Policjant wlepi mandat sprzedawcy za niewydanie paragonu fiskalnego?

Policjant wlepi mandat sprzedawcy za niewydanie paragonu fiskalnego?
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Policjanci powinni otrzymać prawo do wystawiania mandatów za nieewidencjonowanie sprzedaży na kasach fiskalnych, czyli sprzedaż bez wydania paragonu - proponuje resort finansów. Tymczasem projekt stosownych zmian w kodeksie wykroczeń budzi poważne zastrzeżenia MSWiA.

#KarolJerzyMórawski: Aby zgodnie z prawem karać za niewydanie #paragonfiskalny, policjant musiałby na bieżąco weryfikować wysokość #minimalnewynagrodzenie w Polsce.

Niewydanie paragonu z kasy rejestrującej przez sprzedawcę stanowi w obecnym stanie prawnym czyn stypizowany w art. 62 § 4 kodeksu karnego skarbowego. Jeżeli konsekwencją braku rejestracji transakcji było nieodprowadzenie należnego podatku w kwocie niższej aniżeli pięciokrotne minimalne wynagrodzenie (w roku 2017 jest to 10 tysięcy złotych), sprzedawca popełnia wykroczenie skarbowe, które może być ukarane przez pracownika Krajowej Administracji Skarbowej mandatem w wysokości nawet 4 tysięcy złotych.

W praktyce jednak na handlujących nakładane są dwustuzłotowe kary, rzecz jasna pod warunkiem, iż nierzetelnego sprzedawcę uda się złapać na gorącym uczynku. A nie jest to zadanie proste, biorąc pod uwagę bardzo ograniczoną liczbę kontrolerów skarbowych. Zmasowane akcje paragonowe organizowane są z reguły w sezonie wakacyjnym i przed ważniejszymi świętami, a uczestniczą w nich nie tylko pracownicy działów kontroli podatkowej ale również inne osoby zatrudnione w innych komórkach administracji skarbowej. – W 2016 r. jednostki wszystkich skonsolidowanych od 1 marca 2017 r. w ramach Krajowej Administracji Skarbowej (dalej „KAS”) organizacji za samo wykroczenie polegające na niewystawieniu paragonu nałożyły 20 240 kar grzywien w drodze mandatów karnych na łączną kwotę 6 855 000 zł – twierdzi resort finansów, a niewątpliwie jest to zaledwie ułamek procenta wszystkich przypadków sprzedaży nierejestrowanej.

 

Bat na najdrobniejsze oszustwa podatkowe

Problem niskiej wykrywalności nieewidencjonowania utargu w kasach fiskalnych uwzględnili ministerialni legislatorzy tworząc pakiet zmian w prawie mający na celu zwiększenie skuteczności poboru podatku akcyzowego od używek i paliw płynnych. Autorzy projektu zaproponowali, by sankcję za niewystawienie lub niewydanie paragonu fiskalnego określić również w kodeksie wykroczeń. Rozwiązanie takie w zamyśle resortu finansów istotnie zwiększyłoby liczbę funkcjonariuszy uprawnionych do wystawiania mandatów. – Aktualnie funkcjonują 3 służby, które z racji dotychczas realizowanych zadań mogłyby w krótkim czasie skutecznie podjąć działania w analizowanych obszarach. Są to: Policja – formacja licząca 98 775 zatrudnionych, z czego 61 094 wykonuje zadania prewencyjne; Inspekcja Handlowa – licząca około 1 500 zatrudnionych; Straże gminne (miejskie) – formacje liczące łącznie 8 890 strażników – czytamy w uzasadnieniu do projektu. Nakładanie grzywien na mocy projektowanego art. 137 a kodeksu wykroczeń byłoby możliwe jedynie wówczas, kiedy wartość niezaewidencjonowanej transakcji nie przekroczyłaby równowartości połowy najniższego wynagrodzenia, czyli kwoty około tysiąca złotych.

Nie tędy droga?

Koncepcja ścigania nierzetelnych sprzedawców z wykorzystaniem kodeksu wykroczeń nie zyskała jednak poparcia resortów stojących na straży porządku prawnego, czyli Ministerstwa Sprawiedliwości oraz MSWiA. Autorzy opinii przygotowanej przez pierwszy z resortów wskazują na pokrywanie się przygotowywanej regulacji z zapisami kodeksu karnego skarbowego – w przypadkach, kiedy wartość sprzedaży nie przekroczy progu proponowanego przez MF. – Stan ten będzie niewątpliwie rodził istotne wątpliwości w praktyce stosowania prawa, mnożył niepotrzebne czynności procesowe i zmniejszał poczucie pewności prawa – czytamy w dokumencie.

Eksperci Ministerstwa Sprawiedliwości uważają również, iż włączenie wykroczenia stricte skarbowego do ogólnego prawa o wykroczeniach budzi istotne zastrzeżenia odnośnie poprawnej legislacji.- Ustawodawca przyjął określony logiczny podział kodeksów pod kątem ich zawartości. Podział ten jest racjonalny i powoduje, że zarówno obywatele, jak organy stosujące prawo mają jasność, gdzie szukać danego typu penalizowanych zachowań. Kodeks wykroczeń nie obejmuje czynów mających charakter stricte gospodarczy – a więc takich, jak projektowane w art. 1 – podkreślają autorzy opinii.

Wprowadzenie nowej kategorii wykroczenia mogłoby również wpłynąć ujemnie na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości – wielu sprzedawców mogłoby bowiem odmawiać przyjęcia mandatu, w konsekwencji sprawa trafiałaby do rozpoznania przez sąd, analogicznie jak to ma obecnie miejsce w przypadku grzywien wystawianych na postawie zapisów z fotoradarów. – (…) w świetle krótkich okresów przedawnienia karalności wykroczeń może to prowadzić do unikania odpowiedzialności przez ich sprawców – czytamy w dokumencie. Jego twórcy sugerują, iż dla osiągnięcia efektów zakładanych przez projektodawców wystarczyłoby wyposażyć służby porządkowe w kompetencję nakładania mandatów za wybrane uchybienia skarbowe.

Na analogiczne problemy zwraca również uwagę stanowisko Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji: – Wprowadzenie więc do k.w. art. 137a, przy zaznaczeniu, że wartość towaru lub usługi nie przekroczy 34 minimalnego wynagrodzenia, spowoduje dualizm przepisów, przy jednoczesnym braku kryteriów rozgraniczających wykroczenie skarbowe od powszechnego. Przepis mógłby rodzić również rozliczne problemy natury praktycznej. Aby skutecznie wykonywać swe zadania, a z drugiej strony nie narazić się na zarzut przekroczenia obowiązków na szkodę osoby trzeciej, policjant musiałby na przykład na bieżąco weryfikować wysokość minimalnego wynagrodzenia w Polsce.