Frank, czyli co z tą Polską?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

adamkiewicz.mateusz.hft.brokers.01.266x400Polski sektor bankowy nie może mieć powodów do dumy w ostatnim czasie. Najpierw w wyceny banków uderzyło zamieszanie wokół franka szwajcarskiego. Obecnie dużo większym zagrożeniem dla polskich instytucji finansowych są oderwane od rzeczywistości pomysły polityków składających przedwyborcze propozycje. Od początku roku indeks WIG Banków stracił już ponad 16% swojej wyceny, a rekordzista Getin Noble zanurkował aż o 62%.

Nieoczekiwana zmiana w ustawie dotyczącej przewalutowania kredytów frankowych może stanowić poważny problem dla banków. Pierwotne ustalenia zakładały podział kosztów pomiędzy bankami i kredytobiorcami w proporcji 50:50, jednak okres przedwyborczy trwa, więc dlaczego nie wywrócić wszystkiego do góry nogami? Wniosek, który pomoże zabrać „bogatym” a ofiarować „biednym” nie może być przecież odrzucony przez żadną z partii. Z tego wynika, że banki będą musiały teoretycznie pokryć aż 90% kosztów przewalutowania po cenie korzystnej dla kredytobiorcy. Frankowicze szybko odkryją, że takie rozwiązanie to świetna okazja. Przy podziale kosztów 50/50 przewalutowanie kredytu niekoniecznie by się opłacało, natomiast nowa propozycja sprawia, że będzie to atrakcyjne dla każdego. Zdarzenia z początku roku mocno pokrzywdziły frankowiczów, jednak prawda jest taka, że zaciągając kredyt w obcej walucie stajemy się spekulantami uzależnionymi od wahań na rynku walutowym.

Komisja Nadzoru Finansowego oblicza, że straty dla sektora bankowego mogą wynosić nawet 22 miliardy złotych i nie warto mieć tutaj złudzeń – banki finalnie przerzucą ten koszt na klientów, zatem obarczeni będziemy my wszyscy. Już teraz instytucje wymyślają szereg opłat dodatkowych, a wartość prowizji od kredytu wzrosła znacząco w ostatnich tygodniach.  Nierówny podział kosztów to jedno, jednak należałoby rozważyć, czy to rozwiązanie powinno dotyczyć wszystkich kredytobiorców. Nie ulega wątpliwości, że państwo może i powinno pomóc osobom, których wartość kredytu zaczęła przewyższać wartość mieszkania i mogą mieć spore problemy ze spłatą zadłużenia. Jednak okazuje, się, że wskaźnik tego typu kredytów we frankach oscyluje wokół 3 procent i tyle kredytobiorców potrzebuje realnej pomocy. Kolejne grupy mogą mieć kłopot, jednak spłacają raty i wiążą koniec  z końcem. Co jednak z liczną grupą, która nie ma większych problemów z obsługą zadłużenia? Przecież oni pewnie też chętnie skorzystają z propozycji, ale czy na pewno słusznie?

Kolejny problem jest taki, że dopiero po styczniowych wydarzeniach raty kredytów we franku i złotym zaciąganych w analogicznym okresie wyrównały się. Do tej pory frankowicze płacili dużo niższe raty, dzięki czemu co roku oszczędzali średnio kilka tysięcy złotych. Co zatem państwo ma do powiedzenia osobom, które słusznie nie podjęły ryzyka walutowego i zaciągnęły kredyt w naszej walucie spłacając wyższe raty przez cały czas trwania pożyczki?

Grupa frankowiczów jest dosyć liczna, a skoro trwa okres przedwyborczy i partie walczą o głosy, to może warto uderzyć do tej grupy i również im się przypodobać? W całej dyskusji nie znalazł się żaden głos rozsądku, a szkoda. Może ktoś powinien stanąć na mównicy i zadać kilka prostych, ale trafnych pytań: czy wiecie, że koszty przewalutowania i tak ostatecznie poniosą klienci banków?; czy wiecie, że destabilizujemy sektor bankowy?; czy nie warto skupić się na osobach faktycznie mających problem ze spłatą zobowiązania?; co będzie, jeśli frank jest chwilowo przewartościowany i wkrótce jego wartość spadnie?; co powiemy tym, którzy zaciągnęli kredyt w złotym?

Ustawa dopiero przeszła przez Sejm, więc droga do jej wejścia może być długa i żmudna, zwłaszcza, że pojawiają się głosy, że ta propozycja nie ma szans przejścia przez Senat. Zdegustowanie pozostanie jednak przez dłuższy czas, a działania rodzimych polityków powodują, że zagraniczni inwestorzy postrzegają polski rynek jako dość ryzykowne miejsce do inwestycji. Dla wszystkich byłoby lepiej, gdyby okres przedwyborczy już się skończył, a wybrany rząd rozwiązał problem kredytów walutowych raz na zawsze i w sposób przemyślany.

Mateusz Adamkiewicz
Analityk rynków finansowych
HFT Brokers