Okiem praktyka: CSR – nasz chleb powszedni
Moda na CSR wśród korporacji trwa w najlepsze. Tymczasem społeczna odpowiedzialność biznesu dla Banku Spółdzielczego w Ostrowi Mazowieckiej, podobnie jak dla innych spółdzielczych, to nic nowego. Od momentu swojego powstania kierujemy się zasadami, które w swojej działalności banki komercyjne w Polsce zaczęły wdrażać dopiero na początku lat 90. Tylko czy dla nich CSR oznacza to samo co dla spółdzielców? Niekoniecznie...
Aneta Szulkowska-Sochan, Bank Spółdzielczy w Ostrowi Mazowieckiej
Zarówno banki komercyjne, jak i instytucje parabankowe, pożyczkowe chętnie inwestują w strategie CSR, zamawiając je często w profesjonalnych agencjach PR. Chwalą się też przy tym ogromnymi kwotami wydawanymi na cele charytatywne, ochronę środowiska, wydarzenia medialne – najlepiej mecz gwiazd albo maraton – imprezy przyciągające masę ludzi, którzy zobaczą na każdym kroku ogromne logo sponsora-dobroczyńcy. Bywają też one w czołówkach rankingów wyłaniających najlepszych pracodawców na rynku. I bardzo dobrze, że wspierają, ale jeśli jednocześnie w wyniku ich działalności ludzie tracą oszczędności życia albo zostają „wkręceni” w produkty finansowe, których nie rozumieją i na które ich nie stać, to takie działanie z etyką biznesu ma niewiele wspólnego, a społeczna odpowiedzialność biznesu staje się w praktyce szumnym hasłem marketingu społecznego.
A jakie jest nasze, spółdzielcze pojmowanie CSR? Na pewno specyficzne ze względu na wpisaną w historię i tradycję spółdzielczości niesłychanie ważną relację pomiędzy naszymi udziałowcami, klientami i pracownikami.
Szczególna relacja z klientem
Priorytetem jest zaufanie i równa pozycja stron na linii bank – interesariusz. Nie może być mowy o wykorzystywaniu często silniejszej pozycji ekonomicznej i informacyjnej naszego banku wobec potencjalnie słabszego podmiotu – klienta. Ta szczególna relacja to nasza siła i wyróżnik. Bo czy komercyjne banki nie wykorzystują często braku dokładnej wiedzy swoich klientów o produktach, które im sprzedają? Kuszą kolorowymi reklamami z gwiazdami ekranu w rolach głównych, opowiadającymi, jak jest im wspaniale z tą nową wspaniałą „darmową” ofertą. Na miejscu w placówce okazuje się często, że oferta jest, ale dla pani, pana Kowalskiego już nie jest taka wspaniała, nie wychodzi tanio i trzeba się dobrze postarać, żeby z niej skorzystać. Panuje przekonanie, że przecież dorośli ludzie wiedzą, że zawsze jest jakieś „ale” i nic nie ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI