Kredyty walutowe: wiceprezes ING Banku Śląskiego o tym dlaczego ugoda z bankiem jest lepsza od procesu sądowego

Kredyty walutowe: wiceprezes ING Banku Śląskiego o tym dlaczego ugoda z bankiem jest lepsza od procesu sądowego
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Po debacie „Gospodarka i bankowość w cieniu kredytów walutowych”, która odbyła się podczas konferencji Horyzonty Bankowości i BankTech - z Bożeną Graczyk, wiceprezes zarządu ING Banku Śląskiego rozmawiał Robert Lidke.

Wywiad rozpoczęliśmy od przypomnienia komentarza Bożeny Graczyk z początku debaty, w którym nawiązując do tytułu konferencji BankTech „Klient zanurzony w technologii” stwierdziła, że polski klient banków będzie w mniejszym stopniu niż do tej pory zanurzony w technologii przyszłości.

Powodem będzie fakt, że w wyniku wyroku TSUE z ubiegłego tygodnia (15.06.2023) możliwości inwestowania banków w rozwój swoich rozwiązań cyfrowych znacznie się zmniejszą. Banki też będą miały problem z finansowaniem polskiej gospodarki, nie mówiąc już o transformacji energetycznej. Straty banków w związku z orzeczeniem TSUE mogą sięgnąć 100 mld złotych.

„Te 100 miliardów złotych to jest ekwiwalent wartości kapitałów własnych czterech największych banków w Polsce, które łącznie udzieliły ponad milion kredytów”.

Czytaj także: Mimo wyroku TSUE ugoda lepsza od drogi sądowej?>>>

Banki z ograniczoną możliwością finansowania gospodarki

Jak zaznaczyła – Polska stoi przed ogromnymi wyzwaniem, jakim jest transformacja energetyczna. Na sfinansowanie tej transformacji będą potrzebne kredyty. Tymczasem sektor bankowy nie będzie w stanie sprostać zapotrzebowaniu gospodarki na finansowanie tej transformacji.

„Tak jak też mówiliśmy podczas panelu, sektor bankowy krótkoterminowo z tym wyzwaniem ryzyka frankowego poradzi sobie kosztem swoich kapitałów i kosztem możliwości, i zdolności do finansowania gospodarki w przyszłości” – powiedziała wiceprezes ING Banku Śląskiego.  

Przypomniała, że podczas panelu wymieniano kwotę od 600 miliardów do 800 miliardów złotych zapotrzebowania na finansowanie transformacji energetycznej, zbrojeń, i bieżącego dotychczasowego zapotrzebowania gospodarki oraz konsumentów. Tymczasem sektor bankowy nie ma takiej nadwyżki kapitałowej, po uwzględnieniu skutków ryzyka frankowego, aby te potrzeby gospodarki sfinansować samodzielnie.

W dalszej części wywiadu Bożena Graczyk powiedziała, że w tym momencie trudno jest oszacować faktyczne finansowe skutki orzeczenia TSUE z ubiegłego tygodnia, bowiem wiele zależy od tego, ile ugód klienci będą zawierać z bankami.

„Różnica między unieważnieniem a ugodą w kontekście skutków finansowych jest całkiem istotna. Dzisiaj mówiliśmy, że to jest mniej więcej różnica między 60 miliardów złotych kosztów ponoszonych w sytuacji, gdyby sektor bankowy powszechnie zawarł ugody ze swoimi klientami w oparciu o model przedstawiony przez przewodniczącego KNF,  a 100 miliardami złotych, o których mówimy w scenariuszu bazowym, wynikającym z wyroku TSUE w sytuacji, gdy spory między klientami a bankami rozstrzygną sądy.”

Czytaj także: Bankowcy na konferencji ZBP o wyroku TSUE w sprawie C-520/21>>>

Ugoda lepsza od sporu sądowego

Na pytanie jakie argumenty z punktu widzenia klientów przemawiają za tym, aby zawierali ugody z bankami – wiceprezes ING Banku Śląskiego powiedziała, że ugoda może być zawarta w bardzo krótkim czasie, nawet po 30 dniach.

Tymczasem, np. w Warszawie, na rozpoczęcie sądowej sprawy w sporze walutowym czeka się dwa lata. Jeśli banki będą odwoływały się od wyroków sądów i spraw będzie więcej, to okres oczekiwania na rozstrzygnięcie może wydłużyć się do kilku lat.

Zwróciła uwagę na fakt, że ugoda jest rozwiązaniem pewnym i ostatecznym. Dla klienta w wymiarze finansowym, po policzeniu wszystkich kosztów jest to rozwiązanie zbliżone do tego, co można uzyskać na drodze sądowej.

Jak zauważyła, nie wiadomo czy w kolejnych miesiącach i latach nie pojawi się rozstrzygnięcie ustawowe problemu kredytów walutowych, i czy będzie ono równie korzystne dla klienta jak ugoda z bankiem.

Stwierdziła, że mimo wyroku TSUE, który mówi, że banki nie mogą pobierać odsetek za pożyczony kapitał z umowy kredytowej, która została unieważniona przez sąd, to jednak istnieje możliwość dochodzenia przez banki, już po wyrokach sądów krajowych, rekompensaty za utratę wartości pożyczonego pieniądza w czasie. Kolejnym elementem, który może być brany pod uwagę przy domaganiu się przez banki rekompensaty jest wzrost wartości nieruchomości, która była podstawą udzielonego finansowania klientowi.

Czytaj także: Raiffeisen Bank International zmienia zdanie w sprawie ugód z frankowiczami>>>

W istocie więc, nawet po unieważnieniu przez sąd umowy kredytowej klient dopiero po kilku latach uzyska wiedzę czy, i jakie obciążenia w związku z tą umową na nim ciążą.

Kolejnym argumentem za zawarciem ugody z bankiem jest fakt, że klient nie ponosi kosztów prawnych – w przeciwieństwie do drogi sądowej, gdzie musi opłacić pracę adwokata prowadzącego jego sprawę. 

„My jako sektor bankowy apelujemy do klientów frankowych o to, aby poszukiwali porozumienia z bankiem poprzez ugodę, ponieważ jest ona narzędziem szybkim, sprawiedliwym, dającym takie same korzyści kredytobiorcy walutowemu, jakie otrzymywał kredytobiorca złotówkowy, a obecna oferta banków w tej chwili jest dla kredytobiorców o wiele bardziej hojna, aniżeli pierwotny plan przewodniczącego KNF Jacka Jastrzębskiego”.

Źródło: BANK.pl