Czy inwestycje pociągną za sobą kredyt – relacja z II. dnia Kongresu Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej 2025

Czy inwestycje pociągną za sobą kredyt – relacja z II. dnia Kongresu Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej 2025
Kongres Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej 2025. Debata. Źródło: EKF
Polskę czeka boom w inwestycjach publicznych, w transformację energetyczną, infrastrukturę transportową, obronność. Pytanie - czy sektor prywatny dotrzyma inwestycyjnego kroku? Czy banki dostarczą potrzebnego inwestycjom finansowania, żeby gospodarka mogła wejść na wyższy poziom rozwoju? Jak i skąd dostarczać kapitału na inwestycje, jeśli „pojemność” banków się wyczerpie? Te kwestie były przedmiotem debat drugiego dnia (13.11.) Kongresu Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej 2025. Czy więcej jest powodów do obaw, czy do zadowolenia?

– Mieliśmy spowolnienie (w inwestycjach) przez całą dekadę. To była dekada straconych możliwości (…) Teraz szansa pojawia się w transformacji (…) energetycznej, zbrojeniowej, łańcuchów dostaw – mówił podczas drugiego dnia debat KBKiI Michał Mrożek, wiceprezes ING Banku Śląskiego.

Bankom, jak żadnemu innemu sektorowi zależy na tym, żeby procesy inwestycyjne rozlały się szeroko i do wielkich planowanych i częściowo już wdrażanych nakładów publicznych dołączyły duże, mniejsze i małe firmy.

Bo inwestycje publiczne mają ogromny potencjał budowy nowych łańcuchów dostaw, rozplecionych po lokalnych ścieżkach, gdzie znaczną rolę mogłyby odgrywać przedsiębiorstwa krajowe. Tego efektu na razie nie widać.

Tymczasem – choć kredyt dla przedsiębiorstw już w 2024 roku zaczął rosnąć – popytu, który zaspokajałby apetyty banków na kredytowanie firm też nie widać. Instytucje mają natomiast obawy o rosnącą konkurencję na wciąż płytkim rynku oraz o „wypychanie” kredytu bankowego przez środki publiczne.

– Inwestycji jest nadal za mało. Liczymy, że transformacja energetyczna będzie impulsem dla kredytów, sektor zbrojeniowy też – mówił Robert Sochacki, wiceprezes Banku Pekao.

Kongres Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej 2025. Prezentacja Banku Pekao. Źródło: EKF
Kongres Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej 2025. Prezentacja Banku Pekao. Źródło: EKF

Raport Pekao przedstawiony podczas Kongresu pokazuje, że kredyty dla przedsiębiorstw zaczęły rosnąć od II półrocza 2024 roku, dynamika jest coraz wyższa i obecnie przewyższa już tempo wzrostu kredytów detalicznych. W ciągu ostatnich miesięcy doszła do blisko 10 proc. licząc rok do roku. Na to Polska czekała od dekady.

Ale czy firmy podtrzymają popyt? Po wybuchu pandemii zasilone zostały wysoką płynnością z pieniędzy publicznych. Potem korzystały ze spektakularnie wysokiej inflacji, która pozwoliła im śrubować marże.

W 2024 roku – zwłaszcza eksporterzy – mocno ograniczyli aktywność inwestycyjną pod wpływem słabych wyników finansowych i utrzymującej się dekoniunktury w Europie.

Wraz z obniżaniem się inflacji w ubiegłym roku przedsiębiorstwa raportowały wyraźnie mniejsze zyski i niższą rentowność, przy wciąż dynamicznie rosnących kosztach wynagrodzeń.

– Mamy spadki rentowności przedsiębiorstw, ale też spada zadłużenie (…) Spadek zysków firm obniża popyt na kredyt. Jednym z pytań jest, czy firmy, które widzą osłabienie swoich wyników, będą miały apetyt na kredyt – mówił Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Banku Pekao.

– Mamy najniższy w Europie wskaźnik kredytów dla przedsiębiorców w stosunku do PKB (…) Banki bardzo by chciały finansować, ale nie za bardzo jest co kredytować – dodał Lech Gałkowski, wiceprezes Santander Bank Polska.

Agnieszka Wolska, wiceprezes BNP Paribas Bank Polska zwraca uwagę, że przedsiębiorstwa zagraniczne w Polsce finansują się wewnątrz grupy, a polskie firmy najczęściej podejmują inwestycje ze środków własnych lub dzięki pożyczkom od właścicieli.

To także powoduje, że popyt na kredyt w polskich instytucjach jest ograniczony.

