Prezes NBP: sytuacja fiskalna jest czynnikiem ograniczającym przestrzeń do obniżek stóp
„Jakiejś wielkiej ochoty do obniżek, takich nieostrożnych, nie ma. Na pewno nie ma do podwyżek. Do obniżek jest ostrożna chęć, tak jak ja też (uważam – PAP). Chciałbym, żebyśmy dalej obniżali stopy, ale czy to będzie możliwe? Nie wiem. Czy w ogóle do końca roku to będzie możliwe? Czy będzie możliwa jeszcze jedna obniżka, czy może dwie obniżki? Tego nie wiem.
Każda z tych trzech możliwości wchodzi w grę. Natomiast wczoraj [03.09.2025] rzeczywiście uświadomiliśmy sobie wszyscy razem, razem z analitykami, jakie są istotne zagrożenia i niepewności” – powiedział Adam Glapiński.
„Nie wahamy się, kiedy trzeba obniżać, ale jeśli się czegoś obawiamy, czy coś grozi, to nie obniżamy, nie ma mowy o podwyżkach, w żadnym wypadku. Ale chcielibyśmy uniknąć, żeby np. w przyszłym roku musieć dostroić w drugą stronę, bo pochopnie obniżyliśmy” – powiedział prezes NBP.
„Dlatego działamy ostrożnie, powoli, tak bank centralny od dawna działa” – dodał.
RPP nie zapowiada żadnej ścieżki stóp procentowych
„Rada prosiła, i to w komunikacie podkreśliliśmy, że Rada dostrzega ryzyka dla inflacji w kolejnych kwartałach, ze względu na (…) poluzowanie polityki fiskalnej, wysoką wciąż dynamikę płac, obserwowane ożywienie konsumpcji, a także niepewność w zakresie cen energii.
W efekcie (…) nie zapowiadamy żadnej ścieżki stóp procentowych. Będziemy konsekwencje działać tak, aby realizować nasz mandat, utrzymywać stabilne ceny na poziomie zgodnym, czy najbliższym celowi inflacyjnemu, jaki sobie przyjęliśmy” – powiedział prezes NBP.
„Generalnie Rada się zgodziła na taki ostrożny krok. Obniżamy, patrzymy, co się dzieje. Za miesiąc przedstawimy Państwu wyniki naszych ostrożnych analiz. Nie wahamy się, kiedy trzeba obniżać, ale jeśli się czegoś obawiamy czy coś grozi, to nie obniżamy. Nie ma mowy o podwyżkach na razie. W żadnym wypadku” – dodał.
Obniżka może nastąpić, kiedy projekcja pokaże dalszy spadek CPI
„Jesteśmy otwarci, chcielibyśmy dalej obniżać stopy proc., ale zrobimy to jeśli będzie projekcja na najbliższe kwartały, że inflacja dalej maleje” – powiedział Adam Glapiński.
„Nie chcę mówić wprost i zobowiązująco, ale jeśli dowiemy się, że cena elektryczności nie rośnie i to będzie stan prawny, to dużo zmieni. Jeśli dowiemy się, że rząd zamierza przystąpić do zacieśniania fiskalnego i to też dużo zmienia – w kierunku obniżania stóp proc. Zakładając, że wszystko wokół, ze świata jest niezmienne” – dodał.
„Nasze prognozy wskazują, że w kolejnych miesiącach inflacja może wzrosnąć” – powiedział prezes NBP.
RPP jeszcze nie bierze pod uwagę przy decyzjach założeń dotyczących m.in. systemu ETS2, czy handlu emisjami CO2, ale może to oznaczać groźbę podwyżki inflacji – poinformował prezes NBP Adam Glapiński.
„Za dwa lata nas czeka wyzwanie w postaci ETS2, dopłat do dwutlenku węgla itd., co dla nas jako banku centralnego oznacza groźbę podwyżki inflacji, skokowej i bardzo szybkiej i znaczącej. Jeszcze nie bierzemy tego pod uwagę przy decyzjach dotyczących stóp proc. i innych narzędzi, ale zaraz ta i następna RPP będą musiały to brać pod uwagę” – powiedział Adam Glapiński.

Czytaj także: RPP obniżyła stopy 0,25 pkt. proc.
Dynamika cen usług pozostaje niepokojąca
„Dynamika cen usług jest niepokojąca, ale to nie jest tylko problem Polski, we wszystkich krajach wysoko rozwiniętych ma taki charakter.
Tam wynagrodzenia nie są związane z wydajnością w dużej mierze i taki ma charakter” – powiedział prezes NBP.
RPP musi być bardziej wyczulona na ryzyka dla CPI, aby przywrócić wiarę w stabilność cen
„Musimy więc dzisiaj być bardziej (…) wyczuleni na ryzyka inflacyjne, aby przywrócić stałą, trwałą stabilność cen i wiarę w tę stabilność wśród Polaków. Nasze dalsze decyzje będą zależeć więc od napływających danych i informacji dotyczących inflacji i perspektyw.
