RODO: koniec nękania przez telemarketerów?

RODO: koniec nękania przez telemarketerów?
Maciej Kawecki, Fot. Wojciech Łączyński
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W piątek, 25 maja weszły w życie przepisy, które w większym niż do tej pory stopniu chronią dane osobowe konsumentów. Kontakty pomiędzy firmami a ich klientami maja się odbywać na nowych zasadach.

#MaciejKawecki, dyrektor Departamentu Zarządzania Danymi w Ministerstwie Cyfryzacji: W przypadku umów o świadczenie usług finansowych bank ma co do zasady swobodę wskazania swemu klientowi najwłaściwszej formy kontaktu, może być nią telefon, mail, adres do korespondencji lub nawet osobista wizyta w oddziale #RODO @MC_GOV_PL

Natrętne telefony i SMS-y z ofertami „wyjątkowych” produktów w „szczególnie atrakcyjnych” cenach są tym, czego każdy z nas chciałby za wszelką cenę uniknąć. Nie zawsze jest to jednak możliwe – internetowe platformy sprzedażowe i porównywarki cen z reguły wymuszają na kliencie podanie numeru telefonu kontaktowego. W myśl ogólnego rozporządzenia o ochronie danych, takie praktyki mogą zostać zakwestionowane.

Koniec z wyłudzaniem danych kontaktowych ?

Zakup polisy ubezpieczeniowej, kredytu czy też rezerwacja pokoju hotelowego za pośrednictwem Internetu jest dziś powszechnie przyjętym standardem. Fakt ten wykorzystywali powszechnie różnego rodzaju dostawcy usług i firmy pośredniczące, którzy przy okazji sprzedaży produktów via Internet, lub w czasie ich wyceny lub porównania cen różnych oferentów, pobierali od zainteresowanych jak największą ilość danych kontaktowych.

W wielu przypadkach warunkiem sfinalizowania operacji było wypełnienie przez klienta oznaczonych jako obligatoryjne pól „Adres email” i „Nr telefonu”. Również zgoda na wykorzystanie danych osobowych w celach marketingowych miała charakter ogólny i obejmowała wszystkie kanały, nie można było wskazać na przykład poczty elektronicznej jako jedynej formy kontaktu ze strony dostawcy usług lub zastrzec, ze dana osoba nie życzy sobie „realizacji celów marketingowych” przez telefon. Praktyki takie trudno było uznać wprost za sprzeczne z prawem, co dla klienta, który po jednorazowym skorzystaniu z porównywarki przez kolejne miesiące był narażony na bombardowanie telefonami w najbardziej niepożądanych chwilach, nie było bynajmniej żadnym pocieszeniem.

 

Zasada minimalizmu

Jak będzie wyglądać sytuacja konsumentów pod rządami RODO? Dr Maciej Kawecki, dyrektor Departamentu Zarządzania Danymi w Ministerstwie Cyfryzacji, podkreśla, że nowe prawo może wpłynąć na ograniczenie tego rodzaju praktyk. – Ani RODO ani prawo krajowe bezpośrednio do tej kwestii się nie odnoszą, jednak należy w takich przypadkach uwzględnić wyrażoną w przepisach ogólnego rozporządzenia o ochronie danych zasadę minimalizmu. Zgodnie z tą regułą gromadzone dane zawsze muszą być niezbędne do realizacji określonego celu i adekwatne do jego realizacji – przypomniał dr Kawecki.

Tymczasem obligatoryjne wskazywanie kilku kanałów do kontaktu przy każdej rezerwacji hotelu czy porównaniu cen komunikacyjnego OC zdecydowanie wydaje się być nieadekwatne do celu jakim jest przekazywanie klientowi informacji o nowych usługach czy nawet obsługa produktu już zakupionego. –

Oczywiście, mogą zdarzyć się sytuacje szczególne, na przykład jeżeli usługa świadczona przez administratora danych ma charakter ściśle spersonalizowany i wymaga pozyskania szczegółowych informacji od klienta bądź w szczególności osobistej konsultacji z doradcą. W takim przypadku wskazanie kanału telefonicznego jako domyślnego byłoby w pełni uzasadnione. W niektórych  przypadkach pozyskanie dużej ilości kanałów komunikacyjnych uzasadnione może być też czasem kontaktu. Telefon daje możliwość szybszego skontaktowania się z daną osobą, niż adres email – wskazał dyrektor Departamentu Zarządzania Danymi w Ministerstwie Cyfryzacji, przestrzegając jednocześnie przed nadużywaniem takich „szczególnych okoliczności”.

Inaczej ma się rzecz w odniesieniu do większości usług masowych, których kalkulacja dokonywana jest przez zautomatyzowane algorytmy. W takim przypadku to osoba, której dane dotyczą powinna mieć pełną swobodę wskazania takiego kanału komunikacji, który będzie dla niej najbardziej komfortowy bądź też najmniej uciążliwy – dodał Maciej Kawecki.

 

 

Bank może wybrać kanał kontaktu z klientem

Z drugiej strony konsumenci powinni pamiętać, iż swoboda wyboru kanału komunikacji obejmuje również drugą stronę, czyli dostawcę usług. – RODO w sposób bezpośredni zobowiązuje administratorów danych, w tym również instytucje finansowe, aby w procesie pozyskiwania danych osobowych od swych klientów wskazywali im kanał do kontaktu. Ani przepisy unijne, ani też polska ustawa o ochronie danych osobowych nie określają jednakże żadnych preferencji odnośnie do rodzaju owego kanału komunikacji, pozostawiając tę kwestię w wyłącznej kompetencji samego administratora. W przypadku umów o świadczenie usług finansowych bank ma zatem co do zasady swobodę wskazania swemu klientowi najwłaściwszej formy kontaktu, może być nią telefon, mail, adres do korespondencji lub nawet osobista wizyta w oddziale – stwierdził dyrektor Departamentu Zarządzania Danymi w Ministerstwie Cyfryzacji