Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, co warto uwzględnić w projektowanej modyfikacji przepisów?

Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, co warto uwzględnić w projektowanej modyfikacji przepisów?
Agnieszka Wachnicka, fot. ZBP,
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Zaproponowane przez rząd uelastycznienie zasad korzystania z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców co do zasady przyjęte zostało przez sektor bankowy z aprobatą. Bankowcy wskazują równocześnie na potrzebę dodatkowego przeanalizowania niektórych zapisów, gdyż ich utrzymanie w formie przedstawionej w projekcie może skutkować uzyskiwaniem pomocy przez osoby, które jej faktycznie nie potrzebują.

Aby otrzymać wsparcie z FWK, należy spełnić jedną z trzech przesłanek, przewidzianych w ustawie – wskazuje Agnieszka Wachnicka, wiceprezes Związku Banków Polskich.

Pierwszą z nich stanowi utrata pracy, kolejna to wskaźnik RdD, czyli wysokości raty w stosunku do dochodów kredytobiorcy (obecne przepisy przewidują, iż musi on przekroczyć 50%, według projektu nowelizacji miałby być on obniżony do 40%).

Ostatnie kryterium, pozwalające na ubieganie się o świadczenie, to wysokość miesięcznego dochodu gospodarstwa domowego, pomniejszonego o wartość raty, pozostałej do uregulowania – według obowiązujących przepisów nie powinien on przekraczać dwukrotności kryteriów określonych w ustawie o pomocy społecznej, nowelizacja podwyższa tę wartość do  2,5-krotności wskazanej kwoty.

Twórcy regulacji podnoszą argument, iż obie te zmiany zapobiegną spadkowi wniosków o wsparcie, kierowanych do FWK, z czym mamy do czynienia od połowy ubiegłego roku.

– Z analiz wynika, że główną przyczyną spadku zainteresowania wsparciem jest spadek w gospodarstwach domowych współczynnika RdD (Rata do Dochodu) poniżej 50% oraz wzrost dochodu powyżej dwukrotności kryteriów określonych w ustawie o pomocy społecznej – czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy.

Czytaj także: Fundusz Wsparcia Kredytobiorców to najlepsza forma pomocy osobom mającym problemy ze spłatą kredytów

Wniosek o wsparcie dzień po uzyskaniu kredytu?

Rzecz w tym, że argument ten budzi poważne wątpliwości. Po pierwsze, FWK służyć ma pomocy tym gospodarstwom domowym, które popadły w przejściowe trudności z obsługą kredytu wskutek obniżenia uzyskiwanych dochodów. Skoro zatem, jak twierdzą autorzy projektu, mamy do czynienia z rosnącymi dochodami polskich rodzin, to trudno zarazem obronić tezę, iż w ślad za tym trendem należałoby sukcesywnie obniżać próg wymagany dla skorzystania z Funduszu.

Konsekwencją tego trendu będzie wszak włączanie do grona potencjalnych beneficjentów tych kredytobiorców, którym regularna obsługa zobowiązania nie zaburza codziennego funkcjonowania.

Agnieszka Wachnicka podkreśla iż  spośród wspomnianych kryteriów kwalifikujących do uzyskania wsparcia tylko utrata pracy ma charakter obiektywny.

– Jesteśmy w stanie udowodnić, że ta utrata pracy nastąpiła, nikt też raczej nie traci pracy następnego dnia po zaciągnięciu kredytu po to żeby skorzystać z funduszu – dodaje wiceprezes ZBP.

Pozostałe warunki, zarówno odnośnie do RdD jak i minimum socjalnego, są dość płynne, a przy nieodpowiednio dobranych parametrach może zatem dochodzić do sytuacji, kiedy kredytobiorca już w chwili zaciągania zobowiązania będzie kwalifikować się do uzyskania wsparcia, a wówczas, jak przestrzega Agnieszka Wachnicka, nie można wykluczać, iż o nie wystąpi.

Czytaj także: Prof. Waldemar Rogowski o wakacjach kredytowych i Funduszu Wsparcia Kredytobiorców

Ryzyko nie tylko etyczne, ale i ekonomiczne

– Wsparcie z FWK jest wprawdzie zwrotne, ale bezpłatne, spłata następuje później, w nieoprocentowanych ratach, a dodatkowo można wnioskować o umorzenie części tej kwoty. Nawet jeśli do niego nie dojdzie, to i tak odsunięcie spłaty w czasie, bez naliczenia odsetek oznaczałoby, iż kredytobiorca przez pewien czas może swobodnie dysponować tymi środkami – wskazuje wiceprezes ZBP, dodając, iż sytuacja taka prowadzi do tzw. hazardu moralnego.

–  Dlatego tak istotne jest, by warunki skorzystania ze wsparcia ustalić w taki sposób, by było ono formą faktycznej pomocy dla tych, którzy jej potrzebują, a nie szansą na uzyskanie nienależnych bonusów dla tych kredytobiorców, którzy nieźle radzą sobie z obsługą zobowiązania – przypomina Agnieszka Wachnicka.

Obok negatywnych konsekwencji etycznych zbytnie poluzowanie dostępu do FWK może wywołać niepożądane skutki w sferze gospodarczej. Jeśli doszłoby do sytuacji, w której tuż po zaciągnięciu zobowiązania kredytobiorca będzie mógł ubiegać się o pomoc (a do takich konsekwencji prowadzić może zbytnie obniżenie RdD przy sukcesywnym wzroście wynagrodzeń), należy się spodziewać zaostrzania kryteriów udzielania kredytów hipotecznych.

– Banki będą musiały podnieść poprzeczkę, żeby nie „wpadały” im do portfela osoby, które już na dzień udzielenia kredytu kwalifikują się tak naprawdę do skorzystania z FWK – przestrzega Agnieszka Wachnicka.

Czytaj także: Dla klientów banków Fundusz Wsparcia Kredytobiorców bardziej atrakcyjny niż wakacje kredytowe>>>

Źródło: BANK.pl