Covid-19, polskie banki przygotowują plany awaryjne

Covid-19, polskie banki przygotowują plany awaryjne
Fot. aleBank.pl
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
O powodach odwołania Forum Bankowego oraz o tym, jak sektor bankowy przygotowuje się na sytuację, w której epidemia koronawirusa będzie się rozszerzać, rozmawiamy z Krzysztofem Pietraszkiewiczem, prezesem Związku Banków Polskich.

#KrzysztofPietraszkiewicz: W nadzwyczajnej sytuacji jest obowiązkiem sektora bankowego przyjście z pomocą obywatelom przy współudziale państwa, oczywiście przy zachowaniu stabilności systemu finansowego #Koronawirus #Covid-19 #ZBP #StabilnośćSektoraFinansowego

Robert Lidke: Związek Banków Polskich odwołał Forum Bankowe. To była trudna decyzja?

Krzysztof Pietraszkiewicz: To była najtrudniejsza decyzja w ostatnich kilkunastu latach, bo było zgłoszonych 630 osób, grupa znakomitych panelistów, znakomitych Gości – ze strony władz regulacyjnych, nadzorczych, banku centralnego.

Ale Związek Banków Polskich jako instytucja odpowiedzialna za zarządzanie ryzykiem − nie może przyczyniać się do tego, żeby zwiększyć zagrożenie w tak istotnym segmencie, jak sektor finansowych usług w naszym kraju.

Dlaczego tak mówię? Ponieważ sytuacja, w której mógłby się pojawić ktoś zarażony i później trzeba by objąć ewentualną kwarantanną 630 osób, na kluczowych stanowiskach finansowych, na terenie całego kraju – to byłoby postępowanie nieodpowiedzialne.

Ponadto uważamy, że ta mobilizacja w kraju, która teraz następuje, w ostatnich tygodniach, zaangażowanie władz, rządu i opozycji ma ogromne znaczenie. Bo to może być przejawem tego, że potrafimy zarządzać w sytuacjach kryzysowych.

Nie wiemy w jakim kierunku potoczą się dalsze losy, ale wiemy jak można przeciwdziałać – poprzez higienę osobistą, poprzez zachowania w naszych rodzinach, poprzez zachowania w sklepach, bankach, szpitalach, przychodniach, na lotniskach − jak możemy ograniczyć zagrożenia.

W poszczególnych bankach są oczywiście podejmowane stosowne decyzje.

Mamy przykład Włoch, gdzie epidemia rozprzestrzeniła się bardzo szeroko, i włoski sektor bankowy podjął określone działania. Czy ZBP przygląda się temu, co robią Włosi, czy bankowcy przyglądają się sytuacji w innych krajach?  

− Nie tylko się przyglądamy, ale w poszczególnych bankach podejmowane są, w zależności od struktury danego banku, jego organizacji, określone działania organizacyjne. Polegające m.in. na tym, aby było kilka zespołów do wykonywania określonych czynności, gdyby jakiś zespół został ew. dotknięty koronawirusem. Są oczywiście budowane na wszelki wypadek zespoły zastępcze lub rozwiązania technologiczne zastępcze.

Analizowane są możliwości dostarczania usług finansowych w różnych sytuacjach, w różnych przypadkach, ponieważ na pewno naszym obowiązkiem i naszą ambicją jest to, aby klienci mieli dostęp do usług finansowych non stop.

Tutaj bardzo cieszymy się z zaawansowania technologicznego, że miliony rachunków bankowych są dostępne przez Internet, że 18 mln klientów korzysta z usług płatniczo-rozliczeniowych przez Internet.

Cieszy nas, że ponad 1,6 mln przedsiębiorców korzysta z tych usług, bo to oznacza, że mogą wykonywać swoje czynności, usługi przy użyciu telefonu, przy użyciu komunikacji elektronicznej, nie narażając się na zagrożenie, i nie narażając innych na zagrożenie. Nawet gdyby byli w okresie kwarantanny, czy też gdyby byli chorzy.

Szkoda, że w tym momencie nie możemy dokonywać płatności bez użycia kodu PIN do kwoty 100 zł. Ta regulacja ma wejść w tym roku, ale jeszcze jej nie ma.

− Szkoda, ale myślę, że to jest zarządzalne. Bo też nie możemy po prostu dokonywać pewnych działań bez uzgodnienia. Te limity istnieją przecież także ze względu na bezpieczeństwo.

