Pół roku pandemii i co dalej?
Spotkanie prowadził dr Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich.
Rozpoczynając dyskusję, Krzysztof Pietraszkiewicz prezes ZBP przypomniał, że spotkań w ramach Klubu Polska 2025+ było już ponad 110. Wzięło w nich udział ponad 320 panelistów. Byli to najwybitniejsi przedstawiciele polskiej nauki, polityki i gospodarki.
Przypomniał, że drugi gospodarz obecnego spotkania, Polskie Forum Akademicko-Gospodarcze zostało założone przez grupę rektorów i przedsiębiorców. Powstało w celu promowania kontaktów i budowania klimatu oraz infrastruktury prawnej do współpracy przedsiębiorstw i uczelni.
Dr Michał Sutkowski ocenił obecną sytuację związaną z liczbą potwierdzonych zakażeń wirusem.
Pandemia ujawniła też liczne zaniedbania w organizacji i w finansowaniu opieki zdrowotnej trwające od wielu lat
Jak stwierdził, liczba zakażeń wynika z liczby interakcji społecznych, które nastąpiły w ostatnim czasie. Chodzi o tu między innymi o powroty z wakacji do pracy i szkoły.
Zdaniem wielu lekarzy praktyków trzeba pamiętać, że bez zdrowych ludzi nie będzie też gospodarki. Chodzi o to, żeby powiedzieć wirusowi „nie”, a gospodarce „tak”. Potrzebny jest merytoryczny dialog, żeby wspólnie tworzyć procedury, zalecenia, wytyczne i prawo.
Zwrócił uwagę na konieczność dobrej komunikacji ze społeczeństwem, co jego zdaniem zaniedbano. Bo to w znaczący sposób wpływa na zachowania ludzi.
Według badań Rzecznika Praw Obywatelskich jedna trzecia pacjentów nadal ma tak duże obawy związane z pandemią, że nie przychodzi do przychodni i narasta tzw. dług zdrowotny.
Pandemia ujawniła też liczne zaniedbania w organizacji i w finansowaniu opieki zdrowotnej trwające od wielu lat.
O tym, co się wydarzy w przyszłości w walce z koronawirusem, mówił prof. Jerzy Duszyński.
W Polsce nie obserwuje się jeszcze takiej skali zachorowań jak w niektórych krajach Europy Zachodniej, ale się do niej zbliżamy.
W momencie wejścia w pandemię, gdy był bardzo niski stopień zakażeń, jeśli zamknięto by granice i utrzymano lockdown znacznie spowolniono by pandemię, ale z punktu widzenia państwa było to nie do zrealizowania.
Ludzie dowiadywali się o skutkach pandemii, ale rozglądając się wokół siebie, nie widzieli żadnych osób chorych na koronawirusa, bo było ich wtedy bardzo mało. To tworzyło dysonans poznawczy i budowało postawy lekceważenia sytuacji.
Działania, które są obecnie podejmowane, przyniosą efekt za dwa, trzy lub cztery tygodnie
Jak poinformował, jego multidyscyplinarny zespól, pracuje nad taką narracją, żeby w odpowiedni sposób dotrzeć z informacjami do społeczeństwa.
Ważna jest też właściwa strategia testowania osób na obecność zakażenia wirusem. Z powodów ekonomicznych oraz dostępnej bazy, obecnie testowane są głównie osoby zagrożone, co powoduje, że obraz sytuacji w Polsce jest bardzo wybiórczy.
Można podejrzewać, że jeśli dziś rozpoznano 12 tys. przypadków to mamy ok. 10 razy więcej nierozpoznanych przypadków zakażonych osób „chodzących po ulicach” i nieświadomych tego, że zarażają innych.
Również nie wiemy jakie skutki dają podejmowane środki ograniczające pandemię. Ocenia się, że wszędzie tam, gdzie dochodzi do kontaktu ludzi i trudno przestrzegać dystansu społecznego pomiędzy nimi (i osoby w takim kontakcie przebywają ok. 10 – 15 minut, bo tyle średnio czasu potrzeba do zajścia zakażenia) jest realne zagrożenie rozprzestrzeniania się pandemii.
