Raport Specjalny | Horyzonty Bankowości 2023 | We współczesnym świecie nie ma miejsca na slow finance
Unia Europejska wprowadza nowe regulacje w zakresie płatności, przyspieszając transfery pieniędzy. Jak wprowadzenie płatności natychmiastowych w euro może zmienić rynek usług finansowych Unii i jego globalną pozycję?
– Rozpowszechnienie natychmiastowych poleceń przelewu w euro (SCT Inst) wpłynie zdecydowanie pozytywnie na rynek usług finansowych i globalną pozycję Unii Europejskiej, dlatego że pozwoli wszystkim klientom banków i niebankowych dostawców usług płatniczych w UE lepiej zarządzać swoją płynnością (salda w euro). Komisja Europejska szacuje, na podstawie danych za 2020 r., że rocznie 68 mld euro pozostaje zamrożonych, stanowiąc pieniądz w drodze. Przyspieszenie obiegu tego pieniądza będzie stanowić istotną korzyść w świecie, w którym wszystko przyspiesza, a klient oczekuje obsługi w optymalnej jakości i bez żadnych opóźnień, co skądinąd jest słusznym oczekiwaniem. Nie ma miejsca na wolne finanse (slow finance) w Unii Europejskiej.
Podkreśla pan, że propozycja regulacji Komisji Europejskiej dotyczy płatności poleceniami przelewu w euro, a co z innymi walutami, co z płatnościami w złotych polskich?
– Tak, unijna propozycja regulacji, zgodnie z zasadą subsydiarności, celuje w płatności transgraniczne przeprowadzane w euro. Z prawnego punktu widzenia ta regulacja będzie nowelą rozporządzenia SEPA z 2012 r. Jednak siłą rzeczy jej przepisy dotkną też krajowych przelewów w euro krajów strefy euro. Natomiast wpływ tej regulacji na polecenia przelewu w siedmiu krajach UE, których walutą nie jest euro, będzie ograniczony, dlatego że w tych krajach tylko nieliczne polecenia przelewu są wykonywane transgranicznie w euro, a zdecydowana większość przelewów odbywa się w walucie krajowej.
Uważam, że to szkoda, że tylko taki jest zakres propozycji rozporządzenia, ponieważ zgodnie ze Strategią Płatności Detalicznych UE i Strategią Cyfrowych Finansowych UE, przyjętymi we wrześniu 2020 r., płatności natychmiastowe (polecenia przelewu) powinny stać się standardem (tzw. new normal) w całej Unii Europejskiej. Nie chodzi wszak o Jednolity Rynek (Single Market) strefy euro, a o Jednolity Rynek Usług Finansowych w całej Unii Europejskiej (Single EU Financial Services Market). Wystrzegajmy się Europy dwóch prędkości, przynajmniej w tym aspekcie.
Sugerowałby pan, żeby Komisja Europejska bardziej ambitnie podeszła do tej regulacji i zaproponowała objęcie nią wszystkich walut, w tym złotego polskiego?
– Dokładnie, to byłoby najlepsze wyjście, jednak niestety mało prawdopodobne, przynajmniej w pierwszym etapie. Raczej nie zmaterializuje się ono m.in. ze względu na wspomnianą wyżej zasadę subsydiarności i zapewne sprzeciw niektórych państw członkowskich spoza Eurolandu, które mogą wypowiedzieć się głosem wybranych podmiotów nieprzychylnych takiemu rozwiązaniu, np. niektórych banków centralnych, banków komercyjnych czy izb rozliczeniowych. Zwróciłbym uwagę na dwa pozaunijne kraje, znakomicie radzące sobie z regulacją wspierającą rozwój płatności natychmiastowych, które błyskawicznie, wręcz przebojem, zyskują tamtejsze rynki z korzyścią dla podmiotów strony popytowej i podażowej rynku. Mowa o Brazylii z rozwiązaniem Pix i Indiach z rozwiązaniem UPI. Jednak tym krajom łatwiej jest działać mixem narzędzi regulacyjno-rynkowych, ponieważ nie stanowią one wspólnoty wielu odrębnych państw członkowskich, jak to jest w Unii Europejskiej. Uważam, że dla Polski najlepiej konsensusem rynkowym byłoby jak najszybsze przejście na standard natychmiastowych poleceń przelewu w PLN, dostosowując go do wszystkich przepisów (propozycji) regulacji dla poleceń przelewu w euro i standardów SCT Inst, w tym do standardu komunikatów zgodnych z ISO 20022.
