Średnio 11 dni spędzają cyberprzestępcy w firmowej sieci zanim zostaną wykryci, ale czasem nawet 15 miesięcy
W tym czasie mogą swobodnie poruszać się po zasobach i wykradać dane przedsiębiorstwa. Coraz trudniej namierzyć złośliwą działalność, jednak pomocna w tym zakresie może okazać się pandemia. W 2020 roku wzrosły bowiem umiejętności i szybkość reagowania zespołów IT.
Nawet rok na wykradanie danych i złośliwe działania
Mimo że średnio atakujący mają aż 11 dni na działania w firmowych systemach zanim zostaną wykryci, to według analityków Sophos w niektórych przypadkach cyberprzestępcy są namierzani nawet dopiero po 15 miesiącach. W tym czasie mogą swobodnie przemieszczać się w sieci, przeglądać firmowe zasoby, pobierać dane uwierzytelniające i wykradać poufne informacje.
Czerwoną lampkę powinno zapalić wykrycie legalnego narzędzia lub aktywności w nietypowym miejscu
W większości przypadków do ich powstrzymania nie wystarczy VPN czy wieloskładnikowe uwierzytelnianie. Metody te zabezpieczają przed nieuprawnionym dostępem z zewnątrz, jednak w aż 69% ataków zabezpieczenia te są obchodzone poprzez wykorzystanie do poruszania się wewnątrz sieci protokołu zdalnego pulpitu RDP (Remote Desktop Protocol).
Czytaj także: UKNF o nowej metodyce BION w kontekście ryzyk IT i cyberbezpieczeństwa banków
Setki narzędzi, dziesiątki grup przestępczych
Środowisko cyberzagrożeń jest złożone – w 2020 roku analitycy zidentyfikowali aż 37 różnych grup atakujących, które stosowały ponad 400 narzędzi. Wiele z nich w pełni legalnych i wykorzystywanych na co dzień także przez administratorów czy specjalistów IT.
Warto ustanowić odpowiednie zasady dostępu pracowników i urządzeń do narzędzi czy aplikacji
Dlatego dostrzeżenie różnicy między niegroźną a złośliwą aktywnością jest coraz trudniejsze. Sytuację dodatkowo utrudnia fakt, że przestepcy często instalują sterowniki wyłączające programy zabezpieczające, które mogłyby przerwać atak.
– Czerwoną lampkę powinno zapalić wykrycie legalnego narzędzia lub aktywności w nietypowym miejscu. Ważne jest sprawdzanie każdego incydentu: fakt zablokowania pewnego działania nie oznacza, że zagrożenie w pełni zneutralizowano. Atakujący już naruszył zabezpieczenia serwera i może wypróbować inne techniki, które nie zostały wykryte.
Warto ustanowić odpowiednie zasady dostępu pracowników i urządzeń do narzędzi czy aplikacji. Łatwiej wtedy namierzyć podejrzane działania – wskazuje Grzegorz Nocoń, inżynier systemowy w firmie Sophos.
Czytaj także: Wakacje 2021: cyberprzestępcy będą chętnie podszywać się pod pośredników w rezerwacji noclegów
Zespoły IT szybsze i skuteczniejsze
Według badania IT Security Team: 2021 and Beyond, ponad połowa zespołów IT w Polsce w trakcie pandemii zauważyła wzrost liczby cyberataków. Intensyfikacja zagrożeń i nakładów pracy umożliwiła im jednak nabycie nowych doświadczeń.
Równie ważnym jak cyfrowe techniki elementem ochrony firmy jest człowiek i jego zdolność reagowania
Aż 53% zespołów uważa, że w ostatnim roku rozwinęło swoje umiejętności i wiedzę z zakresu cyfrowego bezpieczeństwa. Pomimo nowych wyzwań, 36% stwierdziło, że ich morale wzrosło. Ponad połowa (52%) zauważa też, że szybciej reaguje na incydenty.
– 54% zespołów IT na świecie uważa, że cyberataki są obecnie zbyt zaawansowane, aby móc sobie z nimi poradzić samodzielnie. Znaczenia nabierają więc rozwiązania bazujące na sztucznej inteligencji.
Jednak nie można zapominać, że równie ważnym jak cyfrowe techniki elementem ochrony firmy jest człowiek i jego zdolność reagowania. Rozwój umiejętności i doświadczenia specjalistów IT, związany ze wzrostem nakładu pracy, przełoży się na zwiększenie bezpieczeństwa firm. Specjaliści będą potrafili korzystać z dostępnych narzędzi tak, aby w pełni chronić zasoby – podkreśla Grzegorz Nocoń.
Czytaj także: Ataki ransomware kosztują polskie firmy średnio 1,5 mln złotych
Badanie IT Security Team: 2021 and Beyond zostało przeprowadzone przez Vanson Bourne, niezależną agencję badawczą, w styczniu i lutym 2021 roku.
W badaniu wzięło udział 5,4 tys. decydentów z branży IT w 30 krajach: USA, Kanadzie, Brazylii, Chile, Kolumbii, Meksyku, Austrii, Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Holandii, Belgii, Hiszpanii, Szwecji, Szwajcarii, Polsce, Czechach, Turcji, Izraelu, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Arabii Saudyjskiej, Indiach, Nigerii, RPA, Australii, Japonii, Singapurze, Malezji i na Filipinach.
Wszyscy respondenci pochodzili z firm zatrudniających od 100 do 5 tys. pracowników.