Rynki o poranku – czas na payrolls
Ostatnia sesja tygodnia zostanie zdominowana przez dane z rynku pracy Stanów Zjednoczonych. Do momentu publikacji odczytów (14:30) na rynku walutowym powinnimy obserwować ograniczoną zmienność.
Ostatnia sesja tygodnia zostanie zdominowana przez dane z rynku pracy Stanów Zjednoczonych. Do momentu publikacji odczytów (14:30) na rynku walutowym powinnimy obserwować ograniczoną zmienność.
W rozpoczynającym się tygodniu nie brakuje odczytów mogących mieć wpływ zarówno na rynek walutowy, jak i akcyjny. Poznamy szereg ciekawych danych z Europy i Stanów Zjednoczonych, a wisienką na torcie będzie decyzja FED w sprawie stóp procentowych. Jeszcze zanim europejscy inwestorzy przystąpili do pracy, po raz kolejny musieli przecierać oczy ze zdumienia patrząc na giełdę w Chinach. Indeks Shanghai Composite traci obecnie w okolicy 8,5% notując jedną z najgorszych sesji w ostatnich miesiącach.
Dzisiejsza sesja będzie stała pod znakiem odczytów indeksów PMI dla gospodarek europejskich i amerykańskiej. W kalendarzu odczyty z Francji, Niemiec, całej Strefy, oraz ze Stanów Zjednoczonych. Dante tradycyjnie ważne, ponieważ mogą potwierdzić pozytywny trend panujący w Europie, oraz dać kolejny zastrzyk pewnoci liczącym na rychłe podwyżki stóp w Stanach Zjednoczonych.
Jeszcze przed weekendem wydawało się, że przewaga którejkolwiek ze stron w greckim referendum powinna być minimalna. Większość sondaży telefonicznych wskazywało na bardzo zbliżony rozkład głosów przeciwników i zwolenników kontynuowania twardych reform. Faktyczne głosowanie przyniosło jednak zdecydowane zwycięstwo przeciwników reform, którzy wczoraj świętowali swój sukces do późnych godzin nocnych. Nim skończyła się feta w Atenach byliśmy świadkami otwarcia rynku walutowego i w tym przypadku nie było już niespodzianki – greckie „nie” doprowadziło do podobnego otwarcia jak tydzień temu, to znaczy umacniał się dolar, frank i jen.
Ostatnie dni przebiegały w ten sam sposób co ostatnie tygodnie, miesiące i lata. Problem Grecji został odsunięty w czasie tym razem do weekendu, mimo że od dawna europejscy politycy zapewniali o kolejnych ostatecznych terminach na porozumienie. Tym razem istnieje pewna szansa, że poznamy ostateczne rozwiązanie, ponieważ termin 30 czerwca, kiedy Grecja ma spłacić pożyczkę Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu zbliża się nieubłaganie.
Obecny tydzień po raz kolejny nie przynosi ostatecznego rozwiązania kwestii greckiej, a co za tym idzie przedłuża okres niepewności na rynku. Wczorajsza sesja po raz kolejny przyniosła dynamiczne zmiany akcji – po spokojnym początku, na rynku pojawiły się informacje, mogące sugerować, że porozumienie jest na wyciągnięcie ręki, co wywołało solidne wzrosty na europejskich parkietach.
Już dziś poznamy decyzję amerykańskiej Rezerwy Federalnej w sprawie stóp procentowych, które od kilku lat pozostają na rekordowo niskim poziomie. Dzisiejsze posiedzenie należy do tych najważniejszych, ponieważ oprócz samej decyzji i komunikatu poznamy jeszcze nowe projekcje makroekonomiczne FED, oraz będziemy mieli okazję wysłuchać wystąpienia Janet Yellen. Czerwcowe posiedzenie mogło być zatem bardzo dobrą okazją do pierwszej podwyżki stóp procentowych i jeszcze na przełomie 2014 i 2015 roku wiele wskazywało na to, że właśnie dziś FED zacznie zmieniać swoją politykę monetarną.
Wczorajsze wydarzenia rynkowe dostarczyły inwestorom sporo emocji. Zakres wahań na głównej parze walutowej świata EURUSD był największy od połowy marca, a dodatkowo tak mocny ruch nastąpił po kilku bezbarwnych sesjach przebiegających w wąskiej konsolidacji.
Podczas sesji azjatyckiej uwaga inwestorów była skupiona na posiedzeniu Banku Australii na którym miała zostać podjęta decyzja w sprawie poziomu stóp procentowych. Zgodnie z konsensusem ekonomistów nie zdecydowano się na jakąkolwiek zmianę i stopy procentowe pozostały na niezmienionym poziomie 2%. W komunikacie do decyzji pojawiło się kilka istotnych informacji mogących pomóc w ocenie kondycji australijskiej gospodarki:
Dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny jest prawie pusty w związku z czym odczyty makroekonomiczne nie będą miały większego wpływu na dzisiejszą zmienność. O godzinie 8:30 poznaliśmy już wskaźnik nastrój konsumentów w Niemczech, który był delikatnie lepszy od konsensusu rynkowego (10,2 pkt vs 10 pkt). Najważniejszym wydarzeniem w dniu dzisiejszym jest decyzja Banku Kanady w sprawie stóp procentowych, która ma zostać ogłoszona o godzinie 16:00. Konsensus ekonomistów przewiduje utrzymanie stopy procentowej na poziomie 0,75% natomiast według rynku OIS prawdopodobieństwo na pozostawienie stopy procentowej na niezmienionym poziomie wynosi 92,9%.
