Czy pandemia to czas na budowę świadomości ekonomicznej społeczeństwa?
W panelu, moderowanym przez Pawła Minkinę, redaktora naczelnego „Miesięcznika Finansowego BANK”, uczestniczyli: Katarzyna Korycka, dyrektor ds. komunikacji Fundacji Rozwoju Rynku Kapitałowego, dr Wojciech Nagel, przewodniczący Rady Fundacji GPW, Małgorzata Sobkowicz, prezes Fundacji Młodzieżowej Przedsiębiorczości oraz Waldemar Zbytek, prezes Fundacji Warszawski Instytut Bankowości.
Dobre wyniki gospodarki i nieświadomość ekonomiczna Polaków
Ponad 2/3 naszych rodaków deklaruje istotne braki w podstawowej wiedzy ekonomicznej, tymczasem polska gospodarka osiągną wyniki ponadprzeciętne jak na warunki europejskie, co może wręcz sugerować tezę, iż to kolejny kryzys gospodarczy, który nasz kraj przechodzi relatywnie łagodnie.
Spadek polskiego PKB podczas pandemii jest niższy aniżeli w większości państw Unii Europejskiej, a pod względem bezrobocia mamy najlepszy rezultat w całej Wspólnocie. W tym kontekście pojawia się pytanie, co robić, by poprawić wskaźniki i w obszarze świadomości finansowej społeczeństwa, jako że kolejne spowolnienie przy tym poziomie niewiedzy może przynieść znacznie poważniejsze konsekwencje.
Już dziś zresztą widać, że wskaźniki makroekonomiczne to nie wszystko, liczy się bowiem też sytuacja poszczególnych gospodarstw domowych. A te z reguły nie potrafią oszczędzać w perspektywie długoterminowej, wielu Polaków jest też wyjątkowo podatnych na deklaracje oszustów, oferujących znacznie wyższy zwrot z kapitału niż ma to miejsce na oficjalnym rynku finansowym, co z reguły kończy się utratą całych oszczędności.
W czasie rewolucji technologicznej trzeba się stale dokształcać
Uczestnicy panelu podkreślali, że kształcenie ekonomiczne musi być adresowane do wszystkich grup społecznych bez wyjątku.
Małgorzata Sobkowicz wspomniała, że wiele osób nie miało szansy uczestniczyć w zorganizowanej edukacji finansowej, gdyż program szkolny przez szereg lat nie przewidywał takich zajęć.
Opinię tę podziela ponad połowa uczestników badania „Poziom wiedzy Finansowej Polaków 2020”, którzy wskazują, że edukacja finansowa winna zaczynać się od szkoły podstawowej, a rola szkół w krzewieniu właściwych postaw w dziedzinie ekonomii i finansów powinna być większa niż dotychczas.
Świat finansów szybko się zmienia i edukacja w szkole nie jest w stanie za tym nadążać
Spora część respondentów podkreślała, że w proces ten trzeba włączyć także członków rodziny, wskazywano też na przedstawicieli instytucji finansowych, administracji publicznej czy wreszcie media.
– Niepokojące jest to, że tylko 7% respondentów udzieliło odpowiedzi, że są współodpowiedzialni za przebieg ich własnej edukacji finansowej – powiedziała Katarzyna Korycka. To szczególne wyzwanie w dobie dynamicznie zmieniającej się gospodarki, w której dotychczasowe modele potrafią się dezaktualizować w ciągu zaledwie kilku lat, a na ich miejsce wchodzą nowe, nieznane dotychczas usługi, produktu oraz kanały ich dystrybucji.
– Świat finansów szybko się zmienia i edukacja w szkole nie jest w stanie za tym nadążać – wskazała przedstawicielka Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego.
Media nie zastąpią oficjalnej edukacji w szkole
Czy edukacja finansowa jest w stanie wspomóc restart gospodarki po pandemii? Wojciech Nagel twierdził, iż w tym obszarze podstawowe znaczenie mają „twarde” mechanizmy, takie jak uruchomione przez rząd programy wspierania zagrożonych segmentów rynku.
Znaczenie edukacji finansowej ma charakter drugoplanowy, co nie znaczy, iż należy ten obszar marginalizować. Przewodniczący Rady Fundacji GPW zwrócił jednak uwagę, iż możliwości organizacji pozarządowych w tych działaniach są ograniczone, a kluczowa jest rola instytucji państwowych.
O tym, dlaczego w czasie pandemii edukacja ekonomiczna obywateli jest tak ważna, wspominał prezes Warszawskiego Instytutu Bankowości, Waldemar Zbytek.