Z drugiej strony nie można już reagować dużymi ograniczeniami. Zdaniem prof. Jerzego Duszyńskiego już kilka miesięcy temu powinny być wprowadzone bardzo rygorystyczne zasady utrzymywania dystansu, noszenia masek i mycia rąk. Wtedy pewnie Polska nie byłaby czerwoną strefą.
Działania, które są obecnie podejmowane, przyniosą efekt za dwa, trzy lub cztery tygodnie. Do tego czasu możemy spodziewać się dziennej liczby zakażeń na poziomie kilkudziesięciu tysięcy.
Zespół prof. Jerzego Duszyńskiego jest autorem raportu „Zrozumieć COVID-19”.
Piotr Fic przedstawił informacje o dwóch lekach związanych z leczeniem COVID-19, chodzi o immunoglobulinę SARS-CoV-2 i szczepionkę przeciwgruźliczą BCG produkowaną przez firmę od wielu lat.
Biomed Lublin powstał w 1944 roku i rozpoczął produkcję szczepionki przeciwko durowi plamistemu. W kolejnych latach tworzono leki głównie przeciw chorobom zakaźnym. Choć wiele szczepionek, które były kiedyś wytwarzanie nie są już produkowane obecnie, ale opracowana technologia pozostała w firmie. Jak podał, obecnie 86 produktów typu „szczepionka przeciw COVID” jest w tej chwili w opracowaniu, 48 testuje się na ludziach, 11 jest w ostatniej fazie badań klinicznych.
W okresie najbliższych sześciu miesięcy lub roku zakażenie koronawirusem dotknie znaczną część populacji naszego kraju, od 50 do 60%
Jednak żadna nie jest na tyle zaawansowana, żeby można było mówić o produkcji — fazie rejestracji leku.
Ocenił, że czas, w którym odpowiednia liczba ludzi na świecie zostanie zaszczepiona to perspektywa lat 2022 – 2023.
Zadał pytanie, czy obecnie wszystkie restrykcyjne zasady dopuszczenia leku powinny być zawsze stosowane? Pozwoliłoby to niektóre preparaty wprowadzać szybciej do użytku.
Odpowiadając na pytania zadawane przez słuchaczy uczestniczących zdalnie w spotkaniu, prof. Jerzy Duszyński stwierdził między innymi, że jego zdaniem polityka Szwecji mająca na celu wytworzenie tzw. odporności stadnej jest błędna.
Trzeba stosować zasadę „trzy razy K”, czyli konsekwencja, kontrola, kary
Wszystko wskazuje, że w okresie najbliższych sześciu miesięcy lub roku zakażenie koronawirusem dotknie znaczną część populacji naszego kraju (50 – 60%). To oznacza, że system ochrony zdrowia będzie poddany dużemu wyzwaniu.
Trzeba robić wszystko, żeby falę zakażeń zmniejszać. Obecnie powinniśmy otoczyć opieką seniorów i osoby schorowane.
Dr Michał Sutkowski jeszcze raz podkreślił, że obecnie szczególnie ważna jest koordynacja działań. Trzeba stosować zasadę „trzy razy K”, czyli konsekwencja, kontrola, kary.
Piotr Fic ocenił, że szczepionki opracowane zgodnie z obecnymi technologiami mogą być dostępna za ok. półtora roku, jednak ich skuteczność, jego zdaniem, nie będzie wysoka, bądź będą miały one działania uboczne.
Jak stwierdził prof. Jerzy Duszyński, są doniesienia, że osoby, które przeszły zakażenie nawet bezobjawowo mogą liczyć się ze skutkami zdrowotnymi w dalszej przyszłości. Mogą one być bardzo poważne i dotyczą na przykład zaburzeń neurologicznych.
Podsumowując dyskusję, Krzysztof Pietraszkiewicz przytoczył przykład banków, które już 4 marca mogły zareagować na to, co wydarzyło się na świecie.
Było to możliwe, bo od grudnia 2019 r. monitorowano przebieg epidemii na Dalekim Wschodzie. Już w lutym opracowywano plany zapewnienia ciągłości działania, a właściwie ich dostosowania. Udało się to dlatego, że sektor od ponad dwudziestu kilku lat intensywnie inwestuje w nowe technologie.