Frankowicze: rok 2018 przyniesie ulgę w spłacie kredytów?

Frankowicze: rok 2018 przyniesie ulgę w spłacie kredytów?
Fot. Pixabay.com
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Po pozytywnym dla złotego 2017 roku obecny powinien być równie udany - uważa niezależny analityk Marcin Kiepas. To dobra wiadomość dla osób, które mają kredyty w walutach obcych.

Dobre nastroje na świecie, brak zagrożeń będzie sprzyjał osłabieniu franka w 2018 r. #frank #franki #kredyty

Trend wzrostowy będzie się utrzymywać dzięki dobrym nastrojom w światowej i polskiej gospodarce. Jednak zdaniem eksperta nie będzie to proces stabilny. Wielką niewiadomą pozostaje zachowanie brytyjskiego funta.

– 2018 rok powinien być dobry dla złotego. Przemawia za tym kilka czynników. Są wśród nich dobre wyniki polskiej gospodarki i dobre nastroje na rynkach globalnych, co będzie wspierać waluty wschodzące, w tym m.in. złotego – mówi Marcin Kiepas, niezależny analityk. – Oczekuję, że jakkolwiek w relacji do euro te najniższe poziomy w tym roku, poniżej 4,15 zł, być może już zostały osiągnięte, to dolar na koniec 2018 roku może potanieć do 3,32 zł, natomiast frank szwajcarski, co z pewnością ucieszy całą rzeszę spłacających kredyty denominowane w tej walucie, do poziomu 3,46 zł.

Polska waluta silna przez słabość innych

W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy złoty umocnił się do euro o 5 proc., do dolara o niemal 20 proc., do franka szwajcarskiego o ponad 15 proc., natomiast do funta brytyjskiego o ponad 7 proc. Analityk zaznacza jednak, że według niego rozpoczęty właśnie rok nie będzie czasem spokojnego umacniania się złotego, a polska waluta będzie silna ze względu na słabość innych głównych walut.

– Oczekuję osłabienia dolara i frank szwajcarskiego. Niewiadomą jest natomiast kurs funta. Dużo zależy od tego, jak będzie się rozwijał temat brexitu. Mój scenariusz bazowy jest taki, że za funta na koniec roku możemy płacić w okolicach 4,40 zł, natomiast nie zdziwiłbym się, gdyby to były poziomy powyżej 5 zł, jeśli okazałoby się, że wbrew powszechnej opinii do brexitu wcale w przyszłości nie dojdzie. Nie wykluczam takiego scenariusza – mówi Marcin Kiepas.

Brytyjczycy zdecydowali o opuszczeniu Unii w referendum 23 czerwca 2016 roku. Miałoby to nastąpić w 2019 roku, wciąż jednak nie ustalono warunków, na jakich rozstanie miałoby nastąpić. W Wielkiej Brytanii przybywa przeciwników brexitu. Według grudniowych sondaży jest ich już o 10 pkt proc. więcej niż zwolenników. O ponownym referendum, które miałoby się odbyć pod koniec 2018 roku, gdy będą już znane wyniki negocjacji między Londynem a Brukselą, mówił ostatnio były premier Tony Blair. Co więcej, nawet Nigel Farage, główny orędownik opuszczenia wspólnoty, dopuścił taką możliwość. Dla Polaków, którzy otrzymują wsparcie od bliskich pracujących w Wielkiej Brytanii, byłoby dobrze, gdyby funt był mocny, a po ogłoszeniu wyników pierwszego referendum stracił do złotego już ok. 20 proc.

Frank jest uważany za bezpieczną walutę na trudne czasy 

Natomiast przeciwne życzenia mają odnośnie do szwajcarskiej waluty posiadacze kredytów we franku. I mogą się one spełnić.

– Dobre nastroje na świecie, brak zagrożeń – a wiadomo, że frank jest uważany za bezpieczną walutę na trudne czasy – będzie sprzyjał osłabieniu franka, tak samo brak zmian stóp procentowych w Szwajcarii. Oczekuje się, że Bank Szwajcarii najwcześniej w 2019 roku zacznie podnosić stopy – tłumaczy analityk. – Z jednej strony frank będzie tracił na rynkach globalnych, z drugiej będziemy mieć do czynienia z siłą złotego jako pochodną dobrych nastrojów w polskiej gospodarce.

Według najnowszych prognoz Banku Światowego globalna gospodarka przyspieszy w 2018 roku do 3,1 proc., w dodatku rozpoczęty rok może być pierwszym od czasu kryzysu finansowego sprzed dekady, w którym będzie się ona rozwijać z pełnym wykorzystaniem swojego potencjału. Dobre nastroje na rynkach globalnych będą sprzyjały apetytowi inwestorów na ryzyko, co może ściągać kapitał na polski rynek, umacniając z jednej strony złotego, z drugiej strony warszawską giełdę. Wzrost gospodarczy w Polsce powinien wynieść ok. 4 proc., czemu ma sprzyjać powrót do inwestycji.

Źródło: Newseria

Logo Newseria Biznes