ECB postawił Radę pod ścianą

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

kiepas.marcin.02.150x225Za nami długi weekend, który obfitował w zaskakujące zwroty na rynkach finansowych. W tym przede wszystkim zwroty oczekiwań wśród inwestorów. Przed nami tydzień w którym głównym wydarzeniem w Polsce będzie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Wiele wskazuje na to, że Rada obetnie stopy

Największym zaskoczeniem minionego tygodnia była publikacja miesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy. Rynek liczył się z tym, że mogą one okazać się gorsze od oficjalnych prognoz. I tu inwestorów spotkała niespodzianka. Nie dość, że były one lepsze od oczekiwań, to jeszcze znaczna korekta poprzednich odczytów zredukowała obawy o kondycję tego rynku, jakie pojawiły się po publikacji marcowych danych. W kwietniu stopa bezrobocia nieoczekiwanie spadła do 7,5% (prognoza: 7,6%) i była najniższa od grudnia 2008 roku. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło natomiast w tym samym miesiącu o 165 tys. (prognoza: 145 tys.), natomiast marcowe dane skorygowano do 138 tys. z 88 tys. Dane potwierdzają to, co już wcześniej pokazywały inne raporty. Mianowicie, że wzrost gospodarczy jest nierównomierny, ale nie ma zagrożenia poważnego spowolnienia.

Innym ważnym wydarzeniem minionego tygodnia była decyzja Europejskiego Banku Centralnego o obniżeniu stóp procentowych. Główna stopa została obcięta o 25 punktów bazowych, co sprowadziło ją do rekordowo niskiego poziomu 0,5%. Rynek był dość mocno podzielony w ocenie tego co zrobi ECB. Niemniej jednak większość ekonomistów zakładała taki ruch. Reakcja rynku walutowego pokazuje, że obniżka faktycznie była w cenach. Sama decyzja nie sprowokowała dużych emocji. Wywołała je dopiero sugestia Mario Draghi, jaka padła na konferencji po posiedzeniu, że bank jest technicznie gotowy do wprowadzenie ujemnej stopy depozytowej (obecnie wynosi ona 0%) i zrobi to, jeżeli tylko zajdzie taka konieczność. To wywołało przecenę wspólnej waluty.

Perspektywa ujemnych stóp procentowych i recesji w Europie, w sytuacji kiedy amerykańska gospodarka systematycznie, aczkolwiek w różnym tempie, się rozwija, tworzy fundamentalne podstawy do spadku EUR/USD. Na gruncie analizy technicznej ten scenariusz zacznie obowiązywać z chwilą przełamania wsparcia na 1,2954 dolara, czyli minimum z 24 kwietnia. Do tego czasu scenariuszem bazowym jest kontynuacja trendu bocznego w przedziale 1,2954-1,3225 dolara. Obecnie za euro trzeba zapłacić 1,3108 dolara.

Trend boczny na EUR/USD oznacza też względną stabilizację notowań złotego. Perspektywa spadku tej pary powinna natomiast zapowiadać jego osłabienie. O ile tego negatywnego wpływu nie zneutralizują nieco lepsze dane z polskiej gospodarki, które mają szanse napłynąć już w maju.

Wydarzeniem rozpoczynającego się tygodnia na rodzimym rynku walutowym będzie spotkanie Rady Polityki Pieniężnej. Jego wyniki poznamy w środę w godzinach popołudniowych. Obecnie Rada jest pod ścianą. Tam postawił ją ECB, który obciął stopy procentowe pomimo, że niektórzy przedstawiciele banku mocno akcentowali, że taka obniżka tylko w niewielkim stopniu wesprze realną gospodarkę. Zresztą nie tylko to przemawia za cięciem stóp. Na konieczność wykonania takiego ruchu wskazują też kolejne niepokojące sygnały płynące z polskiej gospodarki. W tym ostatnia publikacja indeksu PMI dla przemysłu, który w kwietniu nieoczekiwanie spadł do 46,9 pkt., notując najgorszy wynik od lipca 2009 roku i informując o 13. kolejnym miesiącu recesji w polskim sektorze przemysłowym. Dlatego oczekujemy, że na rozpoczynającym się jutro dwudniowym posiedzeniu RPP zdecyduje o obniżce stóp procentowych o 25 punktów bazowych, sprowadzając stopę referencyjną do rekordowo niskiego poziomu 3%. Taka decyzja rozbudzi oczekiwania na kolejne cięcie w czerwcu. To czy do niego dojdzie będzie zależało od danych makro, jakie w maju napłyną z polskiej gospodarki.

O godzinie 9:15 kurs USD/PLN testował poziom 3,1610 zł, a EUR/PLN 4,1435 zł. W obu przypadkach oznacza to osłabienie złotego. Poniedziałkowe przedpołudnie upłynie pod znakiem publikacji usługowych indeksów PMI dla Europy. To one oraz zachowanie EUR/USD zdecydują o losach złotego. Nie można też zapominać, że poniedziałek jest dniem wolnym w Wielkiej Brytanii (letnie święto bankowe). Nieobecność inwestorów z Londynu tradycyjnie powinna przełożyć się na spadek obrotów, a niewykluczone, że również zmienności, na rodzimym rynku walutowym. Spokojnie powinno być zwłaszcza w drugiej połowie dnia, gdy będzie brakować potencjalnych impulsów.

Marcin Kiepas
Admiral Markets Polska