Wiosenny duet: Złoty i Obligacje

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.02.150x227Dobiega końca tydzień który przyniósł lekkie umocnienie euro wobec dolara (kurs EUR/USD otarł się o 1,314 USD) i bardzo wyraźne wzrosty notowań złotego (kurs EUR/PLN spadł chwilowo poniżej 4,09). Słabsze dane makroekonomiczne (rozczarowały nie tylko Chiny, Francja, ale też Niemcy), czy głosy zaniepokojenia w minutes Fed (w konsekwencji ujawniające skłonność "wielu" z członków FOMC do ograniczenia programów zakupów obligacji skarbowych w czasie najbliższych kilku spotkań) nie miały dla inwestorów większego znaczenia.

Mimo iż od strony makro nie było ku temu powodów widzieliśmy na rynku rosnący apetyt na ryzyko. Czynnikiem nadal wspierającym nastroje pozostawał bowiem ujawniony przed tygodniem plan banku centralnego Japonii podwojenia bazy monetarnej w tym kraju za pomocą wartych rocznie ponad 600 mld USD (przy obecnym kursie) zakupów aktywów.

Nawiązując do japońskiego jena warto odnotować, że parę USD/JPY od okrągłego poziomu 100,00 dzieli już tylko kilka punktów. W czwartek kurs dotarł do oporu na 99,94 JPY. W rezultacie od momentu ogłoszenia przez Bank Japonii de facto powrotu do reżimu polityki monetarnej kultywowanego w latach 2002-2006 waluta Kraju Kwitnącej Wiśni względem dolara osłabiła się już o 8,0% zaś wobec euro straciła na wartości 10% (kurs EUR/JPY przełamał opór na 131). Z technicznego punktu widzenia dolar po przełamaniu 100 JPY otworzy sobie drogę do 101,5 JPY (maksimum z kwietnia 2009 roku) i następnie może zacząć kierować się ku 104 JPY (maksimum z marca 2008 roku).

130414.komentarz.pkobp.03.367x729
wykres

W kraju, na fali rally związanego z poszukiwaniem wyższych stóp zwrotu od początku tygodnia spadały rentowności papierów skarbowych notując coraz niższe poziomy i pchając w górę notowania złotego. Obok poprawy nastrojów na świecie i bicia rekordów na krajowym rynku długu złoty pozytywnie zareagował też na wynik kwietniowego posiedzenia RPP. Tak jak oczekiwano Rada nie zmieniła poziomu stóp, pozostawiając stawkę referencyjną na wysokości 3,25% zgodnie z zapowiedzianym w marcu przejściem do trybu wait-and-see. Choć zaskoczenia decyzją nie powinno być, złoty na opublikowany komunikat zareagował umocnieniem. Podczas konferencji prasowej powtórzono, że w kolejnych miesiącach decyzje Rady zależeć będą od danych analizowanych pod kątem utrzymania się inflacji w średnim okresie wyraźnie poniżej CPI założonego w projekcji NBP. Prezes M.Belka podkreślił jednak, że nawet w takim wypadku Rada nie będzie działała automatycznie zwracając uwagę, iż barierą dla dalszego obniżania stóp procentowych jest to, że znajdują się one na historycznie niskim poziomie i dalsze ich obniżanie oznaczałoby zerwanie z dotychczasową „konwencjonalną” polityką pieniężną. Można więc wnioskować, że zbyt silne (w ocenie RPP) obniżenie stóp procentowych może doprowadzić do nierównowagi w gospodarce, co oznacza, że Rada będzie ostrożnie podchodziła do kolejnych tego typu decyzji.

Niemniej, dominująca słabość bieżącej koniunktury i brak czynników zwiastujących jej znaczną poprawę nie może pozwolić Radzie na zamknięcie furtki dla ewentualnych dalszych dostosowań polityki monetarnej. Po konferencji uzasadniającej wynik kwietniowego posiedzenia RPP kurs EUR/PLN pogłębił spadek ustanawiając minimum tygodnia na poziomie 4,088. Od czwartku widzimy jednak tendencje, choć niezbyt silne, do zamykania pozycji na polskich aktywach. Na wartości zaczął tracić złoty, jak również papiery z dłuższego końca krzywej. Dzisiaj przecena dotknęła też rynek akcji – indeks WIG20 spadł poniżej 2400 pkt. Na wokandę powróciły bowiem trudne europejskie
zagadnienia.