To jest taka formułka powtarzana już od kilku lat przez panią Lagarde, prezes Europejskiego Banku Centralnego, od wielu kwartałów, powtarzana przez pana Powella, prezesa Fed” – powiedział Adam Glapiński.
„Wszyscy członkowie Rady w ten sposób chcieliby, żeby to było formułowane. Dlaczego? Dlatego, że jest niepewność daleko idąca, dotycząca różnych czynników i nie wiemy, nie chcielibyśmy zrobić czegoś, z czego się będziemy wycofywać, bo to narusza autorytet instytucji.
A już w szczególności nie chcielibyśmy obniżyć stóp aż tak bardzo, żeby np. za dwa kwartały podwyższać stopy. To grozi bankowi centralnemu Czech” – dodał.
Sytuacja fiskalna jest czynnikiem ograniczającym przestrzeń do obniżek stóp
„Sytuacja fiskalna jest jednym z czynników, ograniczających perspektywy dalszych obniżek stóp procentowych” – powiedział Adam Glapiński.
Adam Glapiński wskazał, że głównym punktem uwagi RPP są: polityka fiskalna rządu, koniunktura gospodarcza i sytuacja na rynku pracy. Dodał, że najwięcej czasu Rada poświęciła kwestiom fiskalnym.
„Polityka fiskalna pozostała, jak Państwo widzą, bardzo luźna. Bardzo luźna, czyli, jak to się inaczej powiedzieć językiem kolokwialnym, rozrzutna. Oddziałuje silnie proinflacyjnie. Wydatki są duże, przychody są małe, deficyt ogromny. Dług narasta bardzo szybko. W ubiegłym roku deficyt sektora finansów publicznych wzrósł aż do 6,6 proc. PKB. To niemal najgłębszy deficyt pośród wszystkich krajów Unii Europejskiej” – powiedział prezes NBP.
W projekcie ustawy budżetowej rząd założył, że w bieżącym roku deficyt sektora finansów publicznych ponownie wzrośnie do 6,9 proc. PKB.
„To jest deficyt, jak w najgłębszym momencie najgorszego kryzysu. To nie jest coś w porządku. Wzrost jest bardzo solidny. W przyszłym roku też przewidujemy solidny wzrost. I gospodarka, powiedzmy to sobie, nie wymaga żadnego wsparcia antykryzysowego, bo nie ma kryzysów wprost przeciwnie. Jesteśmy na górnym pułapie koniunktury. (…) Mamy więc w bieżącym roku ponownie do czynienia z poluzowaniem polityki fiskalnej na wielką skalę i nie uzasadnia tego sytuacja gospodarcza” – dodał.
Rząd po raz kolejny zrewidował w górę ścieżkę długu publicznego, co jest niepokojące
„Już w tym roku dług ma przekroczyć 60 proc. PKB, a w przyszłym roku sięgnąć niemal 67 proc. PKB. Tak szybkiego narastania długu nie notowaliśmy w najnowszej historii Polski.
(…) Już rok temu w opinii do budżetu wskazywaliśmy, że systematyczny wzrost relacji długu publicznego może rodzić ryzyka poważne dla stabilności makroekonomicznej. Od tego czasu po roku teraz ścieżka długu jest jeszcze bardziej niepokojąca i ponownie to wskazuje” – powiedział Adam Glapiński.
Prezes NBP poinformował ponadto, że według wszelkich dostępnych bankowi danych można szacować, że wzrost wydatków zbrojeniowych odpowiada tylko za 1/5 przyrostu dług publicznego od początku 2022 roku.
RPP nadal niepokoi tempo wzrostu płac
„Cieszy nas lekkie hamowanie tempa wzrostu płac z punktu widzenia inflacji (…). Niepokoi nas jednak, że tempo wzrostu płac spadło, ale nadal jest 8 proc. i jest za duże – nie rośnie ani wydajność pracy, ani inne przesłanki” – powiedział prezes NBP.
„Realna dynamika płac już po uwzględnieniu inflacji, tyle co w sile nabywczej, nadal zbliżona jest do 5 proc., co nie znaczy, że każda grupa społeczna to odczuwa” – dodał.
Jak ocenił, szybki wzrost płac podwyższa dynamikę cen usług, bo jest coraz większy popyt i sprzyja wzrostowi konsumpcji i z tego powodu jest proinflacyjny.
„Na szczęście przez analityków jest oczekiwane dalsze spowalnianie dynamiki płac, ale zobaczymy jaka będzie skala spowolnienia, przy trwającym ożywieniu gospodarczym” – powiedział Adam Glapiński.