Polacy wydali na dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne 586 mln zł w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2018 r.

Polacy wydali na dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne 586 mln zł w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2018 r.
Fot. stock.adobe.com/whitelook
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Liczba osób posiadających dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne wzrosła w ciągu roku o 20% - do ponad 2,4 mln. Prawdopodobnie będzie ona dalej rosła, a zakres polis będziesz coraz szerszy, wynika z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU). W ciągu pierwszych trzech kwartałów Polacy wydali na dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne 586 mln zł - to prawie 19% więcej niż rok wcześniej.

Liczba osób posiadających dodatkowe #ubezpieczenie zdrowotne wzrosła w ciągu roku o 20% - do ponad 2,4 mln #zdrowie #PIU @PIU_org_pl

„Z danych wynika, że poziom składki w ubezpieczeniach grupowych rośnie niewiele szybciej niż liczba ubezpieczonych. Pokazuje to wyraźnie, że pracodawcy chcą zapewnić swoim pracownikom szerszy dostęp do świadczeń medycznych, stąd też rośnie popularność szerszych pakietów. Podyktowane jest to z jednej strony kwestiami medycznymi, z drugiej strony walką o pracownika” – powiedziała doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń Dorota M. Fal, cytowana w komunikacie.

Podkreśliła, że pracodawcy dążą także do ograniczenia absencji chorobowych swoich pracowników, które stanowią realny koszt dla firm. Według danych ZUS, w 2017 r. przedsiębiorcy wydali z własnej kieszeni 6,3 mld zł, finansując pierwszy miesiąc zwolnienia lekarskiego swoich pracowników.

60% Polaków źle ocenia funkcjonowanie NFZ

PIU powołując się na dane CBOS wskazała, że aż 60% Polaków źle ocenia funkcjonowanie NFZ. Najgorzej oceniają go osoby dobrze wykształcone. Z kolei z przygotowanego przez Fundację Watch Health Care, Warsaw Enterprise Institute oraz firmę MAHTA raportu wynika, że aby dostać się do specjalisty Polacy muszą poczekać w kolejce średnio ok. 3 miesiące, a na pojedyncze świadczenie gwarantowane, prawie 4 miesiące – to 2 tygodnie dłużej, niż w ubiegłym roku. Najgorzej wygląda sytuacja w przypadku dostępu do endokrynologa, gdzie średni czas oczekiwania to nawet 23 miesiące, podsumowano.

Źródło: ISBnews