GUS: inflacja w lutym 2023 r. wyniosła rdr 18,4 proc., a mdm 1,2 proc.
Ankietowani przez PAP Biznes analitycy oczekiwali wzrostu cen w lutym o 18,7 proc. rdr i spadku o 0,9 proc. mdm.
Wcześniej GUS podawał, że w styczniu ceny rdr wzrosły o 17,2 proc., a mdm wzrosły o 2,4 proc.
Koszyk inflacyjny – inflacja w lutym wyniosła mdm 1,2 proc.
„W lutym w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny w zakresie żywności (o 1,8 proc.), rekreacji i kultury (o 2,3 proc.), napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych (o 2,4 proc. oraz mieszkania (o 0,5 proc., które podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 0,44 pkt. proc., po 0,14 pkt. proc. i o 0,13 pkt. proc.” – napisał GUS.
Z kolei niższe ceny w zakresie odzieży i obuwia (o 1,0 proc.) obniżyły ten wskaźnik o 0,04 pkt proc.
„Główny Urząd Statystyczny, podobnie jak w latach ubiegłych, w lutym br. dokonał aktualizacji systemu wag stosowanego w obliczeniach wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych. Zgodnie z dotychczasowymi zasadami system wag oparty jest na strukturze wydatków gospodarstw domowych na zakup towarów i usług konsumpcyjnych z roku poprzedzającego rok badany, uzyskanej z badania budżetów gospodarstw domowych” – czytamy w komunikacie.
GUS podał, że wzrósł m. in. udział wydatków w zakresie żywności i napojów bezalkoholowych, transportu, restauracji i hoteli oraz użytkowania mieszkania lub domu i nośniki energii. Obniżył się natomiast m. in. udział wydatków w zakresie napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych, wyposażenia mieszkania i prowadzenia gospodarstwa domowego, a także łączności.
„W związku z tym wpływ zmian cen w poszczególnych grupach na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem różni się od publikowanego przy wstępnych danych za styczeń br. Według ostatecznych danych w styczniu br. w stosunku do stycznia ub. roku ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 16,6%, wobec wstępnie szacowanego wzrostu o 17,2%. Według ostatecznych danych wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych za styczeń br. w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrósł o 2,5% względem wstępnego szacowanego wzrostu o 2,4%” – czytamy dalej.
Poniżej poszczególne składniki wskaźnika inflacji za luty i styczeń 2023 r.:
„Podczas przygotowywania zmian na 2023 rok poza nazwą towaru lub usługi, dla którego notowane są ceny w okresach miesięcznych, szczególną uwagę zwracano na specyfikację podstawowych cech jakościowych, takich jak np. gramaturę, skład surowcowy, markę, typ, model czy producenta danego towaru. Taka weryfikacja pozwala na uwzględnianie procesów związanych z tzw. „skimpflacją” lub „shrinkflation” czyli zjawiskiem, w wyniku którego na rynku obserwujemy zwiększoną częstotliwość zmian dotyczących wielkości opakowań, a także składu lub innych cech produktów ujmowanych w badaniu m.in. w kategoriach żywność i napoje” – napisano w komunikacie.
GUS podał, że w przypadku większości badanych pozycji obserwuje i zbiera główne parametry jakościowe, w tym jednostkę miary.
„Zmiany w opakowaniach są zatem uwzględniane na bieżąco poprzez przeliczanie cen do ustalonej jednostki miary” – napisano.
GUS podał, że w 2023 roku do badania włączone zostały nowe towary i usługi m.in. z zakresu medycznych badań diagnostycznych, rekreacji, usług cateringowych, usług kosmetycznych i pielęgnacyjnych. Ograniczono natomiast próbę w zakresie niektórych kategorii usług jak np. naprawy mebli czy sprzętu sportowego.