No dobrze, ale jakie są główne cele i założenia propozycji rozporządzenia Komisji Europejskiej dotyczącego płatności natychmiastowych w euro?
– Są cztery filary propozycji rozporządzenia KE dotyczącego przelewów natychmiastowych w euro: zasięg podmiotowy (reachability), opłaty (pricing), usługa weryfikacji numeru IBAN (IBAN check) oraz kwestia kontroli sankcji (sanctions screening). Dwa pierwsze filary mają zasadnicze znaczenie dla sukcesu płatności natychmiastowych w euro. Po pierwsze, im więcej podmiotów (banków i niebankowych dostawców usług płatniczych – PSP) będzie oferowało przychodzące i wychodzące polecenia przelewu w euro, tym silniejszy będzie efekt sieci i użyteczność (wartość) płatności natychmiastowych zarówno dla klientów, jak i dostawców usług płatniczych. Po drugie, polecenia przelewu w euro nie mogą być za drogie. Jak pokazuje ocena wpływu regulacji przeprowadzona na zlecenie KE, w tych krajach UE, w których płatności natychmiastowe kosztują więcej niż zwykłe przelewy i są zbyt drogie w opinii płatników, adopcja SCT Inst postępuje bardzo powoli. Dlatego Komisja zaproponowała, żeby opłaty za natychmiastowe polecenia przelewu w euro (SCT Inst) nie mogły być wyższe od opłat za zwykłe polecenia przelewu SCT (rozliczane w sesjach). Po trzecie, mając świadomość zagrożeń oszustw i nieodwołalnego charakteru polecenia przelewu Komisja Europejska chciałaby nałożyć na dostawców usług płatniczych obowiązek wdrożenia usługi weryfikacji IBAN, tak by płatnik miał pewność, komu przekazuje pieniądze, tj. czy numer rachunku zgadza się z nazwą podmiotu. Wreszcie po czwarte, Komisja Europejska proponuje usprawnienie procesu kontroli sankcyjnej (tzw. sanctions screening) poprzez obowiązek codziennej kontroli własnych klientów, odwołując się do list sankcyjnych UE. Dotychczasowa praktyka dowiodła, że przy płatnościach natychmiastowych w euro kontrola sankcyjna online dla każdej transakcji oddzielnie skutkuje odrzuceniem prawie co dziesiątego przelewu, z których post factum okazuje się, że zatrzymany powinien być tylko promil przelewów, a 99,9% powinno zostać zrealizowanych.
Komisja Europejska szacuje, na podstawie danych za 2020 r., że rocznie 68 mld euro pozostaje zamrożonych, stanowiąc pieniądz w drodze. Przyspieszenie obiegu tego pieniądza będzie stanowić istotną korzyść w świecie, w którym wszystko przyspiesza, a klient oczekuje obsługi w optymalnej jakości i bez żadnych opóźnień, co skądinąd jest słusznym oczekiwaniem. Nie ma miejsca na wolne finanse (slow finance) w Unii Europejskiej.
Wyczerpująco przedstawił pan filary propozycji rozporządzenia, aczkolwiek każdy z tych czterech obszarów prowokuje do bardziej szczegółowych pytań. Spróbujmy jednak pozostać na poziomie ogólności interesującej większość – jakie będą koszty wdrożenia tej regulacji i kto je poniesie?
