Ochrona konsumenta i kancelarie odszkodowawcze
W dyskusji uczestniczyli dr hab. Iwona Gębusia, przedstawicielka Rady Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, prof. UW dr hab. Krzysztof Koźmiński, Partner Zarządzający w kancelarii Jabłoński, Koźmiński i Wspólnicy Adwokaci i Radcowie Prawni oraz Jarosław Wolak, Dyrektor Departamentu Prawnego w mBanku.
Paneliści podkreślali, iż spory wokół umów kredytowych – nie tylko walutowych, bowiem ostatnio mamy do czynienia z coraz napływem spraw odnoszących się do tzw. sankcji kredytu darmowego –należą do najpoważniejszych wyzwań prawnych dla sektora.
Nadużycie prawa i instrumentalizacja prawa
Prof. Krzysztof Koźmiński przywołał dwa kluczowe pojęcia z teorii prawa: nadużycie prawa i instrumentalizację prawa. Aktywność kancelarii odszkodowawczych, początkowo w sprawach frankowych a obecnie również w odniesieniu do innych umów konsumenckich z sektorem bankowym, wskazuje, iż zjawiska te mogą być nie tylko przejawem wykorzystania dominującej pozycji przez administrację publiczną, lecz zachodzą także w relacjach cywilnoprawnych.
Część praktyk procesowych i instrumentalna interpretacja przepisów, przejawiające się m.in. w niezwykle złożonych konstrukcjach prawnych, mają na celu eksploatację prawa konsumenckiego jako narzędzie osiągania celu, niezależnie od aksjologii systemu prawnego.
Czytaj także: Banki wobec presji kancelarii odszkodowawczych
Prelegent skrytykował też próby jednostronnego reinterpretowania najnowszego orzecznictwa TSUE na użytek tezy „prokonsumenckiej”, jak choćby argumentację kancelarii odszkodowawczych odnośnie przywrócenia tzw. teorii salda w orzeczeniach o stwierdzenie nieważności umowy kredytu walutowego w sposób prokonsumencki, acz sprzeczny ze stanowiskiem unijnego Trybunału.
Jego zdaniem, taka żonglerka prawem prowadzi tylko do coraz większego oderwania od konstytucyjnych i traktatowych zasad.
Teoria salda
Dr Tadeusz Białek zwrócił w tym kontekście uwagę na aktualną linię orzeczniczą Sądu Najwyższego; najnowsze stanowisko SN, krytycznie odnosi się do odchodzenia od „teorii salda”, wskazując zarazem potencjalne ryzyko odpowiedzialności odszkodowawczej państwa w razie przyjmowania rozwiązań odmiennych przez składy orzekające.
W dyskusji nie mogło zabraknąć wątku ugód między frankowiczami a bankami. Dr hab. Iwona Gębusia oceniła, że proces ugodowy realnie przyspiesza: ugód, zarówno sądowych i pozasądowych, jest coraz więcej, a część postępowań kończy się umorzeniem po uprzednim wycofaniu powództwa.
Panelistka zwróciła jednak uwagę na konieczność większej indywidualizacji propozycji ugód przez banki, jako że standardowe, a zarazem wielokrotnie modyfikowane szablony potrafią zniechęcać klientów do starannej analizy, w jakim stopniu tryb polubowny może być korzystniejszy dla kredytobiorcy od postępowania sądowego. To zaś przekłada się wprost na podjęcie właściwej decyzji.
Iwona Gębusia wyraziła również szereg zastrzeżeń wobec programu mediacyjnego prowadzonego pod auspicjami Ministerstwa Sprawiedliwości. Jej zdaniem, ten jest wskazany w przypadku rozstrzygania sporów małżeńskich, sąsiedzkich, czy pomiędzy współpracującymi ze sobą przedsiębiorcami.
Przedstawicielka UW wskazywała na problemy z bezstronnością mediatorów (bywa tak, że mediator jest jednocześnie reprezentantem kancelarii odszkodowawczej), automatyzmem procedur i oczekiwaniem, by to strony przygotowywały projekty ugód.
Dr Tadeusz Białek dodał, że w ostatnich miesiącach widoczne jest nie tylko wyraźne przyspieszenie zawierania ugód, ale i zmiana ich struktury – od ośmiu miesięcy widoczna jest przewaga ugód sądowych nad pozasądowymi.
Jarosław Wolak syntetycznie podsumował otwarte kwestie na styku „franków” i legislacji. Po pierwsze – przedawnienie roszczeń banków o zwrot kapitału (w praktyce kwestia daty początkowej i wpływu tzw. pierwszej reklamacji klienta).
Po drugie – trwający spór o zakres i „dwustronność” stosowania teorii salda w świetle niedawnych orzeczeń europejskich i pytań prejudycjalnych.
