Ekonomiczne Sygnały, 18.07.2014

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

morawski.ignacy.02.250x375RYNEK | Trzy wydarzenia poruszyły wczoraj kursami walut i cenami obligacji. Najpoważniejszym było naturalnie zestrzelenie samolotu cywilnego z ok. 300 pasażerami na pokładzie nad terytorium Ukrainy, co stwarza ryzyko zaostrzenia konfliktu ukraińskiego.

Wywołało to osłabienie złotego.  Na razie eurozłoty utrzymuje się poniżej 4,15 zł za euro, ale gdyby doszło do nasilenia chaosu na Ukrainie i sankcji wobec Rosji – a jest to jeden z możliwych scenariuszy – polska gospodarka ucierpi, stopy procentowe spadną i złoty może być słabszy. Znów mamy do czynienia z niekwantyfikowalnym ryzykiem. Wcześniej, wczesnym popołudniem, nadeszły dwa zestawy słabych danych makro. Najpierw in minus zaskoczyła produkcja przemysłowa w Polsce, co zwiększyło popyt na obligacje ze względu na rosnące ryzyko obniżek stóp procentowych. Później mocno in minus zaskoczyły dane z rynku nieruchomości z USA, co zwiększyło popyt na obligacje na rynkach bazowych, wywierając również presję na papiery dłużne w Polsce.

Podsumowanie: Wraca ryzyko geopolityczne. Do tego dochodzą gorsze dane makro. To uderza w złotego.

POLSKA | Dane o produkcji przemysłowej za czerwiec okazały się słabe i zwiększają szanse na obniżkę stóp procentowych na jesieni. Produkcja wzrosła o 1,7 proc. rok do roku i 0,4 proc. miesiąc do miesiąca po uwzględnieniu czynników sezonowych. Patrząc z szerszej perspektywy, w przemyśle już od wielu miesięcy dynamika produkcji jest bardzo ślamazarna. Jeszcze parę miesięcy temu ożywienie w budownictwie niwelowało z nadwyżką efekty słabszych wyników przemysłu, ale widać, że budownictwo teraz też dostaje zadyszki. W czerwcu produkcja budowlana wzrosła o 8 proc. rok do roku i 2,5 proc. miesiąc do miesiąca po uwzględnieniu czynników sezonowych. Te 2,5 procentowe odbicie w czerwcu nastąpiło jednak po silnych spadkach w kwietniu i maju. To oczywiście odreagowanie po ciepłej zimie, ale potwierdza ono, że drugi kwartał był dla gospodarki słabszy niż pierwszy. Współgra to ze słabością europejskiej gospodarki, aczkolwiek intrygujące jest, że w Polsce wciąż mocno trzyma się eksport, a to z tego kierunku powinny pochodzić pierwsze impulsy dla spowolnienia. Widać zatem niespójność danych, mamy do czynienia ze wzmożonym szumem. Z głębszymi wnioskami trzeba poczekać.

Podsumowanie: Dane z przemysłu są słabe i potwierdzają spowolnienie gospodarki w drugim kwartale.

USA | Podwyższony szum informacyjny, czyli duża ilość sprzecznych informacji, występuje też w USA. Wczoraj napłynęły z tego kraju słabe dane z rynku nieruchomości, ale jednocześnie dobre dane z rynku pracy i dobry odczyt jednego z ważnych indeksów koniunktury. Na rynku nieruchomości, pozwolenia na budowę nowych domów spadły w czerwcu o 9,3 proc. miesiąc do miesiąca. Słabość rynku nieruchomości była wielokrotnie wymieniana przez Fed jako jedno z najważniejszych ryzyk dla wzrostu gospodarczego. Po wczorajszych danych niektórzy analitycy obniżali szacunki tempa wzrostu PKB w drugim kwartale. Jednocześnie liczba nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych wyraźnie spadłą w ubiegłym tygodniu (do 302 tys., a średnia czterotygodniowa do 309 tys. – najmniej od czerwca 2007 r.), wskazując, że lipiec przyniósł solidny wzrost zatrudnienia. A indeks koniunktury Filadelifijskiego Fed wzrósł do 23,9 wobec 17,8 w czerwcu – najwyższego poziomu od marca 2011 r.

Podsumowanie: Łącznie dane z USA przez rynek zostały odebrane jako słabe, ale ich wymowa nie jest jednoznaczna.

Ekonomiczne Sygnały Nr 106 (231), 18.07.2014 r. – pobierz.

Ignacy Morawski
Główny Ekonomista
BIZ Bank