Czy firmy pożyczkowe przestaną pożyczać?

Czy firmy pożyczkowe przestaną pożyczać?
Fot. stock.adobe.com/whitelook
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W projekcie ustawy tzw. tarczy antykryzysowej, która jest obecnie procedowana przez nasz parlament, znalazły się propozycje UOKiK zakładające obniżenie limitu kosztów pozaodsetkowych kredytów konsumenckich. W opinii ekspertów Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego propozycje UOKiK mogą doprowadzić do likwidacji branży pożyczkowej i rozwoju szarej strefy.

#FRRF: Połowa Polaków (49 proc.) uważa, że brak dostępu do legalnych pożyczek spowoduje zaciąganie zobowiązań u pokątnych pożyczkodawców #LimitKosztówPożyczek #FirmyPożyczkowe @UOKiKgovPL @Fundacja_RRF

214 zł straty na każdej pożyczce

Po wprowadzeniu nowych limitów kosztów pozaodsetkowych, które wg propozycji UOKiK wyniosą  15%+6% w skali roku dla produktów o okresie spłaty powyżej 30 dni, nowa produkcja będzie dla firm pożyczkowych głęboko nierentowna. Obecnie przy pożyczce w kwocie 1 tys. złotych udzielanej na 12 miesięcy zysk firmy wynosi 80 złotych.

Bądź na bieżąco – zapisz się na nasz newsletter>>>

Natomiast przy zaproponowanych limitach firma nie tylko nie wypracuje zysku, ale poniesie stratę 214 złotych na pojedynczej pożyczce. Strata ta będzie jeszcze większa, jeśli w estymacji uwzględnimy koszty stałe, jak m.in. wynagrodzenia pracowników, koszt wynajmu biura etc.

Źródło: FRRF

Pożyczki to koszt dla dwóch stron

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów argumentując propozycję obniżenia limitu kosztów pozaodsetkowych, koncentruje się wyłącznie na kosztach ponoszonych przez klientów, nie uwzględniając kosztów, jakie ponoszą firmy pożyczkowe.

Tymczasem na koszt pożyczki składają się: koszty odsetkowe (10 proc. w skali roku), koszty ryzyka (około 15 proc. od pożyczonego kapitału), koszt weryfikacji kredytowej, prowizje dla pośredników sprzedaży, koszty administracyjne i obsługi posprzedażowej oraz wydatki związane z pozyskaniem klienta.

Czytaj także: Tomasz Chróstny, prezes UOKiK o ochronie przed pułapką zadłużenia w dobie Covid-19

Proponowane regulacje będą w praktyce oznaczać zaprzestanie akcji kredytowej przez firmy pożyczkowe, gdyż nowa produkcja będzie po prostu nierentowna. UOKiK nie przedstawia wyliczeń, jaki wpływ na rynek pożyczek pozabankowych będzie miała regulacja.

W OSR (ocenie skutków regulacji) w ogóle nie wskazano firm pożyczkowych jako podmiotów, na które oddziałuje projekt.

Prezes UOKiK argumentując propozycję obniżenia limitu kosztów pozaodsetkowych, koncentruje się wyłącznie na kosztach ponoszonych przez klientów, ale nie uwzględnia kosztów, jakie ponoszą firmy pożyczkowe.

A na te składają się chociażby koszt pozyskania kapitału, koszty operacyjne czy wreszcie koszt ryzyka, które w czasie kryzysu istotnie się zwiększa.

Sprzeczne terminy obowiązywania

Niejasny jest również czas, w którym proponowany obecnie limit ma funkcjonować. Prezes UOKiK wielokrotnie podkreśla w wypowiedziach medialnych okres 2 ‒ 3 miesięcy, tymczasem ustawa ma obowiązywać przez rok.

Szara strefa znów się uaktywni

Po wprowadzeniu nowych limitów Polacy zostaną odcięci od legalnych źródeł finansowania, co może skłonić znaczną część z nich do skorzystania z usług nielegalnych pożyczkodawców.

Czytaj także: Banki i firmy pożyczkowe powinny bronić konsumentów przed lichwiarzami?

Według badań przeprowadzonych przez FRRF i ZPF w sierpniu 2019 r. na reprezentatywnej grupie Polaków, aż połowa Polaków (49 proc.) uważa, że brak dostępu do legalnych pożyczek spowoduje zaciąganie zobowiązań u pokątnych pożyczkodawców.

Z kolei zdaniem 33% respondentów, w takiej sytuacji Polacy będą zadłużać się w lombardach, zastawiając wartościowe przedmioty lub przestaną płacić inne zobowiązania.

Źródło: Fundacja Rozwoju Rynku Finansowego