Minister finansów: czerwiec ostatnim miesiącem ze wzrostem inflacji

Minister finansów: czerwiec ostatnim miesiącem ze wzrostem inflacji
Tadeusz Kościński Fot. Ministerstwo Finansów
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Ministerstwo Finansów podtrzymuje prognozy dotyczące średniorocznej inflacji na poziomie 3,1%, poinformował minister finansów Tadeusz Kościński. Zaznaczył, że czerwiec ma być ostatnim miesiącem podwyższonej inflacji, a od lipca widoczny już będzie trend spadkowy.

Spodziewam się, że czerwiec będzie takim ostatnim miesiącem gdzie ta inflacja rośnie i już do końca roku będzie spadać.

– powiedział Kościński w radiowej Jedynce.

„My podtrzymujemy nasze prognozy, że do końca tego roku średnia za ten rok to będzie 3,1%. Mam nadzieję, że ta nasza prognoza się ziści” – dodał.

Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał wcześniej że inflacja konsumencka wyniosła 4,7% w ujęciu rocznym w maju 2021 r.

Czytaj także: GUS: inflacja wyniosła 4,7 proc. rdr w maju; ekonomiści: podwyższony poziom nie jest zjawiskiem przejściowym >>>

Według marcowej projekcji Narodowego Banku Polskiego (NBP), inflacja konsumencka wyniesie 3,1% w 2021 r., po czym spowolni do 2,8% r/r w 2022 r. i wyniesie 3,2% w 2022 r. (wobec 3,4% w ub.r.).

Czytaj także: NBP: inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 4 proc. w maju 2021 r. >>>

Ekonomiści spodziewają się, że podwyższony poziomo inflacji pozostanie na dłużej i może przekraczać 4% w całym 2021 roku, a w przyszłym roku również pozostawać poza górną granicą dopuszczalnego odchylenia od celu banku centralnego – 3,5% r/r.

Czytaj także: Eurostat: inflacja HICP w Polsce spowolniła do 4,6 proc. rdr w maju >>>

Limit 100 mln zł przychodów dla estońskiego CIT zniknie od 2022 r.

Limit 100 mln zł przychodów, umożliwiający spółkom kapitałowym wybór rozliczenia w estońskim CIT zniknie w 2022 roku, poinformował minister finansów Tadeusz Kościński.

„Tak jak mówiliśmy w ostatnim roku, jak wdrażaliśmy ten CIT estoński, że to był pilotaż, żeby się wszyscy nauczyli […] jakie są konsekwencje, jakie są możliwości i teraz na tym się uczymy i widzimy, że możemy dalej poszerzać na różne parametry. I taka decyzja zapadła, że mam nadzieję, że od stycznia 2022 ten limit zniknie” – powiedział Kościński w radiowej Jedynce.

Estoński CIT został wprowadzony od stycznia 2021 r. Obecnie mogą z niego korzystać przedsiębiorcy, których roczny limit przychodów będzie wynosił 100 mln zł.

Z rozwiązania mogą korzystać spółki: nie posiadające udziałów w innych podmiotach, zatrudniające co najmniej 3 pracowników oprócz udziałowców, których przychody pasywne nie przewyższają przychodów z działalności operacyjnej i które planują inwestycje w ciągu najbliższych 4 lat. Wszystkie te kryteria muszą być spełnione jednocześnie.

Wspólnikiem spółki na estońskim CIT mogą być tylko osoby fizyczne, ale nie ma żadnych przeszkód, żeby jedna osoba miała udziały w kilku spółkach, zarówno takich które korzystają z estońskiego CIT, jak i takich, które rozliczają się na zwykłych zasadach. Jednoosobowe działalności gospodarcze czy spółki osobowe, które przekształcą się w spółki kapitałowe, także będą mogły od razu skorzystać z estońskiego CIT.

Z estońskiego CIT będzie można skorzystać w dwóch wariantach. Pierwszy to „pełny” model, polegający na opodatkowaniu wyłącznie dystrybuowanych przez spółkę dochodów. W ramach drugiej ścieżki podatnik może zaliczać odpisy dokonane na specjalny fundusz (rachunek inwestycyjny) do kosztów uzyskania przychodów.

