Warszawska giełda mocno zareagowała na sankcje
Jak można było się obawiać, pierwsze reakcje Rosji na najnowszą serię sankcji, uderzyły w polską gospodarkę. Embargo na nasze warzywa i owoce inwestorzy potraktowali jako sygnał do wyprzedaży akcji. Znacznie spokojniej było na głównych giełdach europejskich. Sytuacji nie poprawiły zaskakujące dane o sięgającym 4 proc. wzroście amerykańskiej gospodarki w drugim kwartale. Szybko pojawiły się obawy dotyczące wcześniejszego rozpoczęcia podwyżek stóp procentowych przez Fed.
Środowa sesja na warszawskim parkiecie zaczęła się od kontynuacji spadkowej tendencji, rozpoczętej w miniony piątek. Kiepskie nastroje na starcie mogły stanowić sygnał ostrzegawczy dla posiadaczy akcji, choć tym razem niepokoju nie było początkowo widać w segmencie małych i średnich spółek. Otwarcie dla WIG50 i WIG250 wypadło w okolicy wtorkowego fixingu lub na symbolicznym plusie, za to WIG20 i WIG30 traciły po 0,3 proc. Dość szybko te różnice się wyrównały, ale niestety równanie odbywało się w dół. Przez większą część dnia wszystkie wskaźniki szły mocno w dół. Podjęta tuż po południu próba powstrzymania tego ruchu w przypadku WIG20 i WIG30, skończyła się po około dwóch godzinach dynamicznym, choć krótkim tąpnięciem. W najgorszym momencie indeks bleu chips znalazł się poniżej 2530 punktów, tracąc 1,2 proc. W segmencie małych i średnich firm trudno było dostrzec próby obrony, a spadki sięgały wczesnym popołudniem 1-1,4 proc.
Spośród blue chips przecenie opierały się jedynie akcje Tauronu, PGE i Bogdanki, które wczesnym popołudniem zwyżkowały po kilka dziesiątych procent. Spadkowiczom liderowały papiery Kernela i Eurocash, taniejące po ponad 3,5 proc. W niechlubnej czołówce znalazły się także walory banków. Akcje Aliora, Pekao, BZ WBK i mBanku zniżkowały po 2-3 proc. Wśród trzydziestki dużych spółek na niewielkim plusie trzymały się walory Cyfrowego Polsatu i Energi. O ponad 3 proc. w dół szły papiery Grupy Azoty. Od nieźle broniących się spółek energetycznych odstawały taniejące o ponad 2,5 proc. akcje Enei.
W segmencie średniaków po południu nad kreską znajdowały się notowania zaledwie 10-11 spółek. Po ponad 1 proc. zyskiwały jedynie akcje Peliona i Echa. Największej przeceny doznawały firmy, których działalność w jakikolwiek sposób kojarzy się z rynkami na Wschodzie Europy. Przekraczające 5 proc. spadki dotknęły walorów Getinu i Getin Noble, o ponad 3 proc. w dół szły papiery Amiki, po około 3 proc. taniały Rovese i Astarta. Wyprzedawano również zdecydowanie walory niedawnych gwiazd. Coraz bardziej dramatycznie zaczyna wyglądać sytuacja w przypadku Integera, którego kurs po przekraczające 3,5 proc. zniżce osiągnął poziom najniższy od maja ubiegłego roku. Od listopadowego szczytu przecena zabrała już akcji tej spółki ponad 40 proc. wartości. O „szczęściu” mogą mówić posiadacze akcji Amiki, tracący w tym samym czasie jedynie 20 proc.
Pozornie w lepszej sytuacji znajdował się szeroki rynek, gdzie przed spadkami uchroniły się walory ponad 200 spółek. W większości przypadków to jednak zasługa wyłącznie zupełnego braku handlu lub symbolicznych obrotów, sięgających od kilku do kilkuset akcji. W ujęciu sektorowym, najmocniej ucierpiał WIG Ukraina, tracąc prawie 2 proc. Po niemal 1,5 proc. w dół szły wskaźniki spółek chemicznych, mediów, banków, firm surowcowych i spożywczych.
Zmienne nastroje panowały na głównych giełdach europejskich, ale wielkiej przeceny nie było ani śladu. Po neutralnym stracie, w dół poszedł paryski CAC40, któremu tylko przez moment udało się wyjść nad kreskę. Zniżkował one jednak przez większą część dnia o około 0,2 proc., tracąc w najgorszym momencie 0,7 proc. DAX niemal cały dzień trzymał się bardzo blisko poziomu wtorkowego zamknięcia. Na obu parkietach nastroje na chwilę uległy poprawie po zaskakujących danych zza oceanu. Okazało się, że amerykańska gospodarka w drugim kwartale urosła aż o 4 proc., podczas gdy spodziewano się wzrostu PKB o 3 proc. Mini euforia szybko jednak się skończyła i nastąpił powrót do „normy”, co dla CAC40 oznaczało powrót do spadku o 0,2 proc., a dla DAX-a do poziomu z wtorku. Handel na Wall Street rozpoczął się od wzrostu indeksów po 0,15-0,2 proc. Pierwsze godziny przyniosły niewielkie wahania, ale też i spadek wskaźników pod kreskę.
Na nasz rynek sytuacja w otoczeniu nie miała najmniejszego wpływu. WIG20 stracił ostatecznie 1,86 proc., WIG30 spadł o 1,78 proc., WIG o 1,72 proc., mWIG40 o 1,81 proc. WIG50 zniżkował o 1,94 proc., a WIG250 o 85 proc. Obroty wyniosły 777 mln zł.
Roman Przasnyski,
Open Finance