Polityka informacyjna NBP utrudnia walkę z inflacją
Chodzi o to, by uczestnicy rynków finansowych – banki komercyjne, fundusze, traderzy, itd. – dostosowali swoje decyzje do sytuacji i możliwych działań banku. Aby tak się stało przekaz banku musi być wiarygodny, to znaczy uczestnicy rynku muszą ufać w to, że prognozy analityków banku centralnego, a także zapowiedzi podejmowanych działań z dużym prawdopodobieństwem się sprawdzą.
Komunikacja między bankiem centralnym, a rynkami odbywa się poprzez precyzyjnie wypracowane procedury takie jak publikowanie zapisów dyskusji z posiedzeń decyzyjnych organów banku (tzw. minutes), komunikatów, czy konferencji prasowych.
Wypowiedzi decydentów powinny być bardzo precyzyjne, a jednocześnie lakoniczne. Niekwestionowanym mistrzem tej sztuki był Alan Greenspan, wieloletni prezes Rezerwy Federalnej USA. Mówił dokładnie to, co chciał powiedzieć i ani jedną sylabę za dużo.
Ot, choćby: „Moim zdaniem – wypowiem się trochę bardziej szczegółowo, niż to zazwyczaj robię, i mam nadzieję, że będzie mi to wybaczone – jest bardzo ważne, by, jeżeli mamy podnieść stopy o pół punktu, nie stwarzać wrażenia, że w jakiś sposób oczekujemy większego przyspieszenia, i że jest to tylko początek długiego cyklu takich podwyżek”.
Spotkanie na sopockim molo
Obecny prezes NBP Adam Glapiński jest powszechnie krytykowany za błędne prognozy, zbyt kwiecisty język oraz wprowadzanie w błąd uczestników rynku, a nawet przeciętnych konsumentów, których prezes przekonywał jeszcze niedawno, że w najbliższych czasie nie należy się spodziewać podwyżek stóp procentowych.
Substandardowym zachowaniem prezesa było przekazanie przypadkowo (?) spotkanej osobie informacji o planowanych przez Radę Polityki Pieniężnej podwyżkach stóp procentowych.
Rynki finansowe nie były w stanie tej informacji – prywatnej, ale upublicznionej – zinterpretować. Niemniej spowodowała ona wiele zamieszania. O braku zaufania rynków do prezesa świadczy osłabienie się złotego w odpowiedzi na ostatnia konferencję prasową.
Czytaj także: RPP pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie, zaskakująca decyzja >>>
Jakie faktyczne możliwości działania członków RPP?
Decyzje w sprawie stóp procentowych w NBP podejmuje 10-osobowa Rada Polityki Pieniężnej w głosowaniu, w którym prezes NBP ma tylko jeden głos.
Członkowie RPP mają, a przynajmniej powinni mieć, pełny dostęp do wszystkich informacji, na których opierają się analizy banku i współpracować z zarządem NBP w wypracowaniu optymalnych decyzji.
Tymczasem według członka Rady Polityki Pieniężnej Przemysława Litwiniuka dostęp do tych informacji mają oni utrudniony i wolno im przebywać w siedzibie banku tylko 1 dzień w tygodniu.
Wciąż mają prawo głosowania na posiedzeniach Rady (to wynika z konstytucji), ale prezes banku stara się ograniczyć ich rolę, utrudniając oficjalne spotkania z przedstawicielami międzynarodowych instytucji finansowych i nie dopuszczając do udziału w konferencjach prasowych po posiedzeniach Rady.
Trudno zgadnąć z czego wynika takie zachowanie prezesa NBP, ale z pewnością nie pomaga to w walce z inflacją.