Liczba upadłości i restrukturyzacji polskich firm w tym roku będzie rosła

Liczba upadłości i restrukturyzacji polskich firm w tym roku będzie rosła
Fot. stock.adobe.com/thodonal
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Liczba upadłości i restrukturyzacji polskich firm wzrośnie o ok. 13-14% r/r w I kwartale br., natomiast w całym roku wzrost ten wyniesie - zgodnie z wcześniejszymi prognozami - 9% r/r, poinformował główny ekonomista Coface w Europie Środkowo-Wschodniej Grzegorz Sielewicz.

Liczba #upadłości i restrukturyzacji polskich firm wzrośnie o ok. 13-14% r/r w I kwartale br., w całym roku wzrost ten wyniesie - 9% r/r #restrukturyzacje #firmy #Coface

„Utrzymujemy prognozę wzrostu liczby upadłości w tym roku o 9%. Myślę, że pierwszy kwartał pokaże większy wzrost upadłości i to w wyższym tempie niż spodziewamy się w całym 2019 roku. Spodziewałbym się w I kwartale dynamiki ok. 13-14%” – powiedział Sielewicz w kuluarach konferencji Coface Country Risk.

Presja na wzrost wynagrodzeń

„Oprócz sytuacji makroekonomicznej dla przedsiębiorstw ważna jest presja na wzrost wynagrodzeń. Kolejny rok z rzędu mamy trudności w zapełnieniu wakatów, ponadto presja na marże, duża konkurencja – to są czynniki, które sprawiają, że firmy muszą sobie radzić płynnościowo, więc próbują opóźniać płatności kontrahentom. A z drugiej strony mamy duże firmy, które jawnie nie płacą kontrahentom, wydłużają terminy płatności i spóźniają się z nimi” – dodał.

Opóźnienia w płatnościach

Przypomniał, że w opublikowanym na początku marca badaniu Coface dotyczącego płatności wśród firm w Polsce widać było wyraźnie, że firmy spodziewają się, iż terminy płatności, jak i opóźnienia w płatnościach od dużych firm będą wzrastały, od firm mniejszej wielkości – będą spadały.

„Kolejnym czynnikiem wpływającym na liczbę upadłości jest samo prawo restrukturyzacyjne – firmy chętnie korzystają z tej przewidzianej prawem furtki. Sędzia-komisarz, który orzeka o restrukturyzacji nie bada ekonomicznych przesłanek – czy rzeczywiście restrukturyzacja jest uzasadniona, czy może firma powinna jednak zawnioskować od razu o upadłość. Bardzo dobrze, że weszło takie rozwiązanie prawne, bo go brakowało, ale zdarza się, że jest to kupowanie czasu, a w większości przypadków sprawi ono, że firmy powrócą do efektywnej działalności biznesowej. Niemniej jednak nadal nam się wydaje, że udział restrukturyzacji będzie dość istotny” – wskazał główny ekonomista.

Liczba upadłości i restrukturyzacji polskich firm wyniosła 975 w roku 2018 r., czyli o 10% więcej niż w 2017 r. Udział restrukturyzacji w łącznej liczbie postanowień ustabilizował się i wyniósł 43% na koniec 2018 r.

„W Polsce mieliśmy w ub.r. łącznie ok. 1 000 upadłości i restrukturyzacji – to jest bardzo mało. Mamy ok. 2 mln aktywnych firm, czyli tzw. wskaźnik upadłości to jest 5 na 10 tys. Tymczasem np. w Rumunii mamy 8 tys., na Węgrzech – 16 tys. To mniejsze gospodarki, a zupełnie inna powszechność stosowania przewidzianych prawem środków. U nas pomimo zmiany prawa firmy rzadko stosują np. upadłość, czasami wolą po prostu wycofać się z biznesu, zawiesić działalność zamiast przechodzić przez oficjalny proces upadłości albo restrukturyzacji” – ocenił Sielewicz.

Najwięcej upadłości i restrukturyzacji w produkcji

Jak podawało wcześniej Coface, w 2018 r. najwięcej, bo 267 upadłości i restrukturyzacji odnotowano w produkcji, tj. o 7% więcej niż w 2017 roku. Największy wzrost postępowań mamy w transporcie – o 40%. Budownictwo pozostaje na podobnym poziomie do tego z roku poprzedniego.

„Ogólnie w naszej gospodarce budownictwo i transport to są te branże, które najbardziej negatywnie oceniamy. W budownictwie nadal dynamika produkcji jest dwucyfrowa, inwestycje infrastrukturalne są nadal duże. Natomiast budownictwo mieszkaniowe zaczyna słabnąć – jest 'na plusie’, ale to już z znacznie słabsze dynamiki. Po stronie mikroekonomicznej widzimy duże zadłużenie firm budowlanych i bardzo duże opóźnienia płatności – nasze ostatnie badanie pokazało, że przy średnim opóźnieniu płatności wynoszącym 60 dni w całej gospodarce, w budownictwie jest to 105 dni, zaś w transporcie – 140 dni” – powiedział Sielewicz.

„Jeśli chodzi o transport, duże znaczenie ma konkurencja lokalna, ale też to, co dzieje się na Zachodzie Europy. Ponieważ jesteśmy największym przewoźnikiem w UE, wiele samochodów nawet nie przyjeżdża do Polski; obserwujemy działania protekcjonistyczne innych krajów. Oprócz opóźnień w płatnościach, widzimy też dużo upadłości – w zeszłym roku ich liczba wzrosła o 40%” – dodał.

W Polsce Coface jest obecny od 1992 roku. Ubezpiecza należności krajowe i eksportowe, oferuje finansowanie poprzez faktoring, a także raporty handlowe o firmach z całego świata.

Źródło: Renata Oljasz, isbnew