Po trzecie – znaczenie projektowanych zmian procesowych w tzw. pakiecie „frankowym”, które – przy respektowaniu salda – mogłyby przyspieszyć postępowania i ograniczyć skalę sporów.
Próby podważania wskaźnika WIBOR
Drugi blok dotyczył prób przenoszenia narracji „frankowej” na kredyty złotowe, bazujące na stawce WIBOR. Dr Iwona Gębusia wskazała, iż zapewnienia kancelarii, jakoby złożenie pozwu było prostą drogą do darmowego kredytu, jest bezpodstawne. Beneficjentami takiej narracji są podmioty, które reklamują się z wykorzystaniem takiego przekazu.
Zaznaczyła, że w tym przypadku nie sposób wysnuwać analogii do klauzul zawartych w kredytach walutowych z pierwszej dekady lat 2000., ponieważ w umowach WIBOR-owych stan prawny i faktyczny jest całkiem inny, w szczególności nie ma tych uchybień, które trafiały się w umowach o kredyt walutowy.
– Myślę, że tu nie ma łatwego powrotu do scenariusza, związanego z kredytami frankowymi – dodała panelistka.
Jarosław Wolak, odnosząc się do standardu informacyjnego, ocenił opinię rzecznika w głośnej „sprawie WIBOR” jako neutralną, a nawet pozytywną dla sektora: nie wynika z niej wszak obowiązek ujawniania klientom metodologii wyznaczania wskaźnika. Podał on analogiczny przykład, że producent samochodu nie musi przedstawiać klientowi szczegółowych zasad budowy silnika, wystarczy, że ograniczy się do wskazania czynności obsługowych w sposób czytelny.
Badaniu może podlegać przejrzystość warunku umownego i wpływ zmian wskaźnika na wysokość kosztu, ale sam wskaźnik – jako taki – nie powinien być przedmiotem oceny sądu. Wskazał również, że „im więcej informacji, tym lepiej” jest mitem – kluczowe są informacje podstawowe i zrozumiałe dla przeciętnego klienta – oraz że umowy WIBOR-owe co do zasady spełniają wymagany standard przejrzystości.
Sankcja kredytu darmowego
W trzecim bloku paneliści przeszli do kwestii sankcji kredytu darmowego. Dr Tadeusz Białek zwrócił uwagę na praktyki firm odszkodowawczych – od cesji wierzytelności „za ułamek” wartości i dochodzenia całości we własnym imieniu po tzw. „forum shopping” – wskazując na modelowy przykład instrumentalizacji ochrony konsumenckiej.
Dr Iwona Gębusia ostro skrytykowała nie tyle same firmy odszkodowawcze, te bowiem, jako przedsiębiorstwa, kierują się rachunkiem ekonomicznym, ile współpracujących z nimi pełnomocników. Ci jako prawnicy, reprezentują wszak zawody zaufania publicznego. Działają oni pod nadzorem własnego samorządu zawodowego, ten zaś poddany jest kontroli resortu sprawiedliwości.
Tymczasem w praktyce dochodzi do takich nieprawidłowości, kiedy osoba wpisana na listę ostrzeżeń publicznych prowadzi firmę o profilu odszkodowawczym. Przed sądami w imieniu spółki nie występował jej właściciel, tylko pełnomocnicy procesowi.
Panelistka wskazała na konieczność wzmocnienia nadzoru samorządowego i państwowego nad praktykami procesowymi. Wątpliwości budzi też sam systemowy schemat, w którym konsument w istocie „oddaje” znaczną część korzyści na rzecz podmiotów pośredniczących.
W wymiarze legislacyjnym Jarosław Wolak omówił projekt nowej ustawy o kredycie konsumenckim implementującej dyrektywę i wskazał kilka rozwiązań budzących sprzeciw sektora. Poza technicznym określeniem momentu, od którego liczony byłby termin na skorzystanie ze SKD, projekt przewiduje m.in. sankcję za „niewłaściwe zbadanie zdolności kredytowej”, co może prowadzić do paradoksów (np. żądania SKD przez klienta, który kredyt w pełni spłacił, twierdząc, że bank go „przekredytował”).
Wskazał też na rozszerzenie katalogu naruszeń, w tym wariant tzw. „połówkowej” sankcji za niewielkie naruszenia, które w istocie nie wpływają ujemnie na sytuację konsumenta. Tymczasem bank w takim przypadku traciłby prawo do połowy odsetek. W jego ocenie takie rozwiązania tworzą dodatkowe zachęty do masowych pozwów.
Na zakończenie dr Tadeusz Białek przywołał wyniki badania wskazujące na liczne klauzule abuzywne w umowach oferowanych przez kancelarie prawne i firmy odszkodowawcze. Potwierdzają one, iż podmioty te, powołujące się tak ochoczo na dobro klienta, są w największym stopniu beneficjentami obecnej koniunktury na kwestionowanie umów.