EBC coraz bliższy dalszemu rozluźnianiu

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

budzicki.miroslaw.pkobp.02.400x267Najważniejszym wydarzeniem czwartkowej sesji było posiedzenie EBC. Zgodnie z oczekiwanymi bank utrzymał koszt pieniądza na dotychczasowym poziomie (0,05% dla głównej stawki rynkowej). Sama decyzja nie wpłynęła na notowania eurodolara, była bowiem powszechnie oczekiwana przez rynek. W kraju po mocnej środowej przecenie, podczas wczorajszego handlu eurozłoty odreagowywał, jeszcze przed południem schodząc w okolice 4,275.

Podczas konferencji prasowej Mario Draghi powtórzył, że program QE potrwa do września 2016 roku lub dłużej, jeżeli będzie taka potrzeba, jednocześnie zapowiadając, że w grudniu ponownie przeanalizowany zostanie stopień akomodacji polityki EBC. Bank jest wciąż gotowy podjąć działania wspierające gospodarkę wykorzystując wszelkie dostępne instrumenty, w tym dalszą obniżkę stopy depozytowej (obecnie na poziomie minus 0,20%), co było jednym z tematów październikowej dyskusji rady EBC. Mario Draghi powiedział ponadto, że obawy o rynki wschodzące i surowce wskazują na dostrzeganie ryzyka dalszego wyhamowania inflacji. Dodał jednak, że spadek cen ropy powinien stanowić wsparcie dla gospodarstw domowych i firm.

Tradycyjnie rozpoczęcie konferencji prasowej prezesa Mario Draghi’ego nałożyło się z publikacją danych amerykańskich. Rynek pracy po raz kolejny pokazał solidne wyniki. W ubiegłym tygodniu, zamiast oczekiwanych 265 tys. liczba nowych podań o zasiłek okazała się mniejsza o 6 tys. Poziom 259 tys. okazał się jednak nieco wyższy niż okres wcześniej. Spadła też średnia czterotygodniowa. Dane z rynku nieruchomości pokazały zaś wzrost sprzedaży domów na rynku wtórnym o 4,7% (prognozy wskazywały na +1,4%).

W rezultacie, gołębi wydźwięk konferencji prezesa EBC i dobre dane z USA mocno osłabiły euro wobec dolara. Kurs EURUSD spadł poniżej 1,11. Złoty zaś nie zważając na jastrzębie raporty, które dotarły na rynek zza oceanu umocnił się, a kurs EURPLN spadł do 4,245.

Tymczasem, na rynku stopy procentowej w czwartek doszło do silnego spadku rentowności obligacji skarbowych. Rynek na krótkim końcu krzywej wzmacniały wypowiedzi przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości. Wynikało z nich bowiem, że dostrzegają oni potencjał do luźniejszej polityki pieniężnej w Polsce, a także, że przy wyborze nowych członków do RPP takie preferencje mogą mieć istotne znaczenie. W efekcie notowania kontraktów FRA w sektorze 9×12 gwałtownie spadły w okolice nawet 1,43%.

Zgodnie z naszymi oczekiwaniami drugi pozytywny impuls nadszedł z Europy, gdzie odbywało się posiedzenie EBC. Rentowności Bundów silnie spadły (o prawie 7 pb. w sektorze 10Y do 0,50%) po tym jak prezes banku centralnego M. Draghi powiedział, że toczyła się wewnątrz banku centralnego dyskusja nt. użycia dodatkowych instrumentów monetarnych wspierających gospodarkę (w tym m.in. rozważano argumenty za obniżeniem stopy depozytowej). Ten sygnał w połączeniu z utrzymującymi się czynnikami ryzyka dla wzrostu gospodarczego wyraźnie podtrzymał wiarę rynku w możliwość rozszerzenie QE. W tej sytuacji lepsze od oczekiwań rynkowych dane z amerykańskiego rynku pracy zostały odebrane neutralnie przez globalny rynek długu. Polskie obligacje skarbowe na dłuższym końcu wyraźnie podążały za core markets – rentowności obniżyły się o 7 pb. w okolice 2,63% dla DS0725.

Joanna Bachert,
Mirosław Budzicki,
PKO Bank Polski