Banki obniżają marże kredytów mieszkaniowych do średnio 1,94 procent
W kwietniu przeciętna proponowana przez banki marża kredytów mieszkaniowych wyniosła 1,94 procent.
Tak niskie marże istniały ostatnio w styczniu 2020 roku. W ten sposób banki chcą zachęcić klientów do sięgania po kredyty, do czego z kolei zniechęca ich rosnące oprocentowanie.
Oferty w poszczególnych bankach mogą się wyraźnie różnić, a wszystko zależy od indywidualnie kalkulowanej zdolności kredytowej
Dziś można oszacować, że rata przeciętnego kredytu jest, lub lada moment będzie ‒ o około 70% wyższa niż była jeszcze we wrześniu 2021 roku, przed początkiem cyklu podwyżek stóp procentowych.
Możemy pożyczać coraz mniej
W związku z tym, że kredyty są droższe, topnieć zaczęła zdolność kredytową. Osłabienie zdolności kredytowej jest też efektem najnowszego zalecenia UKNF.
Zgodnie z nim od kwietnia 2022 roku banki przy badaniu zdolności kredytowej klienta dostały zalecenie uwzględniania wyższego bufora na podwyżki stóp procentowych. Do tej pory był on na poziomie 2,5%, a obecnie wynosi 5%.
W konsekwencji trzyosobowa rodzina, dysponująca dochodem na poziomie dwóch średnich krajowych, jeszcze we wrześniu 2021 roku mogła otrzymać od banku propozycję kredytu w wysokości 700 tys. złotych. Obecnie, jeśli uwzględnimy rosnące oprocentowanie hipotek czy zmieniający się poziom wynagrodzeń, ta sama rodzina ma możliwość zadłużenia się już tylko na około 460 tys. złotych.
Oferty w poszczególnych bankach mogą się wyraźnie różnić, a wszystko zależy od indywidualnie kalkulowanej zdolności kredytowej.
Na największy kredyt przykładowa rodzina może liczyć w kwietniu 2022 roku w Credit Agricole oraz Santanderze – wynika z ankiet przesłanych przez te banki w kwietniu.
Z drugiej strony najmniejszy dług (około 400 tys. złotych) dla przykładowej rodziny zaproponowały w bieżącym miesiącu ING i Citi Bank Handlowy.
Czytaj także: Prezydent podpisał nowelę o listach zastawnych i bankach hipotecznych
Niektórzy kupują spokój ducha
W obliczu rosnących stóp procentowych, a tym samym podwyżek rat kredytów, nie powinno dziwić rosnące zainteresowanie kredytami z okresowo stałym oprocentowaniem.
Obecnie w ofercie kredytobiorcy mogą znaleźć hipoteki ze stałym oprocentowaniem na 5, 7, a nawet 10 lat.
Za uwolnienie od ryzyka stopy procentowej trzeba dodatkowo zapłacić. W momencie zaciągania kredytu rata z okresowo-stałą stopą jest wyższa od raty kredytu ze zmienną stopą procentową.
Czytaj także: Tadeusz Białek, wiceprezes ZBP: warto rozważyć rozszerzenie grup uprawnionych do pomocy z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców
Przyszłość hipotek
Bieżące przewidywania sugerują, że stopy procentowe pójdą jeszcze w tym roku w górę. Potwierdza to również sam prezes NBP. Jednak w przyszłym roku według prognoz można prawdopodobnie spodziewać się spadku stóp procentowych.
Gdyby wziąć pod uwagę te deklaracje, jak i przewidywania wynikające z kontraktów terminowych oraz ich bezpośrednie przełożenie na poziom WIBOR, to można się spodziewać, że za kilka miesięcy oprocentowanie kredytów hipotecznych uwzględniające marżę i WIBOR dojdzie do poziomu ponad 8%.
Jednak te same przewidywania pokazują, że w 2023 roku kredytobiorcy na umowach ze zmienną stopą powinni zacząć odczuwać ulgę w postaci spadków rat kredytów – wskazują w swoim komentarzu Oskar Sękowski, Bartosz Turek z HRE Investments, ale są to tylko prognozy. Nie można bowiem wykluczyć dłuższego cyklu wzrostu stóp procentowych.