Zauważył on, że obecne, kryzysowe czasy przeminą, a powrót do standardowych uwarunkowań i relacji rynkowych będzie się wiązać z normalizacją także w obszarze inwestowania, co znowu sprzyjać będzie osobom, posiadającym wiedzę na temat skutecznego zarządzania swymi oszczędnościami.
Prezes WIB odniósł się też do kwestii pozyskiwania wiedzy na temat gospodarki i finansów za pośrednictwem mediów, dodając, że jest to sposób skuteczny tylko wówczas, kiedy czytelnik posiada solidne podstawy w postaci wiedzy ekonomicznej wyniesionej ze szkoły.
Program nauczania przedsiębiorczości też budzi merytoryczne zastrzeżenia ekspertów
Zauważył on, iż za pośrednictwem mediów co do zasady odbieramy informację, a jej selekcja i weryfikacja musi następować w oparciu o prawdziwą wiedzę, a tę może zapewnić tylko szkoła lub uczelnia.
Rola jednostek podstawowego kształcenia w budowie świadomości społecznej w obszarze gospodarki jest tym większa, że są to zasadniczo jedyne instytucje, gromadzące młodzież w podobnej grupie wiekowej, do których można kierować przekaz dydaktyczny w sposób uporządkowany.
Rzecz w tym, że po ostatnich zmianach programów nauczania edukacja ekonomiczna na poziomie szkoły podstawowej przeżywa regres, gdyż z pensum dydaktycznego usunięto szereg użytecznych informacji.
Równocześnie podniósł się poziom nauczania o przedsiębiorczości w szkołach średnich, jednak paradoksalnie wygenerowało to dodatkowy problem, jako że nauczyciele liceów twierdzą, że absolwenci szkół podstawowych przychodzą z poziomem wiedzy uniemożliwiającym realizację podstawy programowej z tego przedmiotu.
Sam zresztą program nauczania przedsiębiorczości też budzi merytoryczne zastrzeżenia ekspertów – prezes Fundacji Młodzieżowej Przedsiębiorczości podkreśliła, że spośród 23 godzin zajęć jedynie trzy poświęcone są kwestiom z zakresu rynku i pośrednictwa finansowego, a dwie kolejne pośrednio odnoszą się do tych kwestii. Pozytywnym sygnałem jest natomiast popularyzacja nowoczesnych technik komunikacji w czasie pandemii.
– Zmiana stosunku przeciętnej polskiej wsi do nowoczesnej technologii i zaakceptowanie form zdalnych sprawi, że pojawią się możliwości dotarcia do najmniejszych miejscowości, co dotąd nie było możliwe – ocenił Waldemar Zbytek.
Likwidacja OFE rzutuje na skłonność do oszczędzania
Uczestnicy debaty odnieśli się też do kwestii długoterminowego oszczędzania, w szczególności na bezpieczną starość. Wojciech Nagel podkreślił, że sytuację w tym obszarze utrudnia decyzja władz z roku 2013 o demontażu systemu OFE, w wyniku której każda podejmowana obecnie inicjatywa zreformowania oszczędzania na cele emerytalne jest obciążona brakiem zaufania obywateli.
Nauczono nas żeby na oszczędzaniu zarabiać, tymczasem fundamentem oszczędzania jest gromadzenie środków
Także i prezes WIB ocenił decyzję sprzed ośmiu lat jako „fundamentalny grzech zaufania”, dodając, że w ostatnich latach nie tylko owego zaufania nie odbudowano, ale wręcz przeciwnie, doszło do pogłębienia nieufności.
To zaś rzutuje na postrzeganie pracowniczych planów kapitałowych, dla których, jak wskazywali eksperci, nie ma zbytniej alternatywy.
– Wszelkie statystyki potwierdzają, że jak 30-40 % społeczeństwa będzie się zabezpieczać w PPK to tak jakby tego zabezpieczenia nie było – dodał Waldemar Zbytek.
Zwrócił on też uwagę na błędy, związane z postrzeganiem roli oszczędzania w naszym życiu. Mianem „fetysza procentu składanego” prezes WIB określił przeświadczenie, iż każdy produkt oszczędnościowy powinien przynosić zysk.
Efektem takiego podejścia jest uleganie pokusie pójścia na skróty i korzystanie z usług podejrzanych podmiotów, obiecujących ponadprzeciętne zyski, co kończy się z reguły wyłudzeniem.
– Nauczono nas żeby na oszczędzaniu zarabiać, tymczasem fundamentem oszczędzania jest gromadzenie środków – podkreślił Waldemar Zbytek.