Złoty głównie pod wpływem rynków globalnych
Obniżka przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognoz dla globalnej gospodarki może zdominować dziś nastroje na rynkach globalnych, co będzie mieć też pośredni wpływ na notowania złotego. Większego wpływu nie należy natomiast oczekiwać ze strony rodzimych danych makro.
Wtorkowy poranek przynosi lekkie umocnienie złotego, po tym jak wczoraj osłabił się on do euro i dolara, jednocześnie umacniając się do szwajcarskiego franka. O godzinie 09:23 kurs EUR/PLN testował poziom 4,3242 zł, USD/PLN 3,7325 zł, natomiast CHF/PLN 4,2540 zł. Dziś notowania złotego pozostaną przede wszystkim pod wpływem czynników globalnych z niewielkim dodatkiem impulsów krajowych.
Połowa ważnych publikacji makroekonomicznych w dniu dzisiejszym już miała miejsce. W nocy została bowiem opublikowana grupa raportów z Chin. W tym najnowszy odczyt dynamiki Produktu Krajowego Brutto (PKB) za ostatni kwartał 2014 roku. Chińska gospodarka zanotowała w tym okresie wzrost o 7,3%, czyli taki sam jak w III kwartale ub.r. W całym 2014 roku gospodarka rozwijała się natomiast w tempie 7,4%.
W obu przypadkach były to dane lepsze od prognoz. Tyle tylko, że te dane nie mogą w sposób trwały poprawić rynkowych nastrojów w sytuacji, gdy jednocześnie Międzynarodowy Fundusz Walutowy publikuje obniżone prognoz PKB dla chińskiej i światowej gospodarki. Zgodnie z nimi w tym roku PKB Chin wyhamuje do 6,8%, a w 2016 do 6,3%.
Obniżka prognoz przez MFW może dziś być głównym wydarzeniem dnia, psując nastroje na rynkach finansowych i prowadząc do osłabienia złotego. Szczególnie, gdyby inne napływające informacje również popsuły nastroje inwestorom. Tą najważniejszą publikacją będzie indeks instytutu ZEW dla Niemiec. W styczniu prognozowany jest jego wzrost do 40 pkt. z poziomu 34,9 pkt. w grudniu.
Wydarzeniem wtorku na krajowym rynku walutowym będzie publikacja danych o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu w polskim sektorze przedsiębiorstw. Raport ten ujrzy światło dzienne o godzinie 14:00. Rynek oczekuje, że wynagrodzenia wzrosną w grudniu o 3% w relacji rocznej, po tym jak miesiąc wcześniej było to 2,7%. W tym samym okresie roczna dynamika wynagrodzeń ma przyspieszyć do 1% z 0,9% w listopadzie.
Obie publikacje tym razem nie powinny wywołać dużych emocji na rynku walutowym i długu. Jednak nie dlatego, że mogą one być zbliżone do rynkowego konsensusu. W naszej opinii pozostaną one bez echa, gdyż po zeszłotygodniowych zawirowaniach na polskim złotym, oczekujemy jeszcze mniejszej skłonności Rady Polityki Pieniężnej (RPP) do cięcia stóp procentowych. Nawet pomimo tego, że dane mogłyby wskazywać na gorszą sytuację na rynku pracy i brak presji płacowej. Owszem, jeszcze nie wykluczamy ostatecznie obniżki stóp procentowych w Polsce. Jej prawdopodobieństwo jest jednak dużo mniejsze niż przed tygodniem. W naszej opinii w Radzie znajdzie się większość skłonna poprzeć cięcie kosztu pieniądza tylko wtedy, gdy w kolejnych miesiącach deflacja będzie dalej się pogłębiać, a wzrost gospodarczy gwałtownie zacznie hamować.
Sytuacja na wykresach USD/PLN, a w mniejszym stopniu na EUR/PLN, wskazuje na dominację strony popytowej, co może zapowiadać dalsze umocnienie obu tych walut. Nie do końca natomiast jest jasna sytuacja na wykresie dziennym szwajcarskiego franka. Impuls wzrostowy może być kontynuowany, jak i równie dobrze mógł się zakończyć paniką w ostatni czwartek. Dlatego w przypadku tej pary z ostatecznymi wnioskami należałoby wstrzymać się jeszcze kilka dni.
Marcin Kiepas
Admiral Markets AS Oddział w Polsce