Zaskoczeniem jest rewizja danych za styczeń
Inflacja CPI w lutym była niższa od oczekiwań analityków głównie ze względu na rewizję koszyka inflacyjnego, która spowodowała też mocne przeszacowanie w dół styczniowego odczytu – wskazują ekonomiści. Dane nie zmieniają jednak ogólnych tendencji zmiany cen – wskaźnik CPI osiągnął w lutym szczyt i będzie się obniżał.
Urszula Kryńska, PKO BP:
„Pewnym zaskoczeniem jest rewizja danych za styczeń, że zostały one zrewidowane w dół. Rewizja w dół wg nowych koszyków była standardem aż do ubiegłego roku, kiedy mocno rosły ceny energii. Wydawało się, że w tym roku zmiana koszyka podbije inflację a tak się nie stało, udział kategorii użytkowanie mieszkanie wzrósł nieznacznie. Zwiększyły się wagi edukacji oraz rekreacji i kultury. Skutkiem przeliczenia koszyka na nowo było to, że inflacja była znacząco niższa niż wcześniej podano. Wydawało się, że raczej będzie w górę.
W rezultacie, jako że niższa była inflacja za styczeń, to też inflacja za luty była niższa od oczekiwań. Niemniej, jeśli chodzi o szeroki obraz procesów inflacyjnych to nic się tu nie zmienia, może nieznacznie zmienia się poziom. W lutym wskaźnik osiągnął swój szczyt i w kolejnych miesiącach powinien zacząć szybko spadać, ze względu na efekty statystyczne, na zanikanie wpływu szoku kosztowego. Inflacja szybko powinna spaść do poziomów jednocyfrowych”
Jakub Rybacki, PIE:
„Inflacja wzrosła w lutym z 16,6 do 18,4 proc. Zmiana ma jednak głównie podłoże statystyczne – rok temu wprowadzona została tarcza antyinflacyjna, co zmieniło punkt odniesienia dla cen paliwa i żywności. Obecnie w obu grupach obserwujemy wzrost. Niemniej inflacja bazowa dalej jest wysoka – szacujemy, że ceny w tej grupie wzrosły o 11,7 proc.
Kolejne miesiące przyniosą gwałtowny spadek inflacji, jednak spowolni głównie wzrost cen żywności i energii. Inflacja bazowa prawdopodobnie obniży się jedynie nieznacznie. Duży wzrost cen dotyczy szerokiego przekroju produktów i usług – także tych, w przypadku których cenniki zmieniają się bardzo rzadko. Dane Eurostat wskazują, że w przypadku tych produktów ceny systematycznie rosną o przeszło 10% – sugeruje to utrzymanie się inflacji bazowej na dwucyfrowym poziomie w kolejnych miesiącach.
Perspektywy na powrót inflacji do akceptowalnych poziomów są odległe. Spodziewamy się, że ceny w 2023 wzrosną średnio o prawie 13 proc., a inflacja bazowa będzie dwucyfrowa. Za długim okresem wysokiej inflacji przemawiają też zmiany w strefie euro – wysoki wzrost cen spowodował eskalację żądań płacowych w głównych gospodarkach, co utrwali inflację”.
mBank (Twitter):
„Szczyt inflacji ma wysokość 18,4 proc. Tempo opadania będzie w kolejnych miesiącach szybkie, a potem znacząco zwolni, gdy uciekną efekty bazy. Szeroko oczekiwana rewizja w górę ze względu na wagi okazała się rewizją w… dół, i to solidną (-0,6 pkt. proc). To największa rewizja w historii badań inflacyjnych GUS. Same wagi ruszyły się raczej zgodnie z intuicją. Więcej wydaliśmy na żywność, użytkowanie mieszkania, transport. Co ciekawe, spadała waga używek (papierosów i alkoholu).
GUS zrewidował de facto w górę poprzedni odczyt inflacji (z tego co widzimy, na energii). Cały ruch wskaźnika rocznego to wagi. Szybkie wnioski: inflacja bazowa będzie niższa niż w projekcji NBP; obóz gołębi się cieszy”.