana przez kantory online to około 0.4%. Gdy mamy już kartę walutową dokonujemy transakcji bez żadnych prowizji. Dzięki temu zakup naszej wycieczki do Meksyku obarczony jest jedynie kosztami w wysokości 50 PLN zamiast nawet 700 PLN.

Jeżeli zaś chodzi o posługiwanie się pieniądzem papierowym, akurat w przypadku wyjazdu do Cancun, dobrym rozwiązaniem jest zabranie dolarów amerykańskim. Wymieniając je na miejscu na peso w tradycyjnym kantorze zapłacimy około 1.5% prowizji. Dzięki temu koszt nabycia meksykańskiej waluty spada z 8-10% do jedynie niecałych 2%.

Reasumując, korzystając z usług kantorów internetowych na zakupie naszej wycieczki do Cancun zaoszczędziliśmy od 450 do 650 PLN. Dodatkowe 150-250 PLN zarabiamy, gdy do Meksyku zabierzemy, wymienioną wcześniej online, gotówkę zamiast wybrania opcji wypłaty środków z lokalnego bankomatu. Tym sposobem nasz zysk w wysokości 600-900 PLN możemy przeznaczyć na dodatkowy wyjazd – np. Weekend Spa w jednym z wielu nowoczesnych hoteli w Polsce.

– Dzięki kontu walutowemu na Cinkciarz.pl oraz karcie do niego za transakcje bezgotówkowe nie są naliczane żadne dodatkowe opłaty, np. podczas wyjazdów nie ponosimy kosztów przewalutowania, jeśli korzystamy z niego w kraju, w którym obowiązuje waluta naszego konta. Co ważne, oszczędzamy zarówno spread, jak i prowizję wynikającą z płatności przez konto złotówkowe – wyjaśnia Marcin Pióro, Prezes Zarządu Cinkciarz.pl. – Wymieniając walutę w naszym kantorze on-line, a nie w bankach, nasi Klienci oszczędzają realne pieniądze, które pozostają w Ich kieszeniach, a nie w kasach banków, czy tradycyjnych kantorów – dodaje Pióro.

– Zakup walut powszechnie używanych, takich jak dolar amerykański, funt brytyjski czy euro, nie stanowi wyzwania. Gorzej bywa, gdy ktoś chciałby nabyć waluty mniej popularne, np. peso meksykańskie czy dolary nowozelandzkie – Cinkciarz.pl rozszerzył swoją ofertę między innymi o waluty egzotyczne, tym samym ułatwiamy naszym Klientom życie – dodaje Pióro.

Marcin Lipka,
analityk walutowy Cinkciarz.pl,
kantor wymiany walut on-line