Jak można przewidzieć upadek banku?

Jak można przewidzieć upadek banku?
Fot. stock.adobe.com / KikkyCNX
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
O tym jakie są przyczyny upadków banków i jak je przewidywać pisze Jan Cipiur na podstawie badania „Failing Banks”, które ukazało się w 21 listopada ’24 w serii Staff reports, staraniem Federal Reserve Bank of New York.

Rosnące straty na aktywach, pogarszające się wskaźniki wypłacalności oraz rosnąca zależność od drogiego finansowania dodatkowego, określanego jako „non core”, oznaczającego m.in. środki pozyskiwane z emisji obligacji własnych oraz instrumentów pochodnych – to trzy przyczyny upadków banków.

Niewypłacalność banków jest do przewidzenia, wystarczy fachowa analiza publicznie dostępnych bankowych sprawozdań finansowych. To kolejny wniosek z badania, o którym za chwilę.

I dalej – przewidywalność upadku utrzymywała się na wysokim poziomie nawet w przypadku banków działających bardzo dawno temu.

Osoby składające w bankach wolne środki (deponenci) wolno reagowały na rosnące ryzyko upadku ich banku nawet w tych czasach, kiedy tzw. runy na kasy banków były częste i nikt nie słyszał o gwarantowaniu depozytów.

Wiedza, jakie są powody utraty wypłacalności przez banki ma znaczenie fundamentalne. Jeśli upadają przede wszystkim wskutek paniki wśród klientów, to regulacje i działania zapobiegawcze powinny skupiać się na tzw. awaryjnej płynności (emergency liquidity facilities), potocznie – na zapewnieniu natychmiastowego dostępu do gotówki.

Zapobiec to może zwłaszcza upadkom banków solidnych i „zdrowych”, które podczas tzw. runów były i są „czyszczone” z gotówki na równi z tymi, które już dawno powinny pójść z torbami.

Natomiast jeśli przyczyną problemów są narastające straty i pogarszanie się wskaźników wypłacalności, a więc w istocie zły model biznesowy, to uwaga regulatorów sektora bankowego powinna być skupiona na właściwej kapitalizacji banków w okresie poprzedzającym i w trakcie kryzysu.

Czytaj także: Szef SEC zapowiedział rezygnację, notowania kryptowalut w USA wystrzeliły w górę

Badanie „Failing Banks”

Dowiedzieć się tego można z obszernego badania pt. „Failing Banks”, które ukazało się w 21 listopada ’24 w serii Staff reports, staraniem Federal Reserve Bank of New York.

Sergio Correia, Stephan Luck (obaj z Fed) oraz Emil Verner z MIT Sloan School of Management wyciągnęli takie wnioski po analizie danych ze sprawozdań finansowych banków amerykańskich z niespotykanie długiego okresu 1865-2023.

Stworzyli bazę, której jedna część składała się z danych za okres 1865-1941 i dotyczyła tzw. national banks, czyli przedsięwzięć pod kuratelą utworzonego w latach 1863-64 Urzędu Kontrolera Waluty (Office of Currency Comptroller – OCC).

W drugim zbiorze zgromadzili informacje nt. tzw. banków komercyjnych działających w USA w latach 1959-2023.

Reguła brzmi, że im więcej (dobrych, wiarygodnych) danych, tym wnioskowanie na nich oparte poprawniejsze. Baza wspomnianej trójki zawiera sprawozdania 37 000 banków amerykańskich, z których ponad 5000 upadło.

Przyjęta metoda umożliwiła przestudiowanie możliwych przyczyn niewypłacalności ujawniających się jeszcze przed ewentualnymi interwencjami ze strony funduszów gwarantowania depozytów, czy Fed jako ostatniej deski ratunku.

Czytaj także: Rośnie presja na rozluźnienie przepisów Bazylea III

Dlaczego upadały banki w USA?

Jeśli zagłębić się w treści pracy i skupić się jednocześnie na czasach współczesnych, dowiedzieć się można przede wszystkim, że banki amerykańskie, które upadły w latach 1959-2023 zmagały się przez lata przed tym losem z nieobsługiwanymi pożyczkami (nonperforming loans – NPL).

W latach przed zaprzestaniem działalności udział NPL w ich portfelach urastał średnio o 10 punktów procentowych. Miało to oczywiste przełożenie na zmniejszenie zysków netto, co z kolei sprawiało, że na rok przed upadkiem zwrot na aktywach (ROA) spadał o 5 proc., chociaż marże zysku netto pozostawały stabilne.

Druga prawidłowość to wielka zależność banków w kłopotach kończących się niewypłacalnością od wspomnianego drogiego finansowania non-core, do którego zaliczają się również depozyty długoterminowe.

Głównie chodzi jednak o tzw. wholesale funding, czyli pozyskiwanie ze źródeł zewnętrznych środków nie będących depozytami. W USA tymi zewnętrznymi źródłami są zasoby federalne, depozyty zagraniczne, fundusze zarobkowe, korporacje, fundusze emerytalne, firmy ubezpieczeniowe.

Trzeci wyróżnik to powtarzanie się wzorca gwałtownego wzrostu i zaraz potem równie gwałtownego spadku (boom-bust pattern). Na dziesięć do trzech lat przed upadkiem następuje bardzo szybki wzrost aktywów tych banków (w badanej próbie o ponad 30 proc.), a potem ich spadek rozpoczynający się mniej więcej na dwa lata przed przymusowym zakończeniem działalności.

Nie będzie zaskoczeniem, że rosły głównie pożyczki zaciągane przez klientów na zakupy nieruchomości, w tym przede wszystkim domów.

Potrzeba nieustannej czujności

Banki upadają o wiele rzadziej niż kiedyś, chociaż skomplikowanie, zróżnicowanie i wielkości ich interesów są dziś o rzędy wielkości większe. Wyższe bezpieczeństwo to pochodna doświadczenia, naukowych dociekań w sprawie natury i bezpośrednich przyczyn trwałej niewypłacalności oraz nadzoru i interwencji państwa.

Gdyś bankowcem, stale musisz być jednak czujnym, a służą temu lektury podobne do poleconego tu badania.

Czytaj także: Czy New York Community Bankcorp powtórzy los Silicon Valley Bank?

Jan Cipiur
Jan Cipiur, dziennikarz i redaktor z ponad 40-letnim stażem. Zaczynał w PAP, gdzie po 1989 r. stworzył pierwszą redakcję ekonomiczną. Twórca serwisów dla biznesu w agencji BOSS. Obecnie publikuje m.in. w Obserwatorze Finansowym.
Źródło: BANK.pl