Temat bankructwa Grecji jest wiecznie żywy i tylko czasem na pewien okres znika z pamięci inwestorów. Weekendowe komentarze greckiego ministra finansów przypomniały jednak jak dramatyczna jest sytuacja tego kraju, przy okazji psując inwestorom początek tygodnia.
Ostatnia sesja tygodnia zapowiada się bardzo ciekawie jeśli chodzi o rynek walutowy. Dolar stoi przed kolejną szansą na odwrócenie złej passy, ponieważ w kalendarzu widnieje ważny odczyt kwietniowej inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych.
Ożywienie gospodarcze na Starym Kontynencie ma coraz mocniejsze podstawy. Nareszcie nie musimy mówić tylko o Niemczech, bo do silnej gospodarki naszego zachodniego sąsiada dołączają również kraje, które w ostatnich latach rozczarowały. Najlepszym przykładem dla potwierdzenia tej tezy są dane z Francji i Hiszpanii.
Pierwsze dwa tygodnie miesiąca to tradycyjnie okres intensywnej publikacji danych makroekonomicznych. Druga połowa zazwyczaj jest pod tym względem nieco mniej ciekawa, ale to nie oznacza, że na rynku nie będzie się wiele działo. Przed nami szereg odczytów protokołów z ostatnich posiedzeń ważnych banków centralnych, posiedzenie Banku Japonii i wstępne odczyty europejskich indeksów PMI.
Wczorajsza sesja przyniosła zdecydowaną poprawę nastrojów na światowych parkietach, przede wszystkim na Wall Street. Indeks S&P500 po raz kolejny zaatakował historyczny szczyt, a blisko swoich maksimów znajduje się również DJIA i NASDAQ Composite. Podstawowym pytaniem w przypadku indeksów amerykańskich jest to na jak długo wzrosty powrócą na tamtejszy rynek. Od kilku miesięcy główne indeksy Wall Street znajdują się w konsolidacji i po kilku dobrych sesjach zazwyczaj następuje seria spadkowa. Dodatkowo sytuację mogłoby pogorszyć potencjalne umocnienie dolara, choć na to na razie się nie zanosi. Kolejne dane ze Stanów Zjednoczonych potwierdzają słabość gospodarki amerykańskiej i odsuwają podwyżkę stóp procentowych w czasie. Dziś poznamy dwa istotne odczyty, które powinny mieć wpływ na notowania amerykańskiej waluty. O 15:15 opublikowane zostaną dane o kwietniowej produkcji przemysłowej, zaś 45 minut później poznamy wstępny odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan.
Dzisiejsza sesja może okazać się bardzo ważna dla głównej pary walutowej świata. Już od rana na rynek napływają informację z kluczowych gospodarek europejskich, zaś po południu poznamy istotne dane z gospodarki Stanów Zjednoczonych. Oprócz tego poznamy jeszcze dane z Wielkiej Brytanii, które mogą potwierdzić siłę funta.
Obecny tydzień upłynął pod znakiem ciekawych odczytów, na czele z piątkowymi danymi z rynku pracy Stanów Zjednoczonych. Miesięczna zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym wyniosła 223 tys., czyli niemal zgodnie z konsensusem. Jest to zdecydowana poprawa w stosunku do poprzedniego odczytu, ale z drugiej strony nadal nie możemy mówić o wyraźnym wzroście płac, a do tego poprzedni odczyt został zrewidowany w dół. Dolar otrzymał zatem pozytywny sygnał, ale do kompletu pozytywnych informacji jeszcze daleko.
W ostatnich tygodniach Węgry, podobnie jak Chiny, stanowią prawdziwy hit inwestycyjny. Oczywiście nie jest to dziełem przypadku.
Posiadacze akcji nie mają za sobą udanych dni. O ile w Europie wczoraj sytuacja ustabilizowała się i zaliczyliśmy lekkie wzrosty, o tyle Wall Street i Azja ponownie rozczarowały. Coraz gorzej wygląda rynek chiński, gdzie ostatnie 3 dni przyniosły najgorszą serię wyprzedaży od 2 lat. Już wcześniej informowaliśmy, że sytuacja w Chinach nosi wszelkie znamiona bańki spekulacyjnej i należy zachować podwyższoną ostrożność inwestując w tamtejsze aktywa.
