Brutalna przecena funta
Funt, za którego jeszcze rano trzeba było zapłacić 1,4980 dolara, w południe potaniał do 1,4843 dolara. To najniższy kurs GBP/USD od dołka z połowy marca br. To jeszcze nie koniec wyprzedaży brytyjskiej waluty.
Funt, za którego jeszcze rano trzeba było zapłacić 1,4980 dolara, w południe potaniał do 1,4843 dolara. To najniższy kurs GBP/USD od dołka z połowy marca br. To jeszcze nie koniec wyprzedaży brytyjskiej waluty.
W oczekiwaniu na publikację miesięcznych danych z amerykańskiego rynku, ale też po wczorajszych komentarzach prezesa ECB i dzisiejszych bardzo słabych danych z Niemiec, euro w piątek kontynuuje przecenę do dolara.
W czwartek złoty może kontynuować umocnienie w reakcji na wczorajszą zapowiedź RPP zakończenia cyklu obniżek stóp procentowych. Proces ten będzie wspierać wyciszenie emocji wokół Portugalii i lekka poprawa nastrojów na rynkach globalnych. Jedynym, ale za to bardzo poważnym, czynnikiem ryzyka jest posiedzenie ECB.
Złoty nie zareagował na obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej o 25 pb do rekordowo niskiego poziomu 2,5%, ale umocnił się o prawie 3 gr w reakcji na jednoznaczną zapowiedź zakończenia cyklu luzowania polityki pieniężnej.
Kryzys rządowy w Portugalii i nasilające się wystąpienia antyprezydenckie w Egipcie psują nastroje na rynkach finansowych, przekładając się na spadki cen akcji w Warszawie i na wyprzedaż złotego. To jednak nie koniec emocji w dniu dzisiejszym. Publikowane w godzinach popołudniowych dane z USA mogą pogłębić pesymizm inwestorów lub odwrócić nastroje o 180 stopni. W obecnej sytuacji na drugim planie znalazła się RPP.
Pogorszenie nastrojów na europejskich parkietach kładzie się cieniem na notowania wspólnej waluty. Po jednodniowym umocnieniu w relacji do dolara ponownie traci ona na wartości. O godzinie 11:50 kurs EUR/USD testował poziom 1,3028 dolara wobec 1,3067 dolara wczoraj na zamknięciu dnia.
Oficjalna sugestia wysunięta przez Bernanke, że w tym roku dojdzie do ograniczenia miesięcznych zakupów aktywów w ramach QE3, jak również obniżenie prognoz stopy bezrobocia na lata 2013-2015 stały się dla inwestorów impulsem do wyprzedaży akcji, surowców oraz zakupów dolara. Mocno ucierpiał też złoty, który wobec euro jest najsłabszy od roku.
W piątek rano kurs EUR/USD pozostaje stabilny w oczekiwaniu na popołudniową publikację miesięcznego raportu z amerykańskiego rynku pracy, po tym jak wczoraj para ta mocno wzrosła w reakcji na sygnały z ECB. W dalszym ciągu natomiast bardzo słabo zachowuje się złoty, tracąc do głównych walut.
Piątkowa interwencja NBP, pierwsza od 1,5 roku i 7. od wprowadzenia płynnego kursu walutowego w 2000 roku, doprowadziła do znacznego umocnienia złotego. Wprawdzie najbliższe dni mogą przynieść odreagowanie, jednak wydaje się, że bank centralny w trwały sposób powstrzymał deprecjację polskiej waluty.
Euro zyskuje w relacji do dolara w oczekiwaniu na wyniki posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. O godzinie 10:33 za wspólną walutę trzeba było zapłacić 3,1122 dolara. Najwięcej od prawie miesiąca.
Rada Polityki Pieniężnej, zgodnie z rynkowymi oczekiwaniami, obniżyła dziś stopy procentowe o 25 pb. Po tej decyzji stopa referencyjna spadnie do rekordowo niskiego poziomu 2,75%. Złoty zareagował jedynie śladowym osłabieniem.
W I kwartale 2013 roku wzrost gospodarczy w Polsce wyhamował do 0,5% z 0,7% R/R. Dane, pomimo że były nieco lepsze od wstępnych szacunków GUS, nie zastopowały wyprzedaży złotego. W relacji do euro jest on dziś najsłabszy od prawie 11 miesięcy, a do dolara od 6 miesięcy.
Poniedziałek na rynku walutowym, podobnie jak na wielu innych rynkach, upłynie pod znakiem niewielkich obrotów i równie ograniczonej zmienności. Wszystko za sprawą braku inwestorów z USA i Wielkiej Brytanii.
Rynek bał się Fed-u, a przestraszyły go Chiny
Bezapelacyjnym wydarzeniem numer jeden na rynkach finansowych w mijającym tygodniu miało być wystąpienie szefa Rezerwy Federalnej na forum jednej z parlamentarnych komisji, gdzie mówił o perspektywach amerykańskiej gospodarki oraz publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). I były.
