Konsumpcją PKB stoi
Czarno słyszę. Co stacja radiowa, to zaraz Black Friday − czasem spolszczony. Czarny Piątek to jednak za mało − w niektórych (kryptoreklamy nie będzie, nie powiem których) sklepach mamy wręcz Black Weeks. Nawet nie Week…
Czarno słyszę. Co stacja radiowa, to zaraz Black Friday − czasem spolszczony. Czarny Piątek to jednak za mało − w niektórych (kryptoreklamy nie będzie, nie powiem których) sklepach mamy wręcz Black Weeks. Nawet nie Week…
Wczorajsze obchody 101 rocznicy odzyskania Niepodległości dotarły do każdej bez mała miejscowości na terenie kraju. Wspominaliśmy i czciliśmy twórców naszej niepodległości z Romanem Dmowskim, Ignacym Paderewskim, Józefem Piłsudskim na czele, ale także Wojciechem Korfantym czy Ignacym Daszyńskim.
Byłem 1 listopada na dwóch cmentarzach: na Powązkach i na Bródnie. Po Warszawie podróżowałem środkami miejskiej komunikacji, bo nie dość że sie inaczej nie dalo, to jeszcze cmentarne autobusy jeździły zupełnie nieźle. I zarówno spędzone w nich chwile, jak i wędrówki między grobami po raz kolejny dały wiele dowodów na to, że Polacy najbardziej kochają dwa miejsca: ciasne przejścia i okolice drzwi.
Zainicjowana przez aleBank.pl wymiana opinii na temat funduszy udziałowych, ich roli i znaczenia dla kondycji banków spółdzielczych oraz atrakcyjności dla spółdzielców ‒ jak dotąd umiarkowanej ‒ zatacza coraz szersze kręgi. Dlatego obok samych zainteresowanych, przedstawicieli sektora i reprezentantów środowisk naukowych, także my dorzucamy swoje trzy grosze.
Profesor Łukasz Hardt, członek Rady Polityki Pieniężnej w wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej wezwał do „przemyślenia średnioterminowej reguły wydatkowej w Polsce, by uczynić ją bardziej elastyczną i przyjazną cyklicznie”. Hardt został członkiem RPP w lutym 2016 roku.
Nie tylko Polacy lubią życiowe seriale. Anglicy również, a obecnie zwłaszcza Boris Johnson. „Brexit na krawędzi” trwa już kolejny sezon i tak się niektórym spodobał, że chcieliby go przedłużyć.
W krajach rozwiniętej gospodarki rynkowej, o utrwalonej i stabilnej pozycji bankowości spółdzielczej na rynku usług finansowych, że wymienię Francję, Holandię, Włochy, a z bliższego sąsiedztwa Niemcy, tak postawione pytanie potraktowano by jako retoryczne, czy nawet prowokacyjne.
My Polacy lubimy seriale. Niektóre trwają całymi sezonami − jak „Sprawa Frankowiczów”, „Indiana Jones i Amber Gold”, „SKOK w GetBack”. Ale właśnie pojawił się kolejny film.
Kim był ostatni klient Banku Spółdzielczego w Płośnicy w przededniu jego likwidacji w czasie tzw. transformacji? − dzisiaj chyba nikt już nie pamięta. Może spłacał ratę kredytu lub przyszedł zapłacić za fakturę wystawioną przez Kółko Rolnicze, przyszedł odebrać należność za dostarczone mleko, za żywiec odstawiony do miejscowego GS-u. A może wstąpił, aby się dowiedzieć, gdzie teraz będzie załatwiał swoje finansowe sprawy?
W zależności od sytuacji i wydarzeń budzą się w Polakach fachowcy. Przegraliśmy ze Słowenią − pojawiły się miliony trenerów, selekcjonerów, prezesów Polskiego Związku Piłki Nożnej. Ba, nawet piłkarzy z różnych pozycji.
Bez względu na to kto będzie rządził w Polsce po tych wyborach od pewnych problemów nie da się uciec.
Stało się to, czego wszyscy sie spodziewali: Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok po myśli frankowiczów. Nikogo zatem to nie zaskoczyło – i wszyscy piszą o konsekwencjach. Mniej więcej to samo, co pisali wcześniej.
Bankrutują linie lotnicze i biura turystyczne. Z kim pojedziemy na kolejne wakacje?