W poszczególnych bankach są też podejmowane decyzje o specyficznym sposobie pracy w różnych segmentach. Musimy zapewnić ciągłość działania, musimy zapewnić sprawność systemów, musimy zapewnić bezpieczeństwo cybernetyczne. Ale także to co jest ważne, przede wszystkim – musimy patrzeć na to, jak ta sytuacja w świecie, w Europie i w Polsce wpływa na kondycję i sposób działania naszych klientów. Bo przecież my jesteśmy dla klientów.

W takim razie, co się będzie działo jeśli klienci, osoby fizyczne oraz firmy – będą mieć kłopoty z obsługą linii kredytowych, które mają w bankach?

−  Już w tej chwili przygotowaliśmy, w gronie banków, pewne propozycje działań regulacyjnych, pewne propozycje zmian niektórych zapisów i rekomendacji. Bo pamiętajmy, że system bankowy jest systemem skrajnie restrykcyjnie regulowanym i nadzorowanym.

W związku z tym wiemy o tym, że niektórzy przedsiębiorcy mogą mieć z powodu koronawirusa problemy płatnicze, problemy biznesowe, a więc niewątpliwie określona liczba firm będzie wymagała restrukturyzacji ich zobowiązań.

Niewątpliwie pewna grupa osób nie będzie mogła wywiązać się ze swoich zobowiązań, z różnych powodów, choćby kwarantanny, czy konieczności przebywania np. na statku wycieczkowym w ramach kwarantanny, parę tysięcy kilometrów od Polski. I oni będą mieli z powodów obiektywnych niewykonane pewne zlecenia, bo choćby chcieli, to stamtąd nie mogą tego zrobić.

Czyli my musimy zmienić pewne instrukcje, algorytmy działania systemów automatycznych, ale musimy mieć na to zgodę KNF, że właśnie w tych nadzwyczajnych okolicznościach to nastąpi.

W przypadku restrukturyzacji zobowiązań, niewątpliwie będą potrzebne zmiany w ustawie podatkowej, w zasadach tworzenia rezerw, zawiązywania rezerw po to, aby prezentowanie wyników było rzetelne, odpowiednie, i żeby to nie sprawiało wrażenia, że to jest rezultat jakiegoś niedbalstwa czy nieumiejętności zarządzania przez bank – tylko wystąpienia zdarzenia siły wyższej.

W związku z tym całe pakiety propozycji w różnych segmentach opracowaliśmy, i przesyłamy, i będziemy przesyłać do naszych regulatorów i nadzorców. To jest nasza powinność.

A w sytuacjach jeszcze gorszych scenariuszy, oby się nie zdarzyły, będziemy odpowiednio sugerować pewne propozycje. Ponieważ naszym obowiązkiem jest w takiej trudnej, nadzwyczajnej sytuacji przyjście z pomocą obywatelom, przy współudziale państwa, i oczywiście przy zachowaniu stabilności systemu finansowego.

Ze swojej strony chciałbym też powiedzieć, bo byłem o to pytany: jak jako klienci, obywatele możemy się teraz zachowywać? – to oczywista sprawa, stosować się do zaleceń inspektorów sanitarnych.

Ale w przypadku usług finansowych korzystajmy z nich przede wszystkim na odległość, jeśli to jest możliwe. Wykorzystując telefon, wykorzystując komputery.

Natomiast gdyby nam przyszło korzystać z bankomatu, to szczególnie za osoby o podwyższonym ryzyku mógłby to zrobić ktoś np. z rodziny. A jeżeli już same muszą skorzystać, to warto zaopatrzyć się w rękawiczkę, osłonę. Bo korzystanie z pewnych urządzeń może doprowadzić do przenoszenia koronawirusa.

Ale banknoty wypłacone z bankomatu też mogą mieć na sobie wirusy.

− Mogą, ale WHO nie wydała w tym zakresie rekomendacji, żeby nie używać banknotów. Jednak zachowanie tutaj pewnej rozwagi i ostrożności ze wszech miar jest wskazane.

Zapewne kiedyś będziemy uśmiechać się, że oto przedsięwzięliśmy nadmierne środki w stosunku do zagrożenia. Ale wolę mieć taką sytuację, w której zostały takie działania wdrożone, aniżeli stan, w którym mielibyśmy kłopoty z zapanowaniem nad zagrożeniami − ze względu na spóźnione, bądź zaniechane czynności.

Źródło: aleBank.pl