– Widzimy bardzo dynamiczny wzrost przedsiębiorstw międzynarodowych na rynku polskim (…) Jeśli nie zapewnimy odpowiedniego udziału przedsiębiorstw polskich w łańcuchach dostaw, to nie będzie popytu na kredyt – powiedziała. 

Luka pomiędzy nakładami inwestycyjnymi ze środków publicznych i prywatnych

Uwagę ekspertów zwraca wciąż rosnąca luka pomiędzy nakładami inwestycyjnymi ze środków publicznych, a generowanymi przez kapitał prywatny. Ten ostatni w wielu krajach jest obecny nie tylko w projektach energetycznych, infrastrukturalnych, ale także np. w sektorze zbrojeniowym.

– W Polsce zaangażowanie kapitału prywatnego w przemysł obronny jest marginalne. W państwach takich jak USA czy Wielka Brytania kultura angażowania prywatnego kapitału i przemysłu jest odmienna (…).

Zaangażowanie prywatnego kapitału w ciągu najbliższych 10 lat mogłoby się przełożyć na zmniejszenie długu publicznego i mieć pozytywny wpływ na PKB – mówił Przemysław Paprotny, partner w firmie doradczej PwC.

Inwestycje kapitału prywatnego w sektor obronny są tym bardziej istotne, że wzrost wydatków budżetu na zbrojenia dotarł do granic możliwości. Paradoksalnie – koszty te wygenerowały rządy PiS.

– W latach 2022-2023 poczyniliśmy bardzo duże zakupy zbrojeniowe za granicą, ale nie objęły one wyposażenia sprzętu, amunicji i kosztów związanych z jego cyklem życia.

Musimy utrzymać teraz to, co już kupiliśmy, więc może okazać się, że w budżecie na obronność nie ma wcale tak wiele pieniędzy – mówił Piotr Wojciechowski, prezes WB Electronics.

Wydatki na obronność mogą być ryzykiem dla banków?

Niewidziane przez dziesięciolecia przyspieszenie inwestycji w obronność ma dla banków jeszcze inne dwa aspekty. Oba są związane z ryzykiem.

– Pojawiają się pytania, czy w sytuacji braku długoterminowej strategii w obszarze obronności w Polsce, długoterminowe projekty są bankowalne – powiedział Michał Mrożek.

– Największym wyzwaniem jest skok wielkościowy firm. Firmy, które miały przychody dziesiątków milionów zł dzięki nowym zamówieniom mają przychody setek milionów zł.

To dla banku jest wyzwanie, bo nie wiemy, czy ma to charakter długoterminowy, i czy firmy z takimi wielkimi kontraktami sobie poradzą – dodała Ilona Wołyniec, dyrektor Pionu Relacji z Klientami Strategicznymi i Finansowania Projektów w PKO Banku Polskim.

Pomimo wzrostu kredytów dla przedsiębiorstw, rynek jest wciąż płytki, a to powoduje, że konkurencja pomiędzy instytucjami doprowadza do silnego obniżenia marż.

– Walczymy o finansowanie, kredyt nie jest drogi (…) Marża bankowa powyżej stopy referencyjnej staje się nieprzyzwoicie niska, konkurencja jest duża, zwiększona napływami środków z KPO – mówił Robert Sochacki.

Fundusze unijne a inwestycyjny boom

Środki europejskie, zarówno z Funduszu NextGeneration EU na popandemiczną odbudowę, czyli KPO, jak też z Funduszu Spójności trafiły do Polski z paroletnim opóźnieniem z powodu łamania przez rządy PiS zasad państwa prawa.

Od ubiegłego roku napływają coraz szerszą falą, ale nie przełożyły się jeszcze na inwestycyjny boom, którego oczekiwania „przesunięte” zostały na rok przyszły. Pożyczek z unijnych funduszy udziela już Bank Gospodarstwa Krajowego. Są one bardzo korzystne i banki wskazują, że „kanibalizują” kredyt.

Czytaj także: Gospodarka u progu inwestycyjnego boomu – relacja z I. dnia Kongresu Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej 2025

– Występuje obecnie efekt substytucyjny (pożyczek) z KPO, ale jest on pozytywny dla gospodarki, żal byłoby nie brać. Udzieliliśmy 96,5 mld zł kredytów dla ważnych części gospodarki, dla energetyki, sektora obronnego, samorządom na zieloną transformację miast – powiedział Jarosław Dąbrowski, członek zarządu BGK.

– Efekt mnożnikowy dzięki kredytom z KPO będzie bardziej istotny niż kanibalizm kredytu bankowego, który miał miejsce – dodał.

