Frankowicze dostali prezent na gwiazdkę
Co ciekawe, będzie ona jedynie o 88 zł wyższa niż rata początkowa, czyli wyliczona przez bank w procesie udzielania kredytu.
Frank szwajcarski osłabia się do euro
Obserwowany w Polsce spadek kursu franka wynika przede wszystkim z relacji tej waluty i euro. Już od kwietnia 2017 r. systematycznie traci on na wartości w stosunku do euro, co przekłada się na spadek jego notowań w odniesieniu do złotego. Obecnie kurs EUR/CHF stara się przełamać poziom ok. 1,17 i dąży do 1,20. Jeśli uda mu się osiągnąć tą ostatnią wartość, a złoty nie osłabi się w stosunku do euro, to już niedługo możemy zobaczyć notowania franka po ok. 3,50 zł.
Przy obecnym kursie rata kredytu na kwotę 300 tys. zł na 30 lat zaciągniętego w styczniu 2008 r. wyniesie ok. 1621 zł. Dla porównania, w grudniu ubiegłego roku było to 1888 zł. Obecny poziom rat jest już bardzo zbliżony do tego, jaki obowiązywał w momencie, gdy taki kredyt był udzielany. Co ciekawe, kurs wynosił wtedy 2,17 zł, a rata była niewiele niższa niż dziś, gdyż wynosiła 1534 zł. Ta dziwna sytuacja wynika z tego, że początkowe oprocentowanie takiego kredytu wynosiło 4,16%, a obecnie jest to 0,64%.
Niestety, nadal jednak wysokie pozostaje zadłużenie takiego kredytu – wynosi ok. 362 tys. zł. Mimo 10 lat spłaty wciąż jest więc wyższe niż początkowa kwota 300 tys. zł. Z drugiej jednak strony, od grudnia ubiegłego roku spadło ono aż o ok. 80 tys. zł. Trzeba jednak dodać, że na co dzień poziom zadłużenia wyrażonego w złotych nie ma dla kredytobiorców większego znaczenia. Staje się ono jednak problemem, jeśli frankowicz chce sprzedać swoje mieszkanie, lub gdy bank wypowie mu umowę kredytu ze względu na opóźnienia w spłacie.