Przez podatek bankowy mieszkanie droższe o 20 tys. zł

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Już co najmniej dziewięć banków podniosło marże kredytów hipotecznych tłumacząc to planowanym podatkiem bankowym. Dla klientów oznacza to przeciętnie ratę wyższą o 4-5 proc., co przez 25 lat spłacania kredytu na 300 tys. zł daje odsetki wyższe o 20 tys. zł.

Naiwnością było sądzić, że wprowadzenie podatku bankowego nie odbije się na portfelach klientów. Podatek nadal jest w fazie planów, a z danych Home Brokera wynika, że już co najmniej dziewięć banków podniosło marże kredytów hipotecznych. Wśród instytucji, które zdecydowały się na taki krok są m.in. Alior Bank, Deutsche Bank, Getin Noble Bank, mBank i Raiffeisen. W zdecydowanej większości zmiana wyniosła 0,4-0,5 pkt proc., czyli odpowiada planowanej wysokości podatku (0,44 proc. od wartości aktywów), mamy więc do czynienia z przerzuceniem kosztu wprowadzonego podatku bezpośrednio na klientów. A jak odbije się to na ich portfelach?

Przy historycznie niskiej stawce WIBOR (aktualnie 1,72 proc.) i marży na poziomie 1,8 proc. osoba zadłużająca się dziś na 25 lat na kwotę 300 tys. zł musi liczyć się z ratą kredytu na poziomie 1505 zł. Przy marży 2,2 proc. (wzrost o 0,4 pkt proc.) miesięczne obciążenie wyniesie już 1570 zł, czyli o 65 zł więcej (wzrost o 4,3 proc.). Wzrost raty jest tym większy, im na dłuższy czas zaciągnięty zostanie kredyt. Przy rozliczeniu go na 15 lat zmiana raty wyniesie 2,8 proc., przy 20 latach 3,6 proc., a przy 30 – 5 proc.

Marża wyższa na zawsze

65 zł miesięcznie to dla większości gospodarstw domowych kwota do zniesienia, aczkolwiek należy pamiętać o efekcie skali. Wyższa marża to dla kredytobiorcy zła wiadomość, bo stawka będzie obowiązywać przez cały okres kredytowania. Przez 25 lat spłacania kredytu hipotecznego na 300 tys. zł osoba z marżą wyższą o 0,4 pkt proc. zapłaci 171 tys. zł odsetek, podczas gdy bez tej podwyżki byłoby to 151 tys. zł (obliczenia zakładają, że oprocentowanie nie ulegnie zmianie w trakcie spłaty kredytu). 20 tys. zł oszczędności przez cały okres kredytowania robi już wrażenie. Za te pieniądze można kupić kilkuletni samochód lub zrobić remont mieszkania.

Jak mogą ratować się klienci? Na pewno trzeba dokładnie przeglądać oferty banków tak, by wybrać tę rzeczywiście najlepszą. Można próbować negocjować warunki z bankiem, ale szanse na tak znaczącą obniżkę marży są marne. Łatwiej mają osoby posiadające wysoki wkład własny, a najlepiej jeszcze spore aktywa ulokowane w danym banku – na takich kredytobiorców bankowcy patrzą przychylniej, ale i tak o tańszy kredyt będzie trudno.

Rządowe dopłaty na pomoc kredytobiorcom

W tym kontekście na pewno warto uwagi jest program Mieszkanie dla Młodych oferujący dopłaty osobom do 35. roku życia kupującym swoje pierwsze mieszkanie. W zależności od lokalizacji i wielkości mieszkania oraz profilu klienta (pod uwagę brana jest liczba dzieci) w ramach dofinansowania otrzymać można nawet ponad 110 tys. zł.

Warto jednak pamiętać o tym, że program MdM ma ograniczenia. Przede wszystkim nie jest dostępny dla wszystkich. Z dopłat mogą skorzystać tylko kredytobiorcy w wieku do 35 lat kupujący na kredyt swoje pierwsze mieszkanie (obie zasady nie dotyczą kredytobiorców z co najmniej trójką dzieci). Ale i nieruchomość musi spełniać warunki ustawy. Program jest dostępny dla osób kupujących mieszkania o powierzchni do 75 mkw. (85 mkw. dla osób z co najmniej trójką dzieci) lub dom o powierzchni do 100 mkw. (110 mkw. dla rodziców z trójką dzieci). Dodatkowo uwagę należy zwracać też na cenę. Stawka za metr kwadratowy nie może przekroczyć limitu dla danego obszaru, który jest inny dla nieruchomości z rynku pierwotnego i wtórnego.

Póki co nie wiadomo, jak wprowadzenie podatku bankowego przełoży się na dostępność kredytów. Bankowcy zapowiadają, że może dojść do ograniczenia akcji kredytowej, ale ocenić to będzie można dopiero jak podatek faktycznie wejdzie w życie, a banki i klienci przyzwyczają się do nowej rzeczywistości.

Marcin Krasoń
Home Broker