Kapitałowy rynek prywatny w Polsce – prognozy

Uczestnicy Kongresu zastanawiali się, czy alternatywą dla przejrzystego, ustrukturyzowanego finansowania ze źródeł bankowych, bądź z publicznego rynku kapitałowego może być kapitał prywatny.

Wzrost tego rynku, na którym są fundusze inwestycyjne, private equity, private debt osiągnął 30-krotność w ciągu ostatnich 25-30 lat, podczas gdy kapitałowy rynek publiczny się cofa, firmy na niego nie wchodzą, spółki są wycofywane ze względu na regulacje i koszty raportowania.

– Na pewno rynek prywatny jest mniej transparentny niż rynek publiczny – mówił Cezary Stypułkowski, prezes Pekao.

Kongres Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej 2025. Cezary Stypułkowski. Źródło: EKF
Kongres Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej 2025. Cezary Stypułkowski. Źródło: EKF

Choć dynamika rynku prywatnego jest imponująca, a przyspieszy ją zapewne spadek stóp procentowych i poszukiwanie wyższych stóp zwrotu przez osoby zamożne, to jednak rynek publiczny pozostaje wciąż w centrum uwagi inwestorów.

– Rynek publiczny ma się dobrze. Cały czas połowa Microsoftu jest warta więcej niż cały rynek private equity – powiedział Szymon Ożóg, prezes Nationale-Nederlanden PTE.

Konsekwencje połączenia Banku Pekao i PZU

Na polskim rynku ma niebawem nastąpić jedna z największych zmian strukturalnych polegająca na przejęciu przez Pekao obecnego właściciela banku – PZU. Czy wzmocni ona potencjał finansowania polskiej gospodarki?

Eksperci mówią, że w pewnym stopniu – tak, ale nie będzie to fundamentalna zmiana, choć zapewne przyniesie bardziej optymalne wykorzystanie kapitału przez obie spółki.

– Podstawowa zaleta (połączenia Pekao z PZU) jest związana z kapitałem regulacyjnym. PZU ma 6,5 mld zł nadwyżki kapitału regulacyjnego na obecny poziom akcji kredytowej Pekao (…), ale wzrost akcji kredytowej powoduje, że ta nadwyżka zniknie już w 2027 roku.

(…) Jeśli zaoszczędzimy kapitał regulacyjny, będzie większa szansa, że akcjonariusze będą mogli dostawać dywidendę. Jest też szansa na poprawę efektywności biznesu biorąc pod uwagę synergie (…).

Takie konstrukcje są lepiej wyceniane na rynkach kapitałowych o około 10 proc. – powiedział Jacek Bartkiewicz, przewodniczący prezydium Komisji Etyki Bankowej ZBP, były członek zarządu NBP.

Emisja hipotecznych listów zastawnych dla inwestorów detalicznych jako źródło kapitału

W poszukiwaniach kapitału prywatnego, który mógłby wspierać inwestycje nastąpił przełom, choć nie jest to kapitał, który będzie zasilał obronność czy projekty energetyczne. Jest nim emisja hipotecznych listów zastawnych dla inwestorów detalicznych, dokonana w tym roku przez PKO Bank Hipoteczny.

 Europejskie banki, głównie niemieckie dokonują co roku emisji listów zastawnych na 150-160 mld euro. W Danii wartość emisji listów zastawnych to ponad 350 mld euro, ponad 100 proc. tamtejszego PKB. Wszystkie kredyty hipoteczne finansowane są z tych papierów.

W Polsce wartość listów zastawnych to ok. 30 mld zł, co pokrywa zaledwie ok. 4 proc. kredytów hipotecznych, gdy przeciętnie w Europie jest to 26 proc.

 – W Polsce kredyty hipoteczne na kilkanaście lat finansowane są z depozytów bieżących. Tak nie powinno być. To, że jeszcze się nic nie stało, to raczej przeczy regułom – powiedział prezes GPW Tomasz Bardziłowski.

 – Chcemy, żeby rynek listów zastawnych był u nas, na naszej giełdzie. To może dźwignąć nasz rynek kapitałowy do wyższej ligi – dodał.

Raport Pekao przekonuje, że cykl inwestycyjny się rozpoczął, a inwestycje będą głównym motorem zaangażowania kredytowego polskiego sektora bankowego.

Według analityków Pekao, w latach 2026-2027 dynamiki kluczowych kategorii kredytów korporacyjnych będą dwucyfrowe, a wzrost w portfelu kredytów dla dużych firm sięgnie niemal 17 proc. rok do roku.

Źródło: Portal Finansowy BANK.pl