Złoty nieco słabszy, ale nie przegrany
Pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych kładzie się dziś rano cieniem na notowaniach złotego. Jego osłabienie jest jednak ograniczone i nie przesądza jeszcze o zamknięciu.
Pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych kładzie się dziś rano cieniem na notowaniach złotego. Jego osłabienie jest jednak ograniczone i nie przesądza jeszcze o zamknięciu.
W piątek uwagę inwestorów po obu stronach Oceanu przyciągnęły informacje napływające ze Stanów Zjednoczonych, gdzie na nowojorskiej giełdzie odbył się długo oczekiwany debiut Alibaby – chińskiego lidera branży e-commerce, będącego odpowiednikiem takich serwisów jak Amazon czy Ebay.
Euro (EUR) spadło do swojego nowego rocznego minimum na poziomie 1.2825 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD) i obecnie notowane jest około poziomu 1.2864. Wspólna waluta znajduje się pod presją, ponieważ Mario Draghi będzie przemawiał dziś w Brukseli i jego „jastrzębi” ton może wywołać dalszy spadek wartości euro.
Złoty umocnił się w piątek wobec euro, podążając za drożejącymi obligacjami. Widać było jakiś wpływ spadku rentowności obligacji w USA, co odzwierciedla oczekiwania na marginalnie łagodniejszą politykę Fed. Eurozłoty pozostaje jednak wciąż w paśmie 4,175-4,22 i dopiero spadek poniżej dolnej granicy mógłby uruchomić jakiś trwały ruch umocnienia polskiej waluty.
Brak publikacji ważniejszych danych makro (dane o cenach przemysłu z Niemiec były całkowicie neutralne dla rynku) sprzyjał spadkowi dochodowości niemieckich i amerykańskich skarbówek w piątek. W ciągu dnia proobligacyjne nastroje nasiliły się, po tym jak pojawiła się wypowiedź członka zarządu EBC Petera Praeta. Sugerował on konieczność wsparcia poprzez działania rządów, obecnie prowadzonych prac EBC w postaci skupu aktywów (ABS) czy dostarczania płynności kredytowej dla banków (TLTRO).
Patrząc na zachowanie się głównych indeksów akcji na głównych giełdach światowych od początku roku, inwestorzy mogą mieć powody do zadowolenia. Poszukiwacze zysków w wybranych branżach, niszowych sektorach i alternatywnych aktywach mogli zarobić w większości przypadków jeszcze więcej, ale muszą się też liczyć ze zwiększonym ryzykiem.
Nie każda spółka emitująca obligacje w trybie publicznym jest koncernem naftowym, bankiem, uznanym deweloperem czy windykatorem. Wysokie odsetki nie biorą się znikąd, a zabezpieczenie, nawet hipoteką, nie zwalnia z konieczności przeanalizowania sytuacji finansowej firmy.
Ministerstwo Finansów obniżając oprocentowanie obligacji skarbowych dopiero w sierpniu i wrześniu zrobiło inwestorom detalicznym prezent, bo na rynku hurtowym rentowności spadają niemal od początku roku.
Uwaga inwestorów w najbliższych dniach będzie się koncentrować przede wszystkim na wstępnych danych dotyczących kondycji przemysłu i usług głównych gospodarek świata. Pokłosiem niedawnego posiedzenia amerykańskiej rezerwy federalnej będą liczne wystąpienia jej przedstawicieli, którzy będą prezentować swoje opinie na temat polityki pieniężnej.
Para walutowa AUD/USD znajduje się w silnym trendzie spadkowym. Przez ostatnie dwie sesje trwa konsolidacja w okolicach 89,50. Dziś rano na wykresie 4-godzinnym, testowany jest opór tenkan sen na poziomie 89,63, co z teoretycznego punktu widzenia, może być punktem kontynuacji trendu spadkowego.
Euro (EUR) odbiło się ze swojego niskiego poziomu 1.2833 do poziomu 1.2929 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD). Wspólna waluta nadal jest niestabilna w stosunku do mocnego dolara, kiedy program QE zbliża się do swojego końca.
