REAS: sprzedaż mieszkań na głównych rynkach w 2018 roku spadnie

REAS: sprzedaż mieszkań na głównych rynkach w 2018 roku spadnie
Fot. stock.adobe.com/vivoo
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Liczba mieszkań sprzedanych na 6 największych polskich rynkach spadnie do 62,5 tys. w całym 2018 r., wobec 72,8 tys. rok wcześniej. Natomiast liczba mieszkań wprowadzonych do oferty prognozowana jest na 60,6 tys. w tym roku wobec 67,5 tys. w 2017 r., poinformowała Katarzyna Kuniewicz z działu badań i analiz rynku w REAS.

#REAS: liczba mieszkań sprzedanych na 6 największych polskich rynkach spadnie do 62,5 tys. w całym 2018 r., wobec 72,8 tys. rok wcześniej #mieszkania #nieruchomości #ryneknieruchomości

„III kwartał potwierdził, że rok 2018 będzie odrobinę słabszy niż poprzedni i że to prawdopodobnie moment odwrócenia się cyklu. To będzie dobry rok, ale słabszy niż 2017” – powiedziała Kuniewicz podczas spotkania prasowego.

„Sprzedażowo wynik będzie o ok. 14% gorszy niż w 2017 r., ale o 1% wyższy niż w 2016. Podażowo – wynik będzie prawdopodobnie o 10% gorszy rok do roku i – co ważne – o 7% słabszy niż 2016” – dodała Kuniewicz.

Ekspertka poinformowała także, że oferta w 6 miastach ukształtuje się na poziomie 47 tys. lokali na koniec 2018 r. wobec 48,3 tys. rok wcześniej.

Liczba transakcji sprzedaży mieszkań w III kwartale

W samym III kwartale 2018 r. liczba transakcji sprzedaży mieszkań, liczona łącznie dla sześciu rynków, wyniosła 14,2 tys. – o 9% mniej kw/kw i 19% mniej r/r.

Jednocześnie, zgodnie z wynikami monitoringu REAS, w sześciu aglomeracjach o największej skali obrotów, do sprzedaży wprowadzono 15,5 tys. mieszkań, czyli o 4% mniej niż w poprzednim kwartale.

REAS prognozuje też, że w samym IV kw. tego roku sprzedaż mieszkań będzie bardzo podobna jak w III kw., lub tylko nieznacznie niższa (do -1% kw/kw).

Oferta na koniec III kw. sięgnęła 46,8 tys. mieszkań, wobec 45,1 tys. kwartał wcześniej, wynika też z danych firmy.

Spowolnienie na rynku mieszkaniowym po okresie boomu

„W sytuacji typowej, spowolnienie na rynku mieszkaniowym po okresie boomu przynosi rozejście się krzywych popytu i podaży. Popyt zaczyna spadać, zwykle hamowany przez rosnące stopy procentowe, zaś rozpędzona podaż jeszcze przez pewien czas rośnie. W rezultacie narasta wolumen niesprzedanych mieszkań, spada tempo sprzedaży i zaczynają spadać ceny. Zaczyna się także zmniejszać liczba rozpoczynanych nowych inwestycji. Nic nie wskazuje na to, aby obserwowany obecnie spadek sprzedaży miał cokolwiek wspólnego z takim typowym początkiem fazy dekoniunktury. Podaż zmniejsza się bowiem szybciej i to ona w pewnej części jest odpowiedzialna za mniejszą sprzedaż. Winne są także coraz wyższe ceny ograniczające dostępność mieszkań. Odczuwamy ponadto efekt zakończenia programu MdM, który dotacjami wspierał popyt w segmencie najtańszych mieszkań. Dotyczy to zwłaszcza tych nabywców, którym brakuje oszczędności na wkład własny. Tymczasem faza hamowania popytu przez rosnące stopy procentowe jest jeszcze przed nami” – czytamy w komentarzu REAS.

Scenariusz powolnego kurczenia się rynku

„Najbardziej prawdopodobny wydaje się dziś scenariusz powolnego kurczenia się rynku przy coraz wyższych, ale już wolniej rosnących cenach. Taki optymistyczny scenariusz dość łagodnego przejścia z fazy boomu i nadwyżki popytu nad podażą, do fazy równowagi rynkowej jest możliwy, choć liczba niewiadomych, które mogą wpłynąć na sytuację na rynku jest wyjątkowo duża” – czytamy dalej.

REAS jest polską firmą doradczą, która od ponad 20 lat zajmuje się zagadnieniami związanymi z rynkiem nieruchomości mieszkaniowych. Sześć rynków, dla który dane podaje REAS, to Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań, Trójmiasto i Łódź.

Źródło: ISBnews