Mieszkanie na wynajem zamiast akcji lub obligacji

Mieszkanie na wynajem zamiast akcji lub obligacji
Robert Lidke, fot. Jacek Barcz
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Niskie stopy procentowe i tani kredyt wspierają od kilku lat budownictwo mieszkaniowe w Polsce. Jakie są tego efekty mogłem się przekonać podczas Kongresu Finansowania Budownictwa Mieszkaniowego.

#RobertLidke: Po to jako pierwsi w tej części Europy odbudowaliśmy giełdę, żeby teraz Polacy wierzyli tylko w #MieszkaniaNaWynajem? #GPW #KNF

W Warszawie sprzedaje się więcej nowych mieszkań niż w Londynie

Podczas Kongresu ciekawe zestawienia faktów i liczb przedstawiła  firma REAS. Okazuje się, że w Polsce wybudowano ponad połowę mieszkań powstałych  w Europie Środkowo-Wschodniej w ciągu ostatnich 5 lat.

W 2017 roku w Londynie  sprzedano 22 tysiące nowych mieszkań, a w Warszawie więcej, bo  28 tysięcy. W Krakowie prawie 14 tysięcy, w Wrocławiu 12 tysięcy.

Jak twierdzi REAS rynek rośnie dzięki inwestorom inwestującym w mieszkania na wynajem. W tej chwili deweloperzy sprzedają projekty na 3 lata przed oddaniem mieszkania, czyli  nawet nie ma dziury w ziemi, a nabywca już jest.

Ponad 1/3 nabywców mieszkań chce je wynajmować

Z badań wynika, że 30-40 procent osób kupujących mieszkania w wielkich miastach chce je wynajmować.  Z praktyki wiadomo, że znalezienie najemcy mieszkania w wielkim mieście nie trwa dłużej niż jeden tydzień.

Nic nie zapowiada zmiany trendu. Wręcz przeciwnie.  Rada Polityki Pieniężnej nie podnosi stóp procentowych mimo rosnącej inflacji. Polityka energetyczna rządu, afery na rynku finansowym, ciągłe zmiany w systemie emerytalnym oraz ogólna niestabilność prawa, te i kilka innych specyficznych dla naszego kraju czynników równie mocno napędzają  boom na rynku nieruchomości, jak niskie stopy procentowe.

Podatek Belki i zabetonowane stopy

Ale po kolei. Niskie stopy procentowe. Nikt  nie ma wątpliwości, że praktyczny brak możliwości zarabiania na lokatach bankowych już od kilku lat skłania posiadaczy nadwyżek finansowych do szukania innych form zarabiania. Zapowiedzi RPP, że podwyżki stóp może nie być nawet do 2020 roku, w sytuacji kiedy inflacja oscyluje wokół wysokości głównej stopy NBP i jeszcze funkcjonuje podatek od zysków kapitałowych ( zwany podatkiem Belki) – to wszystko zniechęca do trzymania pieniędzy na lokatach bankowych.

Niemodna giełda

To może giełda? Zbyt duże ryzyko. Spółki kontrolowane przez skarb państwa, z tym się już  nikt nie kryje, nie działają w interesie akcjonariuszy, ale realizują cele wyznaczone przez rząd ( po co kupować akcje, skoro spółka nie musi zarabiać). Ostatni przykład:  spółki energetyczne i podwyżka cen energii, która będzie, albo jej nie będzie. Firmy mają się składać na jakiś fundusz skąd mają być wypłacane rekompensaty dla gospodarstw domowych i MSP, a potem minister energii się z tego pomysłu wycofuje. Nikt rozsądny nie zainwestuje pieniędzy w spółki, w których nie wiadomo o co chodzi.

Na niedawnym  Kongresie Finansowania Nieruchomości Mieszkaniowych  Michał Sapota od lat osiągający sukcesy w branży deweloperskiej, obecnie działający w  Think Thanku  HRE mówił: Mamy zdestabilizowany rynek akcji i obligacji, a kapitał szuka stabilnego miejsca do inwestowania i znajduje je na rynku mieszkaniowym.

Czytaj także: Daleko jeszcze do załamania na rynku nieruchomości

Zdestabilizowany rynek obligacji, to głównie pokłosie afery Getback. I do tego jeszcze dokłada się  dymisja przewodniczącego KNF,  i nie do końca wyjaśniony pełny kontekst tego zdarzenia.

Słabnące zaufanie do rynku kapitałowego zaczyna też niepokoić prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju Pawła Borysa.  Jednym z kluczowych czynników sukcesu wdrożenia w Polsce Pracowniczych Planów Kapitałowych jest odbudowanie zaufania. Myślę tu o zaufaniu w kilku wymiarach. O zaufaniu pracowników do tego typu form oszczędzania na cele emerytalne, o budowaniu zaufania Polaków do obrotu gospodarczego, do gospodarki jako całości. Chodzi tu też o zbudowanie zaufania do rynku kapitałowego,  i do instytucji rynku kapitałowego- mówił szef PFR podczas konferencji na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie poświęconej Pracowniczym Planom Kapitałowym.

Czytaj także: Paweł Borys: afery na rynku kapitałowym szkodzą PPK

OFE nie da o sobie zapomnieć

Są też zadawnione grzechy takie jak zmiany w systemie emerytalnym. Na ten temat powiedziano już wszystko. Zabranie połowy pieniędzy z systemu OFE  spowodowało, że wielu Polaków nie wierzy w dotrzymanie słowa przez państwo w żadnej kwestii związanej z inwestowaniem pieniędzy obywateli.

Przy okazji okazało się, że środki gromadzone w Otwartych Funduszach Emerytalnych to środki publiczne, a nie prywatne. Tę prawdę objawiono uczestnikom systemu dopiero kilkanaście lat po jego uruchomieniu. Być może wiele osób zapomniałoby o tym złamaniu słowa w sprawie OFE, ale… wydarzenia wymienione we  wcześniejszej  części tego tekstu nie pomagają im zmienić zdania.

A więc nieruchomości. Mam grunt, mury, mieszkanie, księgę wieczystą. Nikt mi tego nie zabierze. I jeszcze zarobię więcej niż na lokacie.

Po to jako pierwsi w tej części Europy odbudowaliśmy giełdę, żeby teraz Polacy wierzyli tylko w mieszkania na wynajem?

Boom na rynku budowlanym powinien wszystkich cieszyć, ale mimo wszystko jest to chyba sytuacja patologiczna. W końcu gospodarka to nie tylko firmy budowlane i deweloperzy, ani nawet nie banki oferujące kredyty  hipoteczne, ale całe zbiorowisko firm i inwestorów, którym jest potrzebny sprawny, efektywny rynek kapitałowy pozwalający na kierowanie kapitału tam gdzie jest on najbardziej przydatny i gdzie przynosi zadowalającą stopę zwrotu – rynek, który daje także poczucie bezpieczeństwa.