Rachunek inwestycyjny działa w ramach klasycznych rozliczeń CIT. Jest to rodzaj superamortyzacji – można nie płacić podatku już wtedy, kiedy dopiero planuje się zakup fabrycznie nowych środków trwałych dla swojej firmy. Wówczas firma ma więcej środków na zakup np. nowej maszyny, ponieważ nie zapłaciła podatku.

Podatnik może wybrać estoński CIT na okres 4 lat i przedłużać jego stosowanie na kolejne 4-letnie okresy. Przedłużenie jest możliwe, jeśli w ostatnim, czwartym roku korzystania z rozwiązania, przedsiębiorca wciąż spełnia kryteria.

Środki z UE mogą zwiększyć tempo wzrostu gospodarczego o 0,5 proc.

Środki, jakie Polska otrzyma w tym roku w ramach Wieloletniej Perspektywy Finansowej (WWF) na lata 2021-2027 oraz w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO) mogą zwiększyć PKB o 0,5%, poinformował także Tadeusz Kościński. Podkreślił, że nie zostały one uwzględnione w tegorocznym budżecie, bo budżet musi być oparty na „bardzo twardych danych”.

„Oczywiście, będzie bardzo fajnie, jak te pieniądze z Komisji, z Unii Europejskiej przyjadą, bo tu spodziewamy się, że wzrost gospodarki będzie gdzieś o 0,5% większy niż w naszych planach. To znaczy, że będą większe przychody i możemy też dług już też zacząć obniżać” – powiedział Kościński w radiowej Jedynce.

„Nie mamy podstaw, żeby zmieniać prognozy. Mamy te pieniądze, które się spodziewamy otrzymać pod koniec roku już z Komisji Europejskiej, Krajowy Plan Odbudowy jak również zmiany w Polskim Ładzie, ale to są plany, które muszą przejść przez ścieżkę zdrowia. My nie możemy tego włożyć do naszego budżetu. Budżet musi być oparty na takich […] bardzo twardych danych” – podkreślił.  

W tegorocznej ustawie budżetowej zapisana została prognoza wzrostu PKB na poziomie 4%. Przyjęta w końcu ub. miesiąca przez Radę Ministrów Aktualizacja Programu Konwergencji (APK) przewiduje m.in. wzrost PKB w tym roku na poziomie 3,8%. Taką samą wielkość zapisano na 2021 r. w założeniach do przyszłorocznego budżetu. Według marcowej projekcji Narodowego Banku Polskiego (NBP), wzrost PKB sięgnie 4,1% w tym roku.

Możliwe poduszki finansowe zwiększające deficyt pod koniec roku

Sytuacja budżetu na koniec tego roku może być podobna, jak rok wcześniej, kiedy w ostatnim miesiącu nastąpił wyraźny wzrost deficytu na skutek stworzenia poduszki finansowej, wynika z wypowiedzi Tadeusza Kościńskiego.

Zapytany w radiowej Jedynce, czy po nadwyżce budżetowej po maju 2021 roku na poziomie 9,35 mld zł na koniec roku budżet może być bardziej zbilansowany, a deficyt niższy niż zakładano, Kościński odpowiedział, „porównywałbym sytuację w tym roku do tego, co stało się w ostatnim roku”.

Po listopadzie ub. roku deficyt był na poziomie 13,2 mld zł.

„A na koniec roku był – 85 mld zł, bo stworzyliśmy poduszki finansowe. Dokładnie to samo spodziewam się w tym roku, że […] pandemia odejdzie, gospodarka będzie dobrze rosła, to stworzymy odpowiednie poduszki finansowe, żeby w przyszłym roku możemy te pieniądze wykorzystać, żeby jeszcze więcej pomóc gospodarce się rozkręcać” – wskazał minister.

Ustawa budżetowa na 2021 r. zakłada m.in. deficyt budżetowy na poziomie 82,3 mld zł. Dochody zaplanowano na poziomie 404,4 mld zł, wydatki – na poziomie 486,7 mld zł.

Źródło: ISBnews