Tydzień według Gerda Broker – Koniec roku bez emocji, ale z optymizmem na rynkach

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Gospodarka: Informacje – Wydarzenia – Opinie

Ostatnie dni mijającego roku na rynkach finansowych powinny upływać w spokojnej atmosferze, tym bardziej, że nie przyniosą istotnych wydarzeń i informacji makroekonomicznych. Najważniejsze dotyczyć będą Chin i pojawią się w piątek 1 stycznia, a więc w dniu, w którym większość światowych rynków będzie nieczynna, a inwestorzy będą świętować Nowy Rok. Kilka dni uspokojenia z pewnością im się przyda, biorąc pod uwagę emocje, jakich nie brakowało w ciągu minionych dwunastu miesięcy.

Ostatnie dni mogą stać także pod znakiem podciągania notowań, by poprawić bilans roku, a powinno to być tym łatwiejsze, że zwykle w tym czasie duży kapitał nie jest angażowany w handel, a więc płynność na rynkach jest mniejsza.

Japońskie osłabienie

Tydzień rozpocznie publikacja danych o produkcji japońskiego przemysłu oraz sprzedaży detalicznej za listopad. Produkcja przemysłowa w Japonii spada od trzech kolejnych miesięcy, a tendencja ta przybiera na sile. W październiku spadek wyniósł 1,4 proc., a w całym 2015 r. zwyżkę zanotowano jedynie kwietniu i w czerwcu. W pozostałym miesiącach pierwszego półrocza japoński przemysł doświadczał wyraźnej zapaści, ze spadkami sięgającymi 2,8 proc. w styczniu i 3,9 proc. w maju. Przełożyło się to na dynamikę gospodarki, która uległa niewielkiej poprawie dopiero w drugim i trzecim kwartale. Sprzedaż detaliczna, wyraźnie słabnąca w kolejnych miesiącach po majowym silnym wzroście, dopiero w październiku wzrosła o przyzwoite 1,8 proc. Listopadowe dane powinny więc odpowiedzieć na pytanie, czy ta poprawa ma charakter trwały.

Tendencje w polskiej gospodarce

W poniedziałek poznamy grudniowy Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury w naszej gospodarce, wyliczany przez Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). Znajduje się on wciąż na bardzo wysokim poziomie, choć od sierpnia sygnalizuje pewne negatywne tendencje, głównie w zakresie spadku wydajności pracy i konkurencyjności gospodarki. W środę Narodowy Bank Polski opublikuje dane o bilansie płatniczym za trzeci kwartał. W poprzednich dwóch kwartałach wykazywał on nadwyżkę w obrotach z zagranicą, sięgającą od 1,65 mld euro w drugim kwartale do 1,1 mld euro w kolejnych trzech miesiącach. To głównie zasługo nadwyżki eksportu towarów i usług nad importem. Bilans uwzględnia jednak także innego rodzaju przepływy płatności i rozliczenia. W czwartek poznamy kolejny raport BIEC, tym razem dotyczący tendencji na rynku pracy. Wskaźnik Rynku Pracy w poprzednich miesiącach sygnalizował kontynuację pozytywnych tendencji, choć jego grudniowy odczyt może już pokazać lekki wpływ sezonowego pogorszenia się sytuacji.

Uwaga na amerykańską ropę

Od wtorku do czwartku dominować będą informacje ze Stanów Zjednoczonych. Spory wpływ na notowania ropy naftowej mogą mieć dane o zmianie zapasów surowca i paliw. We wtorek opublikuje je American Petroleum Institute, a w środę Departament Energii. Sygnalizowany w poprzedni wtorek spadek zapasów spowodował wzrost cen ropy na giełdzie o niecałe 2 proc., do 36,5 dolarów za baryłkę. Informacje o stanie amerykańskich zapasów będą wkrótce obserwowane z jeszcze większą uwagą, ze względu na niedawną decyzję o zniesieniu obowiązującego od wielu lat zakazu eksportu tego surowca przez USA. 

Większej reakcji nie wywołają zapewne dane o cen domów w największych amerykańskich metropoliach, których wzrost, według wskaźnika S&P/Case-Shiller od kilku miesięcy stabilizuje się na poziomie 4,5-5 proc., ani publikacja zniżkującego ostatnio, ale wciąż pozostającego na wysokim poziomie, wskaźnika nastrojów konsumentów Conference Board. Nieco większe znaczenie dla sytuacji na rynkach mogą mieć czwartkowe publikacje, dotyczące liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz indeksu Chicago PMI.

Liczba wniosków od dawna mieści się w przedziale od 270 do 280 tys. I jedynie jej skok w pobliże 300 tys. mógłby być sygnałem poważniejszej zmiany tej tendencji. Gdyby tak się stało, osłabłyby oczekiwania na kolejną podwyżkę stóp procentowych przez Fed, a to mogłoby osłabić dolara. Wartość indeks koniunktury w rejonie Chicago ulega w ostatnich miesiącach silnym wahaniom i mimo że znajduje się na niskim poziomie, to jednak wykazuje tendencję zwyżkową. Po listopadowym spadku do 48,7 punktu, grudniowy odczyt powinien przynieść jego powrót w okolice 50 punktów. Kolejne rozczarowanie mogłoby pogorszyć nastroje na giełdzie.

Dość nietypowo, bo na niedzielę 3 stycznia, zaplanowane są publiczne wystąpienia trzech przedstawicieli amerykańskiej rezerwy federalnej. Inwestorzy z pewnością z zaciekawieniem będą ich słuchać i wciągać wnioski dotyczące tempa i skali podnoszenia stóp procentowych w USA.

Chiny znów w centrum uwagi

W piątek chińska organizacja zrzeszająca managerów logistyki i zaopatrzenia (CFLP) opublikuje swoją wersję wskaźników PMI dla przemysłu i usług za grudzień. W przypadku przemysłu od kilku miesięcy wskaźnik ten pozostaje minimalnie poniżej poziomu 50 punktów, sygnalizując pogarszanie się sytuacji. Jego wzrost, w szczególności zaś powrót powyżej tej bariery, byłby bardzo dobrze przyjęty przez inwestorów i mógłby spowodować wzrost notowań surowców. Taki rozwój wydarzeń jest prawdopodobny, biorąc pod uwagę działania chińskiego banku centralnego, który w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy aż sześciokrotnie obniżał stopy procentowe, w celu pobudzenia wzrostu gospodarczego. W związku z postępującą transformacją, zmierzającą do przestawienia gospodarki według bardziej zrównoważonego modelu, rośnie w niej udział usług, więc także wskaźnik PMI obrazujący tendencje w tej sferze będzie przyciągał uwagę inwestorów. Do tej pory sygnalizował on pozytywne tendencje, trzymając się wyraźnie powyżej poziomu 50 punktów.

Publikacja CFLP poprzedzi poniedziałkowe wstępne szacunki PMI w przemyśle, wyliczanego przez firmę Markit Economics, zbierającą i analizującą dane ekonomiczne na całym świecie. Także według jej wersji przemysłowy PMI dla Chin znajduje się poniżej 50 punktów, ale od kilku miesięcy zwiększa swoją wartość.

Polski rynek finansowy

Przedświąteczny tydzień przyniósł kontynuację tendencji wyraźnego umacniania się naszej waluty. Może być ona związana z uspokojeniem nastrojów na światowych rynkach, po niedawnej decyzji o podwyżce stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, ale także po ustąpieniu obaw dotyczących budżetu Polski, a w szczególności przekroczenia dopuszczalnego przez Unię Europejską poziomu deficytu budżetowego. Wbrew wcześniejszym sugestiom, ma on sięgnąć 2,8 proc., co zostało dobrze odebrane przez inwestorów.

W efekcie kurs euro obniżył się z 4,36 zł, bardzo wysokiego poziomu, notowanego w pierwszej połowie grudnia, do 4,24-4,25 zł. Dolar, wyceniany jeszcze kilka dni wcześniej na około 4 zł, staniał do 3,88 zł. Złoty zyskał też zdecydowanie wobec franka szwajcarskiego, którego kurs spadł z niemal 4,04 zł do 3,92-3,93 zł. Notowania naszej waluty powinny utrzymać się na obecnych poziomach do końca roku. W dłuższej perspektywie należy jednak liczyć się z umacnianiem dolara.

O uspokojeniu nastrojów wokół naszego kraju świadczy też trwający od połowy miesiąca wzrost cen polskich obligacji skarbowych, w wyniku którego rentowność papierów dziesięcioletnich obniżyła się z 3,26 do 2,85-2,93 proc. Zmiany te nie miały jednak wpływu na wysokość krótkoterminowych stawek na rynku pieniężnym. Trzymiesięczny WIBOR od dłuższego czasu trzyma się stabilnie na poziomie 1,72 proc. Nie zmienia się więc wysokość odsetek od obligacji korporacyjnych, które wciąż cieszą się dużym powodzeniem wśród inwestorów.

Kontynuowana była też długo oczekiwana poprawa sytuacji na warszawskiej giełdzie. Indeks największych spółek w ciągu ostatnich trzech sesji zyskiwał prawie 1 proc., a od dołka z 14 grudnia wzrósł o niemal 7 proc. Podobna tendencja miała też miejsce w przypadku pozostałych wskaźników. Indeks średnich spółek szedł w górę w ostatnich dniach o prawie 2 proc., a od połowy grudnia zyskał ponad 5 proc. Nieco słabiej radził sobie sWIG80, zwyżkując o ponad 3 proc.

Roman Przasnyski
Główny Analityk
GERDA BROKER