Redaktor Naczelny miesięcznika Nowoczesny Bank Spółdzielczy: Zaufanie rękojmią rozwoju na miarę naszych marzeń
Powszechny deficyt zaufania (w wymiarze globalnym, lokalnym, europejskim i krajowym) to fakt tyleż brzemienny w skutki, ogarniające wszystkie bez mała obszary aktywności człowieka, w perspektywie jednostkowej i zbiorowości, co stający się z wolna normą, do której niebezpiecznie się przyzwyczailiśmy.
Maciej Małek
Redaktor Naczelny
W dobie coraz bardziej dramatycznych wyzwań cywilizacyjnych, egzystencjalnych i kulturowych nasz komfort życia ulega nieustannej dewastacji, i to niezależnie od poziomu zamożności. Utraciliśmy bowiem poczucie bezpieczeństwa, niezbędne nie tylko do formułowania dalekosiężnych planów opartych na długookresowej strategii, ale patrzenia z optymizmem w przyszłość – tę dalszą, dedykowaną naszym dzieciom i wnukom, i tę najbliższą odnoszącą się do perspektyw realizacji naszych codziennych dążeń i aspiracji. Sprawy do niedawna – zdawałoby się – oczywiste, paradygmaty od pokoleń niepodważalne, budzą społeczne emocje, a nawet zajadłe spory, w imię tych samych zdawałoby się wartości, tyle że zgoła odmiennie pojmowanych.
Coraz wyraźniejsze rozwarstwienie materialne i duchowe, czego spektakularnym przejawem jest to, że bogaci są coraz bogatsi, podczas gdy sfera ubóstwa rozszerza się stopniowo – geograficznie i społecznie – a powszechnie akceptowane przez naszych dziadków i rodziców reguły zastępowane są przez kanony narzucane przez różnej maści celebrytów, znanych z tego, że są znani, to przejawy zjawisk i procesów, których podłoża dotąd nie rozpoznaliśmy. Któż jeszcze pamięta, że Unia Europejska, tak niedawno przedmiot naszych marzeń i dążeń, powstała jako wspólnota wartości w reakcji na doświadczenie II wojny światowej, które doprowadziło ojców założycieli do wniosku, że pokój to wartość najwyższej wagi. Dziś, gdy awersem kryzysu migracyjnego jest gehenna mieszkańców syryjskiego Aleppo, którą dzięki zdobyczom techniki śledzimy live w wygodnym fotelu, należy wrócić do pytań podstawowych, w rodzaju po co jesteśmy i co możemy uczynić, aby ziemię oddaną nam we władanie przez Stwórcę, na powrót uczynić dostatnią i bezpieczną. Na rodzimym gruncie tu i teraz szukamy dróg przełożenia ambitnych założeń planu odpowiedzialnego rozwoju, na konkretne działania:
konkurencyjne, innowacyjne, nowatorskie i śmiałe, wyrosłe ze społecznych i indywidualnych dążeń, aspiracji i marzeń, które, by się spełnić, tak jak spełniło się marzenie o przynależności do europejskiej wspólnoty wolnych narodów i demokratycznych państw, potrzebują organizacji, technologii, źródeł finansowania, stabilnego prawa, wreszcie konsensusu, co do priorytetów, kalendarza ich realizacji, podziału zadań, również pomiędzy administracją rządową i samorządami, wreszcie dialogu, w którym zbiorowość jest podmiotem, a nie przedmiotem zainteresowania polityków. Gdzie tu miejsce dla banków lokalnych? Ano wszędzie! We wsi, miasteczku, gminie, powiecie, metropolii. Wszędzie tam, gdzie od pokoleń tworzono więzi i relacje niepodlegające zmiennym koniunkturom i modom. Gdzie codzienna praca, wzajemna pomoc i życzliwość, solenność w relacjach i szacunek dla danego słowa są, że zacytuję klasyka „oczywistą oczywistością”. Stąd już tylko krok do realizacji marzenia, w którym pyzate buzie dzieci, pod okiem uśmiechniętej Mamy wyglądają zza szyb lśniącego samochodu, który po dobrej jakości drodze prowadzi do małego domku pod miastem Tato, pracujący na wakacje w Egipcie, gdzie znowu jest bezpiecznie. Ta dzisiaj utopijna wizja stanie się faktem, gdy uwierzymy, że można, warto i należy. Zacznijmy od siebie, już dzisiaj!