Raport specjalny – „Ranking największych banków w Polsce”: Cyfrowa transformacja to klucz do rozwoju banku

Według wielu ekspertów jesteśmy w epoce postaplikacyjnej. Na czym, pana zdaniem, będzie polegało zmniejszenie znaczenia aplikacji bankowych na rzecz nowego typu interakcji, tzw. machine-to-machine (M2M)?

– Według jednego z analityków Gardnera istotnym trendem w świecie, do którego szybko się zbliżamy jest era post-aplikacyjna, czyli świat, w którym aplikacje mobilne będą powiązane z wieloma alternatywnymi rozwiązaniami, a wszystko po to, by dostarczyć produkty i usługi użytkownikom mobilnym. Musimy zatem zdawać sobie sprawę z tego, w jakim nowym, cyfrowym ekosystemie wkrótce przyjdzie nam funkcjonować i jak zmieni się nasze podejście do promowania i sprzedawania usług, także finansowych.

W tym świecie platformy, handel kontekstowy i interfejsy ułatwiające komunikację pomiędzy klientami i innymi uczestnikami rynku, będą odgrywać istotną rolę. API (Application Programming Interface) będą w centrum – czy to w komunikacji z sensorem IoT, chatbotem mającym interfejs głosowy czy elektronicznym rynkiem platformy. To oznacza, że komunikacja będzie w znacznym stopniu zdominowana przez interakcję machine-to-machine (M2M).

Era post-aplikacyjna jest dość kategorycznym określeniem. Klasyczne aplikacje oczywiście nie znikną, ale ich znaczenie drastycznie spadnie wraz z przejściem usług w tryb M2M. To, co wydaje się bardzo prawdopodobne, to znacznie wyższe oczekiwaniami, jakie użytkownicy postawią nowym aplikacjom.

Banki potrafią skutecznie konkurować z fintechami w dostępie do klienta za pomocą platform cyfrowych?

– Nie jestem przekonany, że muszą ze sobą rywalizować. Przecież banki mogą traktować fintechy i platformy partnersko, jako pewien rodzaj zwinnych, elastycznych rozwiązań technologicznych ułatwiających dotarcie do klienta. Założenia handlu kontekstowego, czyli możliwość kupowania przez klientów tego, czego chcą, w dowolnym miejscu i czasie na podstawie pozyskanego kontekstu, staje się jeszcze bardziej realna wraz z wejściem w życie dyrektywy PSD2. Trudno mi dzisiaj wyrokować czy fintechy będą do tego lepiej przygotowane niż banki. Kluczową pozostanie kwestia, kto lepiej dopasuje swoją ofertę do oczekiwań klienta. Istotną może okazać się szybkość, z jaką bank lub fintech pozyska dane o kliencie i dopasuje produkt do jego oczekiwań oraz szeroko rozumiane bezpieczeństwo wykonywanej transakcji.

Banki już przygotowują się na tę rewolucję technologiczną. Niektóre z nich w tym celu nawet pozyskują fintechy. Nie do końca wierzę, że fintechy jako firmy zbudowane według specyficznej filozofii działania, będą mogły łatwo wpasować się w realia struktur banków. Panują w nich inne reguły funkcjonowania i procesy podejmowania decyzji. Ale pewne jest to, iż banki potrafią dojrzeć te same możliwości rynkowe, które dostrzegają fintechy. Jeśli dziś mówimy o handlu kontekstowym, to w sposób naturalny nasuwa się partnerstwo. Platformy będą często stanowić dla klientów źródło zakupów towarów lub produktów finansowych. Dla banków mogą być cennym źródłem w pozyskiwaniu danych o kliencie. Ważne jest, aby weszły one we współpracę z przedstawicielami branży detalicznej, telekomunikacyjnej, ...