Ekonomiczne Sygnały – 14.04.2015
Trwa walka z barierą 4 zł za euro, którą kurs EUR/PLN ponownie próbował wczoraj pokonać. Dziś rano próby są kontynuowane.
Rynek
Trwa walka z barierą 4 zł za euro, którą kurs EUR/PLN ponownie próbował wczoraj pokonać. Dziś rano próby są kontynuowane. Ostatnie korekty w trendzie umocnienia złotego był tak mizerne, a silnych czynników fundamentalnych mogących wyraźnie osłabić walutę na razie nie widać, więc wydaje się, że przebicie granicy 4 zł jest kwestią czasu. Ja uważam, że mocny złoty będzie komplikował politykę pieniężną, wydłużając okres deflacji, więc zarówno Rada Polityki Pieniężnej jak i Ministerstwo Finansów powinny z niepokojem patrzeć na ten trend. Na razie jednak nie ma reakcji, a jeżeli już są to raczej neutralne. Dziś ważne dane makro z USA na temat sprzedaży detalicznej, które mogą być pierwszą próbą odpowiedzi na ile ostatnia słabość tamtejszej gospodarki jest trwała. Tylko bardzo pozytywne dane mogłyby osłabić złotego.
Podsumowanie: Złoty walczy z granicą 4 zł za euro. Jej przebicie wydaje się kwestią czasu.
Polska
Lutowe dane o rachunku obrotów bieżących pokazują, że polski eksport bardzo wyraźnie przyspiesza i wyszedł już z dołka wywołanego m.in. kryzysem na wschodzie Europy. To potwierdza anegdotyczne obserwacje, że wielu firmom udało się zrekompensować załamanie sprzedaży na wschód wzrostem sprzedaży na inne rynki. Dobre dane o eksporcie wraz ze słabym nominalnie importem (niskie ceny ropy) poprawiają nasz bilans obrotów bieżących, który jest na najwyższym poziomie w historii (patrz niżej). Co do szczegółów, eksport wyniósł w lutym 13720 mln euro. Oznacza to wzrost o 10,7 proc. rok do roku oraz o 1,5 proc. miesiąc do miesiąca (dane mdm po odsezonowaniu). Średnia trzymiesięczna dynamiki rocznej wzrosła z 5 proc. w styczniu do 7,5 proc. w lutym, a średnia trzymiesięczna dynamik miesięcznych (tzw. momentum) wzrosła z 1,3 do 1,4 proc. Początek roku przyniósł lepsze momentum eksportu. Ostatnie umocnienie złotego może nieco przytemperować ten pozytywny trend, choć bardziej obawiałbym się wpływu złotego na długość deflacji niż na dynamikę eksportu. Co do importu, wyniósł on w lutym 12938 mln euro – o 3,7 proc. rok do roku. Średnia trzymiesięczna utrzymała się na poziomie 4,4 proc. Efekt rosnącego popytu wewnętrznego jest tu mitygowany przez niższe ceny ropy – gdyby nie to, import byłby wyższy.
Podsumowanie: Początek roku jest bardzo dobry dla eksportu, widać, że firmy znajdują nowe rynki zbytu po utracie wschodu.
Polska
W danych o bilansie płatniczym dobrze widać, jak niskie ceny ropy pozytywnie wpływają na polską gospodarkę. Załamanie cen surowca w drugiej połowie 2014 r. sprawiło, że polskie saldo handlowe ponownie powróciło ponad zero, notując gwałtowną zmianę trendu – widać to na wykresie obok. Można z grubsza powiedzieć, że skala poprawy salda handlowego dzięki niskim cenom ropy pokazuje, jaka ilość realnego popytu pozostała w kraju i może być przeznaczona na konsumpcję lub inwestycje, zamiast odpływać w formie płatności za surowiec. Polska i tak notowała w ostatnich dwóch latach zaskakująco wysokie saldo handlowe, co najczęściej tłumaczono spadającą importochłonnością eksportu i rosnącą konkurencyjnością eksporterów. Krótko mówiąc, eksportujemy na coraz wyższych marżach. Umocnienie popytu wewnętrznego w naturalny sposób zaczęło to saldo pogarszać, ale spadek cen ropy ponownie wyprowadził saldo ponad zero. Istotnym elementem układanki jest fakt, że recesja w Rosji na razie nie doprowadziła do pogorszenia dynamiki eksportu – wręcz przeciwnie.
Podsumowanie: Poprawa salda obrotów towarowych pokazuje, ile Polska korzysta na spadku cen ropy.
Ignacy Morawski
Główny Ekonomista
BIZ Bank