Fiasko czwartkowej aukcji LTRO i jego implikacje

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

krzywda.monika.akcenta.01.266x400Najsłabszą wartość eurodolara obserwowaliśmy na wykresach na początku minionego tygodnia (okolice 1,2250 EUR/USD), w pozostałych dniach działo się o wiele więcej, a to głównie za sprawą groźby przyspieszonych wyborów parlamentarnych w Grecji (oznaczających prawdopodobne dojście do władzy eurosceptycznej Syrizy) oraz frustrującego dla EBC wyniku aukcji pożyczek dla banków komercyjnych w ramach tzw. LTRO. W czwartek poznaliśmy także szereg pozytywnych danych z amerykańskiej gospodarki, w tym optymistyczną dynamikę sprzedaży detalicznej oraz spadek liczby tygodniowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.

Ze względu na brak kluczowych danych z polskiej gospodarki, złoty przez ostatnie dni pozostawał pod wpływem czynników globalnych oraz regionalnych (rekordowo niska inflacja na Węgrzech). W poniedziałek para USDPLN wspięła się na swój tygodniowy szczyt w okolice 3,3750 PLN/USD.

Wynik czwartkowej aukcji EBC w ramach LTRO mógł rozczarować nie jednego członka banku centralnego. Zgodnie z prognozami EBC druga w tym półroczu aukcja miała opiewać na wartość 400 mld EUR, konsensus rynkowy zakładał znacznie mniejszą kwotę, bo zaledwie 140-150 mld EUR. Ostatecznie banki komercyjne zdecydowały się pożyczyć jeszcze mniej (130 mld EUR) zaznaczając tym samym, że mają dostateczną liczbę pieniędzy. Pobudzenie akcji kredytowej nie okazało się prostym zadaniem, więc pod wpływem słabych wyników inwestorzy rozpoczęli już spekulacje dotyczące wprowadzenia kolejnego z instrumentów: luzowania ilościowego (QE). Na całym zamieszaniu powinien jednak skorzystać nie tylko dolar amerykański ale także polski złoty wraz z innymi walutami emerging markets, korzystającymi ze zwiększającego się wśród inwestorów apetytu na ryzyko.

Monika Krzywda,
AKCENTA