Nowy tydzień, nowe wyzwania
Bieżący tydzień na rynku głównej pary walutowej rozpoczynamy w okolicach 1,35-1,355 USD za euro. W kraju złoty powrócił do 4,17 wobec euro, czyli notowany jest obecnie mniej więcej na poziomach sprzed publikacji raportu NFP. W tym tygodniu w centrum uwagi znajdą się przede wszystkim dane z Europy. Oczekiwane silne odczyty PMI i ZEW nie odwrócą trendu spadkowy kursu EUR/USD. Dla EUR/PLN najbardziej prawdopodobnym scenariuszem pozostają wahania w przedziale 4,13-4,18 z możliwością przebicia górnego ograniczenia pod koniec miesiąca w reakcji na decyzję Fed o kolejnym zmniejszeniu programu skupu aktywów w ramach programu QE3
Bieżący tydzień na rynku głównej pary walutowej rozpoczynamy w okolicach 1,35-1,355 USD za euro, po tym jak przez ostatnie dni handlu widzieliśmy wyraźne umocnienie dolara amerykańskiego. Na rynek powróciły bowiem silne oczekiwania, że w styczniu Rezerwa Federalna zdecyduje się na kolejny krok prowadzący do zakończenia funkcjonowania programu QE3.
Analizując opublikowane w ostatnich dniach odczyty makroekonomiczne i komentarze członków FOMC można przyjąć, że słabsze dane z rynku pracy w USA, jakie zakłóciły obraz gospodarki amerykańskiej to mylny sygnał potencjalnych jej problemów i nie powinny wpłynąć na decyzję Fed dotyczącą dalszego ograniczania programu skupu aktywów, gdyż nie ukazują one żadnych niepokojących tendencji. Wręcz przeciwnie. Gospodarka USA „idzie do przodu”, co pokazała publikacja Beżowej Księgi Fed i na co wskazywała poprawa wskaźników wyprzedzający Fed dla głównych okręgów USA (z wyłączeniem indeksu Michigan). Pomimo utrzymujących się trudnych warunków pogodowych nie pogarsza się sytuacja na rynku pracy (wg danych tygodniowych), wyraźnie rośnie produkcja, zaś inflacja CPI nie wskazuje na zagrożenie presją deflacyjną. Optymizmem napawają też wyniki spółek, co pozwoliło powrócić amerykańskim indeksom do historycznie wysokich poziomów. Co więcej, sami członkowie Fed i to nie tylko z jastrzębiego skrzydła potwierdzali w swych komentarzach, że QE będzie stopniowo ograniczane. O możliwym przyspieszeniu skali cięcia programy wspominał nie tylko szef Fed z Atlanty D. Lockhart, ale też znany z silnie gołębich przekonań Ch. Evans.
W tym tygodniu w centrum uwagi znajdą się przede wszystkim dane z Europy. Nie wydaje nam się jednak, by oczekiwane silne odczyty PMI czy ZEW mogły trwale odwrócić trend spadkowy kursu EUR/USD, którym para porusza się od grudniowej decyzji Fed o rozpoczęciu taperingu. Najbliższe dwa tygodnie (28-29 posiedzenie FOMC) nie powinny więc istotnie zmienić układu sił na rynku (wg naszej prognozy na koniec miesiąca euro powinno oscylować w okolicach 1,34 USD), to już kolejne miesiące będą wyraźnie sprzyjać dolarowi prowadząc do spadku kursu EUR/USD do 1,32 na koniec 1Q14. Obok polityki Fed zniżkom euro/dolara będzie sprzyjać też gołębie nastawienie EBC oraz zobowiązanie prezesa M. Draghi-ego do przeciwdziałania trwałemu wzrostowi rynkowych stóp procentowych.
W kraju złoty w ostatnich dniach nieznacznie stracił na wartości względem głównych walut, co było przede wszystkim odzwierciedleniem zmian jakie zachodziły na core markets. Już w czwartek kurs EUR/PLN powrócił do 4,17 czyli mniej więcej w okolice sprzed publikacji raportu NFP. Bez wpływu na notowania naszej waluty pozostawały natomiast dane, jakie napływały w ubiegłym tygodniu z GUS i NBP. Brak presji inflacyjnej zwiększa prawdopodobieństwo utrzymania stóp procentowych na obecnym poziomie do końca 2014 roku. Jeśli jednak w kolejnych miesiącach RPP wzmocni swoje „forward guidance” może to dodatkowo ciążyć złotemu obok kontynuacji taperingu. Na razie jednak, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem dla pary EUR/PLN pozostają wahania w przedziale 4,13-4,18 z możliwością przebicia górnego ograniczenia pod koniec miesiąca w reakcji na decyzję Fed o kolejnym zmniejszeniu programu skupu aktywów w ramach programu QE3.
W tym tygodniu poznamy kolejne dane krajowe. Już w poniedziałek opublikowane zostaną informacje dot. rynku pracy (zatrudnienie i wynagrodzenie w przedsiębiorstwach), dzień później GUS poda dane produkcyjne (dynamika produkcji sprzedanej przemysłu i wynagrodzenia w przedsiębiorstwach), zaś w piątek sprzedażowe (sprzedaż detaliczna). Nie oczekujemy jednak, by którakolwiek z tych informacji miała silny wpływ na PLN, czego nie można powiedzieć o czwartkowych publikacjach dot. europejskich wskaźników aktywności PMI.
Dobre zachowanie giełd w Europie w piątek oraz umiarkowane wzrosty cen ropy naftowej nie przeszkodziły, nieznacznym 2-punktowym spadkom dochodowości 10Y Bunda i podobnemu ruchowi amerykańskich obligacji skarbowych. Podobnie jak w poprzednich dniach rynek zignorował większość danych makroekonomicznych. Nawet gorsze od oczekiwań dane na temat nastrojów amerykańskich konsumentów nie były w stanie wpłynąć na istotną zmianę wycen długu. Ruch, który można było zauważyć na amerykańskich skarbówkach po publikacji danych był korektą przesunięcia dochodowości w górę o 1 pb. godzinę wcześniej.
Rynek obligacji złotowych także pozostawał mało aktywny, pomimo wypowiedzi J. Hausnera z RPP, który sugerował, że wzrost PKB w III kw. może osiągnąć 4,0%, co mogłoby skłonić RPP do podwyżek stóp. Dług tradycyjnie już zignorował publikację danych o wynikach na rachunku obrotów bieżących, zaś wyceny w ciągu dnia podążyły za wycenami niemieckich skarbówek, stabilizując marże ASW na poziomie z czwartku.
Początek tygodnia powinien przynieść odwrócenie dotychczasowych trendów na krajowych papierach skarbowych. Dochodowości powinny być wypychane w górę za sprawą publikacji danych z rynku pracy w kraju w poniedziałek oraz o produkcji przemysłowej i nastrojach wśród niemieckich inwestorów i analityków ZEW w kolejnych dniach. W konsekwencji spodziewamy się próby powrotu polskich skarbówek 10Y w okolice 4,40% w połowie tygodnia. Ruch ten będzie naszym zdaniem wzmacniany przez spodziewaną krótkookresową korektę w górę dochodowości 10Y Bunda w perspektywie końca tygodnia pod wpływem spodziewanych wysokich odczytów ZEW i PMI.
Joanna Bachert
Konrad Soszyński
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski