Japoński tydzień – będą emitowane obligacje wieczyste?
Pierwsza połowa tego tygodnia została zdominowana przez sytuację, która ma miejsce w Japonii i przez wypowiedzi tamtejszych oficjeli, co bezpośrednio przełożyło się na rynek walutowy i akcyjny.
Pierwsza połowa tego tygodnia została zdominowana przez sytuację, która ma miejsce w Japonii i przez wypowiedzi tamtejszych oficjeli, co bezpośrednio przełożyło się na rynek walutowy i akcyjny.
Uważam, że dyskusję na temat referendalnej decyzji Brytyjczyków w sprawie Brexitu należy rozbić na dwie części: pierwsza z nich to trwały wpływ tego wydarzenia na Wielką Brytanię, Europę i gospodarkę światową, a druga to czynniki o bardziej tymczasowym charakterze.
Oczekiwanie wobec obniżki stóp procentowych na Wyspach są bardzo duże. W poniedziałkowym sondażu opublikowanym przez Bloomberg aż 30 z 54 ekonomistów przewiduje obniżkę o 25 p.b do poziomu 025%. Z kolei rynek na podstawie kontraktów terminowych szacuje prawdopodobieństwo obniżki na ponad 80%.
Theresa May została wybrana nowym liderem partii konserwatywnej, co oznacza że zastąpi ona na stanowisku premiera, składającego swoją rezygnację w tę środę – Davida Camerona. Większość z nas nie ma zapewne żadnych skojarzeń związanych z postacią pani May. Skoro jednak ma zostać ona lada moment premierem Wlk. Brytanii, to warto by było przybliżyć chociaż kilka faktów z jej życia, aby zarysować profil jej osoby.
Na rynkach akcji i surowców utrzymują się dobre nastroje. Waluty emerging markets nie podzielają tej euforii. Złoty utrzymuje stabilną wartość poniżej potencjału. EUR/PLN pozostanie w konsolidacji 4,36-4,45 co najmniej do końca tygodnia. Jutro obniżka stóp w Wielkiej Brytanii. A jaką formę przyjmie pakiet stymulacji z Japonii? Pieniądze z helikoptera?
Po zaskakująco lepszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy opublikowanych w piątek i solidnych wzrostach na tamtejszych indeksach, nastroje w Europie w nowym tygodniu były bardzo dobre. Czyżby rynek zapomniał już o Brexicie? Praktycznie wszystkie indeksy w poniedziałek rosły, począwszy od parkietów w Azji, gdzie choćby japoński Nikkei wzrósł o 3,98%.
Inwestorzy podtrzymali w piątek dobre nastroje, a większość światowych indeksów zakończyła dzień wzrostami. Niemiecki DAX zyskał na koniec dnia 2,24%, brytyjski FTSE100 wzrósł o 0,87%, a francuski CAC40 o 1,77%. Słabo na tym tle wyglądał nasz rodzimy WIG20, który piątkowe notowania zamknął ze stratą -0,47%. Zdecydowanie najważniejszymi informacjami były dane z amerykańskiego rynku pracy.
Notowania w reakcji na optymistycznie zakończoną środową sesję w Stanach Zjednoczonych, przyniosły w czwartek wzrosty na większości europejskich parkietów. Powodów do zakupów dostarczała również ropa naftowa, której cena rosła przez większość sesji na Starym Kontynencie, a także taniejące o blisko 1% złoto czy też frank szwajcarski. W Londynie, doszło też do uspokojenia na funcie, który jednak nadal pozostaje w pobliżu swoich 30-letnich minimów.
Wtorek nie przyniósł przełomu i uspokojenia, a wręcz przeciwnie, zauważalny był niepokój na rynkach i ewidentna awersja do ryzyka. Powodów takiego nastawiania inwestorów można doszukiwać się między innymi w przybierającej na sile wyprzedaży brytyjskiego funta, silnych spadkach cen ropy naftowej, ale również rosnącym ryzyku związanym z włoskim sektorem bankowym.
Poniedziałek przyniósł lekkie ochłodzenie na rynkach po pozytywnie zakończonym poprzednim tygodniu. Na większości parkietów europejskich przeważał kolor czerwony. Powodu takiego zachowania można upatrywać się za oceanem, gdzie ze względu na Święto Niepodległości, 4 czerwca giełda na Wall Street nie funkcjonowała.
W czwartek na rynkach w Europie entuzjazm widoczny na giełdach podczas poprzednich sesji nieco wygasł. Taniała ropa naftowa, a na rynkach zauważalna była ostrożność. O ile oczekiwania stymulowania gospodarek przez banki centralne pomagały globalnym rynkom we wtorek i w środę i udało się nawet odrobić blisko połowę „pobrexitowych” strat, to na czwartek jednak nie wystarczyło pozytywnej energii.
Po zakończonej we wtorek solidnymi wzrostami sesji na nowojorskiej giełdzie, a także środowych zwyżkach na parkietach w Azji, europejskim inwestorom od samego rana taki klimat sprzyjał odbiciu. Blisko połowa parkietów na Starym Kontynencie zanotowała w środę wzrosty o ponad 2%. Francuski CAC 40 zyskał na koniec notowań 2,60%, niemiecki DAX wzrósł o 1,75%, a brytyjski FTSE 100 o 3,58%.
Dzisiaj obserwujemy kolejny dzień odrabiania strat na rynkach finansowych. Zyskuje funt szterling oraz polski złoty, spadają rentowności obligacji, a giełdy w Europie zaczęły kolejną sesje od wzrostów. Parafrazując pewne powiedzenie możemy stwierdzić, Brytyjczycy nic się nie stało?
Światowi inwestorzy we wtorek mogli nieco odetchnąć. Po pozytywnych nastrojach w Azji, giełdy na Starym Kontynencie rozpoczęły dzień od wzrostów i potrafiły je utrzymać. Stronie popytowej nie przeszkadzało bardzo słabe zakończenie poniedziałkowych notowań na nowojorskiej giełdzie. W rezultacie, niemiecki DAX zakończył dzień wzrostem o 1,93%, francuski CAC 40 zyskał 2,61%, a brytyjski FTSE 100 wzrósł o 2,64%.
Środa przynosi lekką poprawę nastrojów na rynkach finansowych. Rośnie apetyt na ryzyko. Uwidacznia się to przede wszystkim we wzrostach cen akcji i surowców, a także w spadku popytu na bezpieczne aktywa.
Wtorek na europejskich giełdach przyniósł, może nie tak spektakularne, jak mieliśmy okazję oglądać podczas poniedziałkowej sesji, ale wzrosty. Brytyjski FTSE 100 zyskał na koniec notowań 0,36%, francuski CAC40 wzrósł o 0,61%, a niemiecki DAX o 0,54%.
Nowe sondaże przed referendum w Wielkiej Brytanii dają nadzieje na to, że być może żadnego BREXIT-u nie będzie. To potwierdza wcześniejsze sygnały z weekendu. Stąd też rynki finansowe reagują spokojnie. Rano złoty pozostaje stabilny, funt jest nieco mocniejszy, a europejskie giełdy korygują wczorajsze wzrosty.
Na światowych giełdach w czwartek znów zapanowała nerwowość, a indeksy poddały się silnej presji podaży. Niemiecki DAX zakończył dzień stratą 0,59%, francuski CAC 40 spadł o 0,45%, a brytyjski FTSE 100 o 0,27%. Warszawski WIG 20 zakończył notowania poniżej poziomu otwarcia, tracąc 2,22%, a obroty na całym rynku wyniosły ponad 950 mln zł.
Takie mniej więcej emocje towarzyszą maklerom i inwestorom indywidualnym na europejskich parkietach od początku tygodnia. Nastroje były bardzo pesymistyczne, co przekładało się na spadki na rynkach Starego Kontynentu. Słabe zachowanie na giełdach azjatyckich – Japoński Nikkei zniżkował o 1,00%, a chiński indeks Hang Seng spadł o 0,61% – w szybkim tempie przełożyło się na zachowania inwestorów w Europie.
Notowania na europejskich giełdach w środę przebiegały według ułożonego w ostatnich dniach schematu. Zauważalny był wyraźny podział pomiędzy rynkami wschodzącymi, a już rozwiniętymi rynkami zachodniej Europy. Dla przykładu, niemiecki DAX zakończył dzień, notując stratę sięgającą 0,69%, podobnie było we Francji, gdzie indeks CAC 40 stracił 0,61%.