– Nie ma wątpliwości, że koszty poniosą dostawcy usług płatniczych, w tym głównie banki. Jednak część kosztów zostanie skompensowana oszczędnościami, np. płynącymi z rozwiązania problemu obecnego kosztochłonnego systemu kontroli sankcyjnej, w którym banki odwołują się do wielu list i który skutkuje licznymi błędami wymagającymi późniejszych interwencji, generujących oczywiście dodatkowe niepotrzebne koszty. Oceniam, że novum, a zarazem wyzwaniem i największą inwestycją dla banków będzie wdrożenie systemu weryfikacji IBAN, który zresztą według mnie powinien objąć wszystkie przelewy, nie tylko natychmiastowe. Ciekaw jestem, jak to się uda zrobić w skali Europy na zasadzie rozwiązania rynkowego (nie regulacyjnego). Do tej pory bowiem taką usługę wprowadzono w Holandii (SurePay) i w Wielkiej Brytanii (Confirmation of Payee, CoP). Pozostaje sprawą otwartą, czy bardziej rozpowszechni się model usługi oparty na centralnej, aktualizowanej bazie numerów rachunków i ich posiadaczy, czy na wymianie z wykorzystaniem API w czasie rzeczywistym komunikatów pomiędzy dostawcą usług płatniczych płatnika a dostawcą usług płatniczych odbiorcy. Przyszłość pokaże.
Ale co z krajami takimi, jak Polska, które nie mają euro i których większość płatności jest w walucie narodowej. Czy w tych krajach dostosowanie do regulacji po to, żeby zapewnić możliwość otrzymywania i wysyłania natychmiastowych poleceń przelewu w euro, usługa weryfikacji numeru rachunku odbiorcy dla takich przelewów itp. Nie pociągnie za sobą niewspółmiernie wysokich kosztów?
– Oczywiście jest to zasadne pytanie i myśląc krótkowzrocznie, polskie banki mogłyby stawać okoniem i negować sens tej regulacji. Natomiast wspomniałem wcześniej o Europie dwóch prędkości i o tym, że nawet mając własną walutę, Polska stanowi ważny i integralny komponent Jednolitego Europejskiego Cyfrowego Rynku Usług Finansowych. Chwalimy się innowacyjnością polskich banków. A tymczasem, nagle dalibyśmy przyzwolenie na to, by strefa euro cieszyła się standardem płatności natychmiastowych, a my nadal rozliczalibyśmy się głównie w sesjach, co z tego, że trzech, a nie jednej w ciągu dnia? Nadal mielibyśmy mieć komunikaty nie w strukturze XML zgodnej ze standardem ISO 20022, który notabene jest pojemniejszy i lepszy z perspektywy spełniania wymogów AML? Chyba nie o to chodzi. Myślmy perspektywicznie o polskim sektorze bankowym i o polskich klientach, którzy zasługują na najlepsze rozwiązania. Jednocześnie chciałbym nadmienić, że usługa płatności natychmiastowych – jeżeli ma być powszechna i w dużym stopniu zastąpić zwykłe polecenia przelewu – nie może być traktowana przez banki jako usługa premium. Powinna być tania, a właściwie bezpłatna. Na commodity się nie zarabia. Gdzie indziej należy szukać źródła przychodów.
Raz pan mówi o bankach, raz o dostawcach usług płatniczych, czyli kategorii szerszej obejmującej także instytucje płatnicze i instytucje pieniądza elektronicznego, których przecież jest coraz więcej w Unii Europejskiej i które z powodzeniem świadczą wiele usług płatniczych na rzecz unijnych konsumentów i przedsiębiorstw. Czy one też nie powinny być objęte propozycją rozporządzenia i ponieść kosztów dostosowania do niego?
– Jak najbardziej, jeżeli instytucja płatnicza (IP) lub instytucja pieniądza elektronicznego (IPE) będzie świadczyć usługę prowadzenia rachunku płatniczego i oferować płatności natychmiastowe, nie widzę powodu, żeby była traktowana inaczej niż banki. Jednak objęcie rozporządzeniem w pełnym zakresie instytucji płatniczych i instytucji pieniądza elektronicznego stałoby się możliwe dopiero wówczas, gdyby stworzone zostały jednakowe warunki konkurowania w obszarze płatności tych niebankowych dostawców usług płatniczych z bankami. Bez tej symetrii trudno oczekiwać symetrii w obciążeniach związanych z wprowadzeniem unijnej propozycji rozporządzenia w sprawie poleceń przelewu w euro.