Wydarzeniem, które zdominowało przebieg wczorajszej sesji, było bez wątpienia referendum niepodległościowe w Szkocji. Jak wynika z informacji opublikowanych przez brytyjski dziennik The Guardian, za utrzymaniem trwającej od ponad 300 lat unii opowiedziało się ponad 55.4% osób biorących udział w głosowaniu, przy rekordowo wysokiej frekwencji sięgającej 86.5%.
W Szkocji cudu nad urną nie było. Tak jak sugerowały sondaże i na co nastawiły się rynki finansowe, Szkoci zagłosowali za pozostaniem w Zjednoczonym Królestwie. I dobrze. Dziś wszyscy się cieszą.
Złoty był wczoraj nieznacznie słabszy niż w środę, ale dziś rano powrócił już w okolice środowego zamknięcia – ok. 4,19 zł za euro. Utrzymuje się bardzo wąskie pasmo wahań i trudno o nakreślenie jakiejś krótkookresowej perspektywy kierunkowej inna niż ta, że kurs utrzyma się w przedziale 4,175-4,21 zł za euro. Dużym wydarzeniem na rynku walutowym było gwałtowne umocnienie funta późno wieczorem, po sygnałach o wynikach szkockiego referendum.
W czwartek, gdy uwaga inwestorów była częściowo skoncentrowana na referendum w Szkocji, największe zaskoczenie przyniosły dane makro z peryferii Europy. Najpierw wyższy niż oczekiwano wzrost PKB pokazała gospodarka szwedzka, gdzie w II kw. wyniósł on 0,7% k/k wobec oczekiwań na poziomie 0,2%. W południe opublikowano dane o wzroście PKB Irlandii w II kw., tutaj zaskoczenie było większe, bo prognozy mówiły o spadku -0,5% k/k, zaś zobaczyliśmy wzrost o 1,5% k/k. Dane te przysłoniły niezbyt optymistyczny wydźwięk komunikatu SNB, w którym znalazło się obniżenie ścieżki inflacji w ramach projekcji.
Zakładane przed rokiem 12 miesięczne depozyty bankowe przyniosły średnio 2,32 proc. realnego zysku. To doskonały obraz tego, że nawet przy niskim oprocentowaniu, z jakim mieliśmy do czynienia już w zeszłym roku, nie warto rezygnować z oszczędzania na lokatach.
Czwartek na rynku walutowym upłynął pod znakiem osłabienia złotego. Przyczyniły się do tego bodźce płynące z Fed, SNB i Szkocji. Jutro polska waluta może pozostawać pod presją sprzedających.
Inwestorzy w Stanach Zjednoczonych już od dłuższego czasu wyczekują debiutu spółki reprezentującej sektor e-commerce chińskiego giganta Alibaba. Akcje będą dostępne dla inwestorów już jutro (19.09) na giełdzie w Nowym Jorku.
Szkoci już głosują, a wstępne wyniki referendum niepodległościowego pojawią się najwcześniej jutro (19 września), około godziny 6:00-7:30 rano. Ostatnie badania z wieczora przed referendum dają niewielka przewagę przeciwnikom odłączenia od korony. Notowania FTSE100 otworzyły się dziś płasko i przy niskich obrotach, podczas gdy inwestorzy z niepokojem czekają na wyniki sondaży przeprowadzanych w miejscach głosowania. Wartość GBP rośnie w stosunku do koszyka walut, w tym do euro.
Euro (EUR) straciło na wartości i osiągnęło w ten sposób nowe roczne minimum na poziomie 1.2833 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD). Wspólna waluta straciła 150 pipsów po spotkaniu FOMC, kiedy Fed zmniejszył skup aktywów i ogłosił zakończenie programu QE w październiku. Fed do końca 2015 roku chce zwiększyć swoją kluczową stopę do poziomu 1.375%.