Nagle otrzymujesz telefon z banku, który prowadzi rachunek firmy, że na podstawie przepisów o zwalczaniu terroryzmu i przeciwdziałaniu prania pieniędzy grozi firmie wypowiedzenie rachunku
Przyjemnie jest pracować w domu, zamiast każdego dnia fatygować się do biura, męczyć w samochodzie, tramwaju czy autobusie, patrzeć ciągle na te same twarze, wracać późno do swoich czterech ścian, nie mieć na nic czasu…
Wybory coraz bliżej. Na portalach coraz więcej różnej maści hejterów, trolli, botów i kto tam jeszcze wie, czego. Sądząc po wpisach, czasem są to nawet w miarę (kiedyś) normalni ludzie.
14 września – to dzień wejścia w życie tzw. silnego uwierzytelnienia, co jedni nazywają rewolucją, a inni nową erą w otwartej bankowości. Ale są i ciemne strony tego „postępu”. Jakiś margines, nie wiem jak duży, klientów sektora finansowego może być nie tylko wykluczonych z e-bankowości, ale też mieć bardzo utrudniony dostęp do bankowości tradycyjnej.
Od 14 września wchodzą w życie przepisy związane z unijną dyrektywą PSD2 o usługach płatniczych, która zobowiązuje banki do wprowadzenia dodatkowych zabezpieczeń środków klientów i wykonywanych przez nich transakcji. Nowe środki bezpieczeństwa to pierwszy krok w kierunku bankowej rewolucji.
Radziecki uczony wyrwał pająkowi nogę. − Idź − powiedział. Pająk poszedł. Wyrwał kolejną, pająk wykonał polecenie i poszedł. Kiedy uczony wyrwał ostatnią nogę, pająk się nie ruszył.
− Po wyrwaniu wszystkich nóg pająk traci słuch − skonstatował radziecki uczony.
Na konwencji wyborczej PiS obiecano wzrost płacy minimalnej o 77,8 procent w ciągu czterech lat.
Mam przyjaciół, którzy mają konto bankowe. Z przeproszeniem – „gołe”. Żadnych kart, o bankowości elektronicznej, a zwłaszcza mobilnej już nie mówiąc. Płacą tylko gotówką, pobieraną w oddziale.
„Neverending stories” w polskich finansach były, są – i być może będzie jeszcze sporo
Polski sektor finansów publicznych stale jest niezrównoważony i jest mało prawdopodobne, by w roku 2020 osiągnął równowagę lub nadwyżkę, wbrew zapowiedziom rządu.
Niskie stopy procentowe, które nie bronią oszczędności przed inflacją i niewywiązywanie się Polski z wyznaczonego przez Unię Europejską udziału energii odnawialnej w bilansie energetycznym kraju – te dwa pozornie odległe od siebie czynniki tworzą niezwykłą okazję inwestycyjną dla osób, które chciałby mieć na emeryturze więcej pieniędzy do swojej dyspozycji.
O rany, zobacz, bankowiec! Ludzie, prawdziwy żywy bankowiec idzie! Czas, kiedy pracownik banku – żywy, z własną a nie sztuczną inteligencją – będzie tak witany na ulicach, wydają się coraz bliższe. Bo bankowców jest coraz mniej, a będzie ich jeszcze mniej. I jeszcze, i jeszcze…
Pamiętają Państwo, jak kiedyś wyglądały placówki banków? Te wysokie parapety, malutkie okienka w grubych szybach, do których należało kierować uniżone prośby – najlepiej głośno, żeby usłyszała kasjerka i wszyscy naokoło? No to zmieniło się (i zmienia nadal) prawie wszystko.
Pewien student zdawał egzamin u profesora, znanego z ogromnego zainteresowania dżdżownicami. Doskonale się przygotował – jego wiedza o 670 gatunkach tych skąposzczetów mogła imponować. Tymczasem profesor zadał mu pytanie… o słonie. Po chwili zastanowienia student odpowiedział: słoń do największy ssak lądowy. Jego najbardziej charakterystyczna cechą jest trąba, która przypomina dżdżownicę. A dżdżownice…
Coraz więcej banków i instytucji finansowych obecnych na polskim rynku odmawia finansowania energetyki węglowej, a budowa bloku energetycznego w Elektrowni Ostrołęka staje pod znakiem zapytania
Ursula van der Leyen w swoim wystąpieniu przed głosowaniem w Parlamencie Europejskim nad jej kandydaturą na szefową Komisji Europejskiej, pomimo przywiązania do konserwatyzmu, zaskoczyła elastyczną kombinacją rogresywnych priorytetów
Leon Lech Beynar tłumaczył kiedyś mojej Mamie, skąd wziął się jego pseudonim – Paweł Jasienica. – Po prostu ja się niczego nie boję – powiedział. Czy wiedział, że ma żonę z UB i się jej (i samego Urzędu) nie bał – nie wiem. Ale ta anegdota przypomniała mi się w związku z tym, jak zachowują się banki.