Kwietniowy spadek sprzedaży detalicznej i mniejsza od oczekiwań poprawa na rynku pracy to kolejne argumenty przemawiające za obniżką stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Obecnie cięcie stóp na czerwcowym posiedzeniu jest już przesądzone.
Postępujące spowolnienie w Chinach, zamiast oczekiwanego odbicia gospodarczego, budzi strach inwestorów, który miejscami przeradza się w panikę. W czwartek japoński indeks Nikkei spadł o 7,3%, a polski WIG20 rozpoczął sesję od przeceny o 1,8%.
Wydarzeniem środy na rynkach finansowych będzie wystąpienie szefa Fed nt. perspektyw amerykańskiej gospodarki oraz publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC. Cały dzień będzie podporządkowany tym wydarzeniom.
Gorsze od oczekiwań wyniki I kwartału francuskiej i niemieckiej gospodarki podtrzymały obawy o ożywienie gospodarcze w strefie euro w drugiej połowie roku. Znalazło to przełożenie na osłabienie wspólnej waluty. Dane o PKB i zachowanie EUR/USD ciążą złotemu, który w środę rano traci na wartości.
W pierwszym kwartale wzrost gospodarczy w Polsce zwolnił do zaledwie 0,4% z 0,7% kwartał wcześniej. To najsłabszy wynik od 4 lat. Dane zwiększają szanse na cięcie stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej w czerwcu.
Korekta na polskim rynku długu, po tym jak w poprzednim tygodniu rentowność 10-letnich obligacji zahaczyła o poziom 3%, w zestawieniu z nieco gorszymi nastrojami na rynkach globalnych, powinno przynieść korekcyjne osłabienie złotego w najbliższych dniach. O tym na jakich poziomach zakończy on tydzień prawdopodobnie przesądzą dane o inflacji i związane z tym oczekiwania co do dalszych ruchów ze strony RPP.
Za nami długi weekend, który obfitował w zaskakujące zwroty na rynkach finansowych. W tym przede wszystkim zwroty oczekiwań wśród inwestorów. Przed nami tydzień w którym głównym wydarzeniem w Polsce będzie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Wiele wskazuje na to, że Rada obetnie stopy
Kwiecień przyniósł dalsze pogorszenie koniunktury w polskim sektorze przemysłowym. Sytuacja obrazowana zmianami indeksu PMI jest najgorsza od lipca 2009 roku. To kolejny mocny argument za obniżką stóp procentowych przez RPP.
Utworzenie nowego rządu we Włoszech wspiera notowania wspólnej waluty, co ma również pozytywny wpływ na złotego. To tylko przedsmak emocji jakie czekają inwestorów w tym tygodniu.
Brytyjska gospodarka w I kwartale wprawdzie nie zachwyciła dynamiką PKB, ale rozwijała się szybciej niż oczekiwali tego ekonomiści. To wystarczyło, żeby funt zdecydowanie zyskał na wartości. Może to być dopiero początek jego umocnienia.
Dzisiejszy poranek przynosi deprecjację złotego do głównych walut. To już czwarty dzień jego osłabienia i kolejny gdy zachowuje się on gorzej niż wskazywałoby na to otoczenie rynkowe.
Kwiecień przyniósł pogorszenie nastrojów przedsiębiorców w Niemczech, kolejny raz budząc obawy o kondycję tamtejszej gospodarki oraz zwiększając oczekiwania na cięcia stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny. Znajduje do negatywne przełożenie także na notowania złotego.
Silne powiązanie koniunktury w Polsce od sytuacji w niemieckiej gospodarce sprawiło, że inwestorzy na rynku walutowym dziś bardziej wystraszyli się słabych danych od naszego zachodniego sąsiada, niż gorszych od prognoz wyników marcowej sprzedaży detalicznej. Efektem jest przecena złotego do dolara o prawie 4,5 gr i o ponad 3 gr w relacji do euro.
Na fali umiarkowanie dobrych nastrojów na rynkach globalnych złoty może w poniedziałek lekko się umocnić do głównych walut. Największym zagrożeniem dla takiego scenariusza pozostaje ewentualny spadek EUR/USD, który, jak wskazuje analiza techniczna, jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na ten tydzień.
Środowy poranek przynosi stabilizację notowań złotego wobec euro i dolara na poziomach z wczorajszego zamknięcia. W tym ostatnim przypadku oznacza to najniższy kurs od dwóch miesięcy. Powrót dobrych nastrojów na rynkach globalnych, po ostatnim załamaniu cen na surowcach, każe liczy się z możliwością aprecjacji polskiej waluty w kolejnych godzinach
Fala wyprzedaży przetoczyła się w poniedziałek przez rynek surowcowy. Złoto potaniało o 4%, srebro o prawie 5%, miedź o 3,2%, a ropa Brent o 1,2%. Ceny znalazły się na wielomiesięcznych minimach. Wszystko za sprawą niepokojących danych z Chin, przy pewnej pomocy słabych raportów z USA.