Wczorajszy wyciek informacji na temat ewentualnego zwiększenia zaangażowania Cypru w ratowanie swojego systemu finansowego zwiększył wcześniejsze obawy, iż gospodarcza recesja w strefie euro wymusi konieczność zaangażowania znacznie większych nakładów niż dotychczas zakładano na ratowanie peryferyjnych krajów wspólnoty. Na rynku zaczęto się zastanawiać, czy Cypr, podobnie jak Grecja, będzie zmuszony kilkukrotnie zwracać się o pomoc międzynarodową ze względu na przeszacowane perspektywy gospodarcze dla tej wyspy.

Przedstawiciele Eurogrupy stanowczo odrzucają jednak możliwość zwiększenia ustalonej wcześniej wspólnie z MFW kwoty bailoutu na poziomie 10 mld EUR, co nie może dziwić. Kolejka po pomoc bowiem nie skraca się: Portugalia grozi, że przyznane jej wsparcie może okazać się niewystarczające, Grecja nie zgadza się na dalsze reformy co już jesienną może ponownie „postawić ją pod ścianą”, zaś Słowenia choć na razie broni się, niewykluczone, że ze względu na wysoką wartość „złych” kredytów w końcu też się „podda”. Wreszcie Hiszpania i Włochy kraje z których pierwszy domaga się radykalnej zmiany unijnej polityki oszczędnościowej oraz interwencji Europejskiego Banku Centralnego (EBC), aby złagodzić skutki kryzysu europejskiego, drugi zaś już od blisko dwóch miesięcy pozostaje bez rządu. Hiszpański premier M.Rajoy chce, aby EBC zasilił gospodarkę gotówką, podobnie jak to czyni Rezerwa Federalna USA i Bank Japonii.

W przyszłym tygodniu kalendarz publikacji makroekonomicznych wypełniony jest publikacjami ze środkowej półki jeśli chodzi o świat. Tu ważne może okazać się natomiast rozpoczęte dzisiaj posiedzenie Rady ministrów finansów państw UE i strefy euro. Jak podaje PAP, przewodniczący Eurogrupy J.Dijsselbloem poinformował, że dyskusja dotyczyć będzie spłaty kredytów udzielonych Irlandii i Portugali. Ministrowie mają też omawiać sytuację na Cyprze, który ogłosił, że potrzebuje aż 23 mld EUR na ratowanie swych finansów. W kraju inwestorzy poznają zaś praktycznie wszystkie ważne dane od inflacji po zatrudnienie i produkcję.

130414.komentarz.pkobp.04.395x251
tabela

Z technicznego punktu widzenia, jeśli para EUR/USD zakończy bieżący tydzień poniżej poziomu 1,31 dolar może umocnić się do 1,296-1,29 i stanie przed szansą na test strefy wsparcia pomiędzy 1,280- 1,285. O powrocie do średnioterminowego trendu spadkowego głównej pary walutowej będziemy mogli mówić dopiero po trwałym zejściu euro poniżej 1,275 USD, co w przyszłym tygodniu raczej nie nastąpi. Jeśli zaś opor na 1,31 „puści”, oczekiwać należy wzrostu EUR/USD do 1,325 USD. Złoty po udanym teście wsparcia na 4,09 powinien zacząć kierować się ku 4,065. Jeśli Jednak awersja do ryzyka wzrośnie możemy zobaczyć kurs EUR/PLN w okolicach 4,15-4,20 szczególnie, gdyby na rynku obligacji z którym złoty w ostatnim czasie pozostawał silnie dodatnio skorelowany inwestorzy kontynuowali korektę. Nadal jednak oczekujemy, że para EUR/PLN zdoła utrzymać się w trendzie bocznym, którym porusza się już od 2Q12.

Joanna Bachert
BIURO STRATEGII RYNKOWYCH
PKO Bank Polski S.A.