Przez 10 lat powierzchnia lokalu na obywatela zwiększyła się o 4 mkw. Ale do większości krajów UE wciąż nam daleko

Przez 10 lat powierzchnia lokalu na obywatela zwiększyła się o 4 mkw. Ale do większości krajów UE wciąż nam daleko
Fot. stock.adobe.com / Rawf8
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Standard mieszkaniowy rośnie w Polsce od lat - przede wszystkim ze względu na budowanie nowych mieszkań i domów. Niestety, wciąż rodzima średnia powierzchnia lokalu przypadająca na osobę plasuje nas w europejskim ogonie. Nadrobienie zaległości przy obecnym tempie rozwoju sytuacji zajmie nam 20‒30 lat.

#BartoszTurek: Deweloperzy skończyli budowy w 2019 r. wynikiem 8,1 mln mkw., a 9,9 mln mkw. dostarczyli inwestorzy indywidualni #Nieruchomości #Inwestycje @HeritagePolska

28,7 mkw. ‒ taka powierzchnia przypada w Polsce na obywatela – wynika z opublikowanych niedawno danych GUS za 2019 rok.

Są to dane niepełne, ale już dziś można stwierdzić, że finalne wyliczenia nie powinny się wyraźnie różnić.

Najnowszy odczyt jest o 2 mkw. większy niż 5 lat temu i o trochę ponad 4 mkw. większy niż przed dekadą.

Poprawę sytuacji mieszkaniowej zawdzięczmy przede wszystkim nowym nieruchomościom oddawanym do użytkowania.

Czytaj także: Kredyty hipoteczne: I kwartał 2020 roku pod znakiem boomu, raport AMRON-SARFiN

Deweloperzy budują najwięcej

Obecnie najwięcej budują deweloperzy. W 2019 roku odpowiadali oni za 63% nowych mieszkań oddanych do użytkowania, oddając tym samym klucze do ponad 131 tys. lokali.

Budownictwo indywidualne, w ramach którego Polacy po prostu budują domy na własne potrzeby, odpowiadało w ubiegłym roku za 69 tys. nowych domów.

Przy tym nikogo nie powinno dziwić, że przeciętne mieszkanie w bloku jest mniejsze niż oddawany do użytkowania dom. W ubiegłym roku nowe „cztery kąty” oddawane do użytkowania przez dewelopera miały powierzchnię prawie 62 mkw.

Nowy dom jednorodzinny wzniesiony przez osobę fizyczną był ponad dwukrotnie większy (prawie 144 mkw.). W efekcie nowa powierzchnia mieszkalna dostarczona przez osoby fizyczne była wyższa niż to czego dokonały firmy budujące mieszkania na sprzedaż.

Deweloperzy skończyli bowiem budowy 8,1 mln mkw., a 9,9 mln mkw. dostarczyli inwestorzy indywidualni.

Na tym tle dokonania innych inwestorów są bardzo skromne i tak gminy w ubiegłym roku zbudowały tylko 1,8 tys. mieszkań, spółdzielnie 2,1 tys. lokali, TBS-y niecałe 2,5 tys. lokali. Powstało też 0,3 tys. mieszkań zakładowych.

Czytaj także: Przez koronawirusa ceny mieszkań spadną nawet o 15 proc. rdr w tym roku?

23 dekady nadrabiania zaległości

Nie jest niestety też tajemnicą, że nadwiślański standard mieszkaniowy ustępuje temu panującemu w większości krajów europejskich. Pomimo upływu lat w dużej mierze wynika to wciąż z historycznych zaszłości i wojennych zniszczeń.

W żaden sposób nie zmienia to jednak faktu, że europejska średnia powierzchnia przypadająca na osobę to około 40 mkw. Tak przynajmniej sugerują dane sprzed co najmniej kilku lat, bo niestety dla większości krajów nie są dostępne na bieżąco stosowne statystyki.

Gdyby przyjąć, że w Polsce przez kolejne lata powstawałoby tyle mieszkań, co w latach 2009‒2019, to dojście do dzisiejszej europejskiej średniej powierzchni mieszkań na osobę zajęłoby nam około 26 lat (do 2046 roku).

Nawet gdyby uwzględnić spodziewany spadek liczby mieszkańców Polski, to i tak mówimy o co najmniej 20 latach, które dzielą nas od takiej powierzchni mieszkań przypadających na osobę, jak na Zachodzie.

Nawet jednak wtedy będziemy daleko od liderów opisywanego zestawienia. Na jego czele znajdziemy Danię z wynikiem przekraczającym 60 mkw. na osobę.

Duże mieszkania znajdziemy też w Luksemburgu, Szwecji, na Cyprze i w Niemczech. W każdym z tych krajów na osobę przypada ponad 50 metrów kwadratowych mieszkania.

Czytaj także: Warto wrócić do projektu ustawy o Firmach Inwestujących w Najem Nieruchomości

Teraz wynik może być oczywiście wyższy, bo najnowsze dostępne dane pochodzą z 2012 roku. Dla porządku trzeba jednak dodać, że w czołówce zestawienia znajdujemy takie kraje, gdzie po prostu jest sporo nieruchomości wakacyjnych, które mogą zawyżać wyniki (Cypr, Dania, Austria).

Bartosz Turek,

analityk HRE Investments

Źródło: aleBank.pl