Pan wybaczy, ale nie rozumiem, o co chodzi. Czy można jaśniej?
– Naturalnie. Obecnie tylko banki mogą być bezpośrednimi uczestnikami wyznaczonych systemów płatności, takich jak np. w Polsce SORBNET2 lub ELIXIR. Instytucje płatnicze i instytucje pieniądza elektronicznego zmuszone są korzystać z pośrednictwa banków, otwierając u nich rachunek płatniczy. Nie mogą otworzyć rachunku w banku centralnym i uczestniczyć w rozrachunku w pieniądzu banku centralnego. To rodzi niepotrzebne ryzyka i stawia niebankowych dostawców usług płatniczych w pozycji podległej bankom, które w odniesieniu do niektórych usług – np. prowadzenia rachunku płatniczego i wykonywania poleceń przelewu, są bezpośrednim konkurentem niebankowych podmiotów. Dla banków ta sytuacja również nie jest komfortowa, dlatego że przykładowo nie zawsze są one w stanie określić beneficjentów rzeczywistych płatności, czy w ogóle gwarantować, że nie mają miejsca naruszenia przepisów dotyczących prania pieniędzy. Dlatego w UE dochodzi do tzw. de-riskingu, zdarza się, że niestety też nieuzasadnionego, na co wskazuje EBA (Europejski Urząd Nadzoru Bankowego). De-risking lub de-banking to sytuacja, w której bank wypowiada umowę rachunku rozliczeniowego niebankowemu dostawcy usług płatniczych, przysparzając jednocześnie pośrednio kłopotów także i klientom niebankowego dostawcy usług płatniczych.
Jak można temu zaradzić?
– Rozwiązanie jest proste – należy zmienić artykuł 2b Dyrektywy o ostateczności rozrachunku (SFD – Settlement Finality Directive). Zawiera on listę instytucji, które mogą być bezpośrednim uczestnikiem tzw. wyznaczonych systemów płatności (designated payment systems). Tę listę należy poszerzyć o instytucje płatnicze i instytucje pieniądza elektronicznego. Problem nie jest nowy. Wskazywałem na niego już kilka lat temu, w 2016 r.1. Również Komisja Europejska jest świadoma tego problemu. W 2022 r. Dyrekcja Generalna ds. m.in. Usług Finansowych (DG FISMA ) w ramach prac Grupy Ekspertów ds. Rynku Systemów Płatności (PSMEG) powołała podgrupę, której zadaniem było przygotowanie raportu o problemach z dostępem niebankowych dostawców usług płatniczych do systemów płatności. Miałem przyjemność przewodniczyć pracom tej podgrupy i przedstawić DG FISMA zarówno raport, jak i rekomendacje na posiedzeniu plenarnym PSMEG w październiku 2022 r. Również Europejski Bank Centralny potwierdził, że umożliwienie dostępu niebankowym dostawcom usług płatniczych do systemów płatności, takich jak TARGET2 lub TIPS wymaga zmiany legislacyjnej w dyrektywie SFD.
Czy zatem ta zmiana zostanie wprowadzona przy okazji rewizji dyrektywy PSD2 i uchwalenia rozporządzenia UE dotyczącego płatności natychmiastowych?
– Miejmy nadzieję. W poparciu dla tej idei zawiązano koalicję „EU direct access coalition„2. 1 lutego 2023 r. dziewięć organizacji europejskich: EDFA, EDPIA, EFA, EPIF, EMA, ETTPA, OFA, PayBelgium i Smart FinTech Network wystosowało otwarty list do komisarz europejskiej Mairead McGuinness wzywający do podjęcia działań tak, by na zmianie mogli jak najszybciej skorzystać europejscy konsumenci i przedsiębiorcy. Chodzi zarówno o płatności natychmiastowych, cyfrowe euro, jak i różne usługi płatnicze i konkurencyjność unijnego rynku płatności.