Wczorajsza sesja zakończyła się potężną wyprzedażą europejskich aktywów. Główne indeksy traciły nawet w okolicy 2,5%, a inwestorzy mocno wycofywali się również z rynku obligacji. Rentowność obligacji niemieckich w ciągu kilku dniu urosła z poziomów bliskich 0%, do powyżej 0,5%. Tylko od poniedziałku rentowność 10-cio letnich obligacji hiszpańskich urosła z okolicy 1,5% do 1,9%. Najszybciej tracą oczywiście obligacje greckie, które są sprawcą całego zamieszania.
Wydarzeniem nocnej sesji na rynkach była decyzja RBA w sprawie stóp procentowych. Bank zgodnie z oczekiwaniami zdecydował się na cięcie głównej stopy procentowej o 25 punktów bazowych. Warto odnotować również spore spadki na parkietach giełdowych – Shanghai Composite traci ponad 3,5%; a Hang Seng China Enterprises spada o ponad 3%.
Podczas sesji azjatyckiej w centrum uwagi inwestorów znajdował się odczyt HSBC PMI z chińskiej gospodarki, które miały dać wskazówkę w jakiej kondycji znajduje się tamtejszy sektor przemysłowy. Prognozy rynkowe zakładały wynik na poziomie 49,4 pkt zatem warto zauważyć, że i tak był to wynik poniżej granicy 50 punktów, który świadczy o osłabieniu się sektora przemysłowego w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Finalnie wynik był znacznie gorszy od konsensusu (48,9 pkt) i tym samym jest to kolejny sygnał z chińskiej gospodarki, który świadczy o postępującym spowolnieniu gospodarczym w państwie środka. Azjatyckie giełdy na gorsze dane zareagowały wzrostami co wiąże się z rosnącymi spekulacjami rynkowymi dotyczącymi wprowadzenia przez chiński rząd programu luzowania ilościowego, który miałby za zadanie dostarczyć stymulacyjne bodźce dla słabnącej gospodarki.
Wczoraj wieczorem polskiego czasu odbyły się dwa posiedzenia banków centralnych z grupy G-10. Najpierw o 20:00 poznaliśmy decyzję w sprawie stóp procentowych, oraz komunikat FED, zaś trzy godziny później odbyło się posiedzenie Banku Nowej Zelandii. W obu przypadkach działania banków okazały się zgodne z rynkowymi oczekiwaniami.
Środa powinna być najciekawszym dniem tygodnia, przynajmniej na rynkach finansowych. Kluczowym wydarzeniem będzie oczywiście zakończenie posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej, ale emocji nie brakuje już od rana. Za nami decyzja Banku Szwecji w sprawie stóp procentowych, przed nami kilka ciekawych odczytów makroekonomicznych.
Kalendarium makroekonomiczne w tym tygodniu jest wypełnione po brzegi. Na pierwszy plan oczywiście wysuwa się posiedzenie FOMC, ale swoje 5 minut będzie miał także Bank Rosji i Nowej Zelandii, a dodatkowo poznamy szereg ważnych odczytów z gospodarki amerykańskiej, brytyjskiej i strefy euro.
Czwartkowa sesja przyniesie nam wiele ciekawych odczytów, które powinny istotnie wpływać na rynek walutowy. Już od godziny 9:00 na rynek zaczęły napływać indeksy PMI dla kluczowych gospodarek europejskich. O 10:30 poznamy ważne dane dla Wielkiej Brytanii; a po południu 3 istotne publikacje dla Stanów Zjednoczonych.
Piątkowe spadki w dość szybkim tempie odchodzą w niepamięć. Wczorajsza sesja przyniosła delikatne odbicie w Europie i mocne wzrosty w Stanach Zjednoczonych. W ślad za Wall Street podążyła również Azja, a dzisiejszy poranek w Europie zaczął się bardzo obiecująco. Większość głównych indeksów europejskich zyskuje obecnie w granicy 1%, a liderem jest niemiecki DAX, który rośnie o ponad 1,3%.
Główne indeksy europejskie wyraźnie zniżkują w tym tygodniu, a niemiecki DAX właśnie rozpoczyna czwartą sesję spadkową w ostatnich pięciu dniach. Po części możemy mówić o realizacji zysków – mocne wzrosty trwają w Europie nieprzerwanie od kilku tygodni, z drugiej strony do świadomości inwestorów ponownie przebija się temat Grecji.
Dziś w nocy poznaliśmy bardzo istotne dane z Chin, które wyraźnie rozczarowały. Wzrost gospodarczy spowolnił do poziomu najniższego od 2009 roku. Gospodarka Państwa Środka rozwijała się w tempie 1,3% kwartał do kwartału, oraz 7% rok do roku (dane za I kwartał). Jeszcze mocniej rozczarowały dane o produkcji przemysłowej, która w marcu urosła o 5,6% r/r, przy oczekiwanym wzroście o 6,9%.
Ożywienie na Starym Kontynencie trwa zarówno w gospodarce realnej, jak i na rynku giełdowym. Trzeba przyznać, że dane z Europy w ostatnich tygodniach zdecydowanie się poprawiły. Nie tylko w Niemczech, ale także w mniej obiecujących krajach.