Twierdzi pan, że taka zmiana miałaby pozytywny wpływ na ofertę i konkurencyjność rynku usług płatniczych, wywierając pozytywną presję na banki?
– Nie mam co do tego wątpliwości. Proszę zwrócić uwagę, jaką falę innowacji na europejskim rynku usług finansowych i w efekcie korzyści dla klientów, przyniosły dyrektywy EMD i PSD wprowadzające odpowiednio kategorię instytucji pieniądza elektronicznego i instytucji płatniczej. W tych formach prawnych tysiące europejskich fintechów świadczy wysokiej jakości usługi na rzecz europejskich użytkowników usług finansowych. Teraz chodzi o to, by te fintechy mogły jeszcze bardziej poprawić swoją ofertę w zakresie prowadzenia rachunków płatniczych i transferów pieniężnych, także w trybie natychmiastowym. Wspominałem już, że dla sukcesu płatności natychmiastowych kluczowy jest efekt sieci. Im więcej będzie podmiotów oferujących płatności natychmiastowe – banków i instytucji płatniczych, tym lepiej dla klientów, bo tym silniejszy efekt sieci i wartość, użyteczność tej usługi dla klientów.
Czy bankom opłaca się ta zmiana i czy postuluje pan, by każdy niebankowy dostawca usług płatniczych uzyskał dostęp do wyznaczonych systemów płatności?
– Owszem, innowacyjne banki powinny popierać taką zmianę systemową i szukać synergii we współpracy z niebankowymi fintechami. Kluczowe wprawdzie jest poszerzenie katalogu instytucji w art. 2b SFD, ale potrzebne są też takie zmiany, które usprawnią pośredni dostęp do systemów płatności, poprawiając kooperację między bankami a niebankowymi podmiotami. Konieczne jest rozwiązanie różnych problemów w tym obszarze – np. w zakresie łatwiejszej identyfikacji beneficjentów rzeczywistych klientów niebankowego dostawcy usług płatniczych do celów AML i systemów gwarantowania depozytów. Odpowiadając na drugie pytanie, absolutnie nie chodzi o to, żeby każdy niebankowy dostawca usług płatniczych uzyskał dostęp bezpośredni do systemów płatności, dlatego że z tym wiążą się koszty inwestycyjne i konieczność sprostania licznym wymogom prawnym, finansowym, operacyjnym i technicznym. Zapewne nadal wielu niebankowych dostawców, tak jak i mniejsze banki, będzie preferowało dostęp do systemów płatności za pośrednictwem banków (dostęp pośredni).
Są już na świecie banki centralne, które umożliwiają bezpośredni dostęp do systemów płatności niebankowym dostawcom usług płatniczych?
– Tak, banki centralne Brazylii, Indii, Singapuru, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, a w Unii Europejskiej, na zasadzie wyjątków – Węgier i Litwy. Bank Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) zachęca regulatorów krajowych, banki centralne i operatorów systemów płatności, do poprawy bezpośredniego dostępu niebankowych dostawców usług płatniczych do systemów płatności. Wskazuje przy tym na doświadczenia krajów, które już to uczyniły, oraz na zestaw narzędzi do oceny ryzyka (self-assessment framework) przygotowany przez Komitet ds. Płatności i Infrastruktury Rynków (CPMI). BIS argumentuje, że jurysdykcje, które zdecydowały się na otwarcie bezpośredniego dostępu niebankowym dostawcom usług płatniczych nie odnotowały większych problemów z tym związanych, a skorzystały na m.in. większej innowacyjności, skróceniu łańcucha transakcji i szybszych płatnościach. Umożliwienie dostępu niebankowym dostawcom usług płatniczych do systemów płatności jest jednym z celów przyjętej przez G20 w październiku 2022 r. mapy drogowej rozwijającej płatności transgraniczne. Dlatego zapraszam banki i niebankowych dostawców usług płatniczych do wsparcia koalicji na rzecz dostępu podmiotów niebankowych do systemów płatności3.
Objęcie rozporządzeniem w pełnym zakresie instytucji płatniczych i instytucji pieniądza elektronicznego stałoby się możliwe dopiero wówczas, gdyby stworzone zostały jednakowe warunki konkurowania w obszarze płatności tych niebankowych dostawców usług płatniczych z bankami. Bez tej symetrii trudno oczekiwać symetrii w obciążeniach związanych z wprowadzeniem unijnej propozycji rozporządzenia w sprawie poleceń przelewu w euro.
Skoro mówimy o otwarciu dostępu do systemów płatności podmiotom niebankowym, to na miejscu będzie pytanie o otwartą bankowość, otwarte finanse i otwarte dane. Czy uważa pan, że tu też należy iść dalej, poza drugą dyrektywę o usługach płatniczych (PSD2)?
– Na pewno PSD2 przyczyniła się do rozwoju rynku otwartej bankowości w UE, ale nie możemy poprzestać na tym, co mamy. Należy dalej poprawiać jakość interfejsów komunikacyjnych w Unii (API), umożliwiających jeszcze lepsze i szersze świadczenie usług inicjacji płatności (PIS) i dostępu do informacji o rachunku (AIS). Natomiast usługi te to jedynie preludium rewolucji, której celem jest transformacja nie tylko sektora finansowego, ale wszystkich sektorów gospodarki, np. energetycznego, ochrony zdrowia, transportu, edukacji itp. Obecnie rynek i regulatorzy europejscy pracują nad tym, by stworzyć ramy otwartych finansów (Open Finance Framework), które obejmą wszystkie instytucje finansowe (w tym ubezpieczycieli i fundusze, a nie tylko banki), a następnie inne sektory gospodarki, wliczając oczywiście zasoby bigtechów. De facto chodzi o regulację horyzontalną, która przede wszystkim powinna opierać się na Rozporządzeniu o ochronie danych osobowych (RODO) i akcie w sprawie danych (Data Act, na razie istniejącym w formie propozycji). PSD2, a w przyszłości PSD3, czy PSR mają być tylko uzupełnieniem. Już teraz RODO daje podstawę prawną do przenoszalności danych, ale należałoby prawnie zobowiązać posiadaczy danych z każdego sektora, żeby wystawili odpowiedniej jakości API, poprzez które właściciele danych mogliby je łatwo i automatycznie pobierać przy użyciu oprogramowania lub za pośrednictwem upoważnionego podmiotu trzeciego (TPP).
Czyli co miałoby stanowić sedno otwartych finansów i otwartych danych?
– Własność danych klienta i model klientocentryczny. Otwarte finanse i otwarte dane opierają się na zasadzie, że klient ma prawo do łatwego i zautomatyzowanego dostępu do swoich danych u każdego usługodawcy, optymalnie nie tylko w wariancie odczytu (tzw. read access), ale także zapisu (write access). Zachęcam do obserwowania inicjatyw rynkowych. W połowie marca 2023 r. można się spodziewać publikacji propozycji podmiotów rynkowych, które na co dzień zajmują się świadczeniem usług z tego zakresu. W ramach szerokiej paneuropejskiej grupy podmiotów pracujemy nad stworzeniem ram otwartych finansów (OFF).
1 Vide np. Górka J. (2016), IBANs or IPANs? Creating a Level Playing Field between Bank and Non-Bank Payment Service Providers, in Górka J. (ed.) „Transforming Payment Systems in Europe”, Palgrave Macmillan, London 2016, pp. 182-213
2 https://www.eudirectaccess.com/
3 https://www.eudirectaccess.com/ Na wskazanej stronie internetowej można wyrazić swoje poparcie, stając się członkiem koalicji, a także zapoznać się z listem otwartym do komisarz Mairead McGuinness i z obszernym artykułem (position paper) dostępnym w sekcji „Our position”, który